Zamość to miasto leżące w południowej części województwa lubelskiego i jeden z największych ośrodków kulturalnych, edukacyjnych i turystycznych Zamojszczyzny.

Powiem Ci szczerze, że mam wielki problem jak zacząć artykuł o Zamościu. Mógłbym oczywiście napisać, że to miejsce zachwyca, ale w sumie to takie oklepane, że na każdym innym blogu podróżniczym znajdziesz podobne stwierdzenie. Może mógłbym napisać, że Zamość to miejsce magiczne, ale pewnie i takie słowa w kierunku tego miasta nie raz były powiedziane, a więc nie, odpada!

No więc co by tu wymyślić, by najlepiej opisać Zamość i nie wypaść szablonowo? Może tym słowem będzie „zaskakujące”? Tak! To wydaje mi się, że to całkiem odpowiednie słowo, które określa moje odczucia po zwiedzeniu Zamościa.

Galeria fotografii lato

W końcu to tu zaskoczyła mnie zupa z pokrzyw, pocztówkowa uroda renesansowego rynku, monumentalność twierdzy, bardzo przyjemne ZOO, muzeum Arsenał i niestety koszmarna wycieczka po ratuszowych podziemiach.

Tak więc jak widzisz, Zamość potrafi zaskoczyć atrakcjami i o tym chcę Ci teraz opowiedzieć. A nuż uda mi się zaskoczyć i Ciebie.

Zamość i mapa opisanych atrakcji i wskazówki dojazdu

Jeżeli chodzi o dojazd do miasta, to oczywiście tutaj nie ma filozofii, nawigacja, wyszukiwarka i w drogę!

Zaś co do miejsc postojowych, to też nie będzie problemu, bo przed samym centrum miasta jest całkiem sporo obszernych parkingów. Część z nich jest płatna całorocznie, część tylko przez sezon letni więc należy się tylko zorientować gdzie i ile musimy zapłacić. Z pomocą przychodzi strona Zamościa, na której wszystko masz dokładnie opisane.

Mapa Zamościa Stare Miasto

A jeżeli chodzi o opisane przez nas atrakcje Zamościa, to i tu nie powinieneś mieć problemu. Wszystko oprócz ZOO znajduje się w ścisłym centrum miasta. Zresztą spójrz na mapkę i już będziesz wiedział, ze jedyne czego potrzebujesz to dobre buty, bo czeka na Ciebie bardzo przyjemny spacer.

Zamość zaskakujące atrakcje dla całej rodziny

Zamość to miasto przemyślane i w tym stwierdzeniu akurat ma nic zaskakującego. W końcu to na historii w podstawówce uczymy się o tym jak Zamość powstawał i dowiadujemy się, że zanim wbito pierwszą łopatę, wszystko dokładnie przemyślano, wzorując się po części na pobliskim Lwowie. Zresztą znam doskonale temat, bo tak się składa, że w tym roku musiałem ślęczeć nad książką od historii razem z córką i powtarzać sobie cały materiał o ordynacji Zamoyskich.

No więc posiłkując się zdobytą wiedzą, mogę zabłysnąć stwierdzeniem, że Zamość zgodnie z koncepcją renesansu to miasto idealne. Pochylający się nad planami nowoczesnego miasta włoscy architekci postarali stworzyli zabudowę miejską, jak na owe czasy, wyjątkowo nowoczesną.

No ale przecież nie wszedłeś drogi czytelniku na Nasze Szlaki, by czytać o tym, jak projektowano Zamość, a następnie budowano ulicę po ulicy. W końcu u nas piszemy o atrakcjach i o tych właśnie zaczynam opowiadać. Aha i żebyś wiedział! – Nie wszystko nam się spodobało w Zamościu, ale o tym już za.

Rynek i ratusz w Zamościu

Pierwsze twoje skojarzenie, gdy słyszysz nazwę Zamość? Oczywiście, że od razu myśli biegną ku tutejszemu ratuszowi, którego bryłę znają chyba wszyscy w Polsce. Charakterystyczne zdobienia i ogromne wachlarzowe schody upiększają każdy podręcznik, książkę czy przewodnik po renesansowych zabytkach.

Rynek i ratusz w Zamościu

Jest to na tyle znana budowla, że nawet gdy będziesz w Zamościu po raz pierwszy i spojrzysz na fasadę ratusza, to machniesz ręką i zamruczysz pod nosem – Już to widziałem!

Ale tak na poważnie, ratusz w Zamościu faktycznie widzieli chyba już wszyscy, trzeba jednak przyznać, że na żywo wygląda jeszcze lepiej. Ja korzystając z okazji, polatałem dronem nad rynkiem i spojrzałem na ten budynek z każdej możliwej perspektywy i powiem szczerze, wygląda to całkiem ciekawie.

Zresztą okoliczne kamienice, okalające rynek, są również wyjątkowej urody. Warto spojrzeć na zdobienia, które są pełne detali i bardzo misternie wykonane. Można by powiedzieć, że wszystko tu jest idealne, jednak jest jedna rzecz, która wyjątkowo mi się nie podobała, ale to już niestety ogólnopolski trend.

Rynek w Zamościu opanowała betonoza. Może mnie pamięć zwodzić, ale raczej nie przypominam sobie, bym widział na rynku w Zamościu choć jedną roślinę! Przeglądając archiwalne zdjęcia, wyraźnie widać drzewa przed ratuszem, a dzisiaj niestety takowych brak.

Rynek w Zamościu zupełnie bez zieleni

Tak więc oprócz parasoli okolicznych ogródków piwnych i kurtyny wodnej (ten wynalazek to mnie zawsze śmieszy i zadziwia, bo najpierw pozbywa się drzew zapewniających chłód, a następnie marnuje się wodę na chłodzenie), to cienia czy chłodu na rynku w Zamościu nie uświadczysz. 

Podziemia Oficyny Ratusza w Zamościu

Po obejrzeniu rynku i ratusza postanowiliśmy się schłodzić i pomyśleliśmy, że warto skorzystać z oferty zwiedzenia tutejszych podziemi. Po zakupie biletów poczekaliśmy na zbierającą się grupę, która tak jak my szukała ochłody i jak te gąski ruszyliśmy za przewodnikiem.

I wiesz co? Okazało się, że podziemia ratusza to chyba jedyne miejsce w Zamościu (poza wspomnianą betonozą), które zaskoczyło nas negatywnie. Może już przyzwyczailiśmy się do tego, że jak kupujemy bilety do podziemi, to mniej czy więcej mają one jakiś mroczno-historyczny klimat.

A tu zaprowadzono nas w sumie do lekko zatęchłej, troszkę zagrzybiałej piwnicy, gdzie nawet nie pamiętam, o czym nam opowiadano. Bo może i snuta opowieść miała jakąś wartość, ale otoczenie było po prostu nędzne. Zaś kwintesencją tego obrazu był wynędzniały manekin, który z tego co sobie przypominam, miał robić za umęczonego więźnia.

Rynek i ratusz w Zamościu

Tak więc jeżeli będziesz w Zamościu, to pamiętaj, by darować sobie tutejsze „podziemia. Zamość ma całkiem sporo innych atrakcji i nie warto tracić czasu na spacer po zwykłej piwnicy.

Muzeum Zamojskie w Zamościu

Wcześniej pisałem już o kamienicach okalających rynek i o tym jak są zaskakująco ładne. Co ciekawe do kilku można sobie wejść i zobaczyć je od środka, a wszystko dlatego, że w ich wnętrzach swoje miejsce znalazło Muzeum Zamojskie.

Muzeum w Zamościu

Co prawda nie będzie tutaj większego zaskoczenia, bo jest to typowe muzeum, jakie możesz oglądać w wielu innych miastach, ale trzeba przyznać, że jest na czym oko zawiesić. No może akurat nie jestem obiektywny w kwestii muzeów, bo jestem typem zbieracza i wszystko, co stare jest mi bliskie (oczywiście o antykach mowa), ale nawet moje dzieciaki zbyt dużo nie marudziły, oglądając wystawy, więc musiało być na tyle ciekawie, że je zainteresowało.

Ogólnie na wystawie można znaleźć wszystko, od zabytków archeologicznych, które zapewne wykopywano gdzieś w okolicach, poprzez rzeźby, obrazy, a na ludowych strojach kończąc. Jak dobrze poszukasz to i skarby pełne monet rzymskich znajdziesz.

Tak więc jak lubisz klimat lekko zakurzonych wnętrz pełnych zapomnianych artefaktów, to miejsce jest zdecydowanie dla Ciebie. A jak nie, to cóż! Trzeba ruszyć w dalszą drogę i odkryć atrakcje, które jeszcze przed nami.

Twierdza Zamość trasa turystyczna Bastion VII

Jedną z atrakcji do odkrycia jest trasa turystyczna poprowadzona korytarzami Twierdzy Zamość. I znowu może nie będę obiektywny, bo o ile śledzisz nasze wpisy, to wiesz, że mam słabość do takich zabytków. Ale musisz uwierzyć mi na słowo, że do Twierdzy Zamość warto podejść.

Twierdza Zamość z lotu ptaka

Już samo przejście umocnieniami, które przez długi okres broniły się przed najeźdźcami, robi wrażenie, a jak wsłuchasz się w opowieść snutą przez całkiem ogarniętych przewodników, to wycieczka zamienia się w prawdziwy wehikuł czasu, który zabierze Cię do epoki armat oraz spalonego prochu, którego opary gryzą godło i oczy po każdym wystrzale.

A gdy już pochłoniesz całą wiedzę na temat uzbrojenia i umundurowania dawnych obrońców twierdzy, to nie pozostaje nic innego jak wyjść na taras widokowy znajdujący się na Nadszańcu i spojrzeć z góry na piękne zamojskie uliczki.

W tym miejscu warto zaplanować dalszą marszrutę i po chwili kontemplacji ruszyć dalej, w końcu przed nami jeszcze kilka zaskakujących miejsc do odwiedzenia.

Arsenał Muzeum Fortyfikacji i Broni w Zamościu

Ostatnim miejscem, które było chyba największą niespodzianką na naszej trasie, jest Arsenał Muzeum Fortyfikacji I Broni. Idąc tutaj, nie miałem pojęcia, jak to miejsce wygląda i sądziłem, że będzie to coś w stylu arsenału ze Lwowa. Zaraz po wejściu wydawało się, że miałem rację, gdyż zaraz za progiem przywitał nas bardzo podobny wystrój i styl.

Arsenał Muzeum Broni w Zamościu

Eksponaty zgromadzono po obu stronach pomieszczenia i zatopiono je w lekkim półmroku. Nie powiem, taki efekt zawsze mi się podoba, pozwala wyobraźni rozwinąć skrzydła, a umysłowi płatać figle.

No więc gdzie tu zaskoczenie, o którym pisałem na początku rozdziału? No właśnie, w przeciwieństwie do arsenału lwowskiego, w Zamościu są dodatkowo pawilony wystawowe, gdzie do obejrzenia jeszcze całkiem sporo militariów. Czego tutaj nie ma! Są czołgi, armaty, pojazdy opancerzone i nawet zwisające pod sufitem samoloty. A wszystko podane w ładnej, skromnej i zarazem nowoczesnej formie.

Jednym słowem to miejsce zwiedzałem z wyjątkową radością i naprawdę mi się podobało!  

Nowoczesne ZOO w Zamościu

Uciekamy z tematów militarnych, bo w końcu ile można „katować” dzieci  armatami oraz innym śmiercionośnym sprzętem i pędzimy do zamojskiego ZOO. A raczej…jedziemy do Zoo, do Zoo, do Zoo; jak w tej popularnej dziecięcej piosence. A niech sobie dziewczyny poużywają i zobaczą coś, co z myślą o nich stworzono.

Ptaki z Zoo w Zamościu

Zresztą i ja lubię od czasu do czasu popatrzeć w mordki zwierzaków, więc bez wahania zakupiliśmy bilety i po chwili przechadzaliśmy się alejkami zamojskiego zoo. I tu nastąpiło kolejne zaskoczenie, bo zamojskie zoo to nie jest takie typowe więzienie dla zwierzaków, które oglądają świat przez kraty. Zoo w Zamościu to bardzo nowoczesny ogród zoologiczny, gdzie zwierzętom zapewnia się dogodne warunki bytowania na przestronnych wybiegach.

No i w końcu ZOO w Zamościu zaskoczyło mnie czymś jeszcze i aż zadam niezbyt skomplikowaną zagadkę. Wiecie, jak kopulują żółwie? Bardzo powoli! 😉

Gdzie zjeść coś dobrego w Zamościu

Nie samym zwiedzaniem człowiek żyje i od czasu do czasu trzeba coś wrzucić na ząb. A jak mówię o czymś dobrym, to możesz być pewien, że nie chodzi mi o hamburgera, kebaba, czy pizzę, gdyż wszystko to mogę zjeść w domu.

Na wycieczkach moje kubki smakowe łakną czegoś innego, dobrego i najlepiej regionalnego. W końcu, by poznać odwiedzane miejsca, trzeba zatopić zębiska w jedzeniu, które na danym terenie uchodzi za najlepszy przysmak. Możemy wówczas dokładniej poznać mieszkańców, bo jak wiesz – jesteś tym, co jesz.

Tak więc i w Zamościu postanowiliśmy poszukać lokalu, który nas oczaruje smakiem. I wiesz co? Udało nam się! Restauracja Ormiańskie Piwnice, którą znajdziesz tuż przy ratuszu, nie tylko nas oczarowała, ale też zaskoczyła. Po pierwsze lokalizacją, po drugie menu, a po trzecie i to chyba najważniejsze, wielkością potraw i ich rewelacyjnym smakiem.

Szczególnie polecam Ci zupę z pokrzyw, której smak pamiętam do dzisiaj, a także gołąbki z kaszą gryczaną z Olejem Świątecznym Roztoczańskim i sosem grzybowym. A jak będziesz miał jeszcze miejsce w żołądku, w co szczerze wątpię, to możesz całość dopchnąć równie rewelacyjnym pirogiem biłgorajskim.

Gołąbki na talerzu w Zamościu

Tutejsza kuchnia to jeden z powodów, dla których chciałbym ponownie pojechać do Zamościa i znowu zasiąść pod tutejszymi parasolami. Aha i żeby nie było. Oczywiście restauracji znajdziesz w Zamościu wiele więcej i od Ciebie zależy, którą wybierzesz. Pamiętaj, tylko by po wszystkim napisać nam recenzję tego, co jadłeś i co polecasz.

My mieliśmy okazję stołować się tylko w restauracji Ormiańskiej, więc uważam za nieuczciwie pisać o pozostałych, gdzie pojęcia na ich temat nie mam. Choć nie ukrywam, że przeglądałem menu innych lokali i kilka razy ślinka mi pociekła, gdy spojrzałem na zdjęcia serwowanych potraw. Życzę więc wielu kulinarnych przygód w Zamościu.

Zamość i informacje praktyczne, ceny biletów i godziny otwarcia zamojskich atrakcji

  • Muzeum Zamojskie w Zamościu — Bilet normalny 15 złotych, a ulgowy 9 złotych. Dzień darmowego zwiedzania to czwartek. Muzeum Zamojskiego w Zamościu możesz zwiedzać od 10:00 do 16:00.
  • Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał w Zamościu – Bilet normalny 29 złotych, a ulgowy 16 złotych. Również i tu dniem darmowego zwiedzania jest czwartek. Godziny zwiedzania od 10:00 do 16:00.
  • Podziemia Oficyny Ratusza w Zamościu — Cena biletu normalnego 15 złotych, a ulgowego 10 złotych. Godziny zwiedzania od 11:00 do 14:00 (w sezonie letnim zwiedzanie kończy się o godzinie 15:00).
  • Trasa Turystyczna Bastion VII w Zamościu — Cena za trasę podziemną plus punkt widokowy to 12.50 złotych, a cena ulgowa to 9.50 złotych. Godziny otwarcia Trasy Turystycznej Bastion VII w Zamościu to od 9:00 do 19:00 (poza sezonem zwiedzanie kończy się o godzinie 18:00).
  • ZOO w Zamościu — Bilet normalny 40 złotych, a ulgowy 30 złotych. Godziny otwarcia ZOO uzależnione są od pór roku:
    • listopad – luty 9.00 – 15.00,
    • marze – październik 9.00 – 16.00,
    • kwiecień – wrzesień 9.00 – 18.00.

Zamość ciekawostki, informacje i historia miasta

  • W Zamościu hejnał grany jest na 3 strony świata. Istnieją 3 legendy wyjaśniające ten fenomen. Pierwsza z nich mówi o niechęci Jana Zamojskiego do Zygmunta III Wazy, stąd zakaz grania w kierunku Krakowa. Druga mówi o tym, że Zamojski zabronił grać w kierunku Krakowa, jako największego konkurenta Zamościa. Trzecia, chyba najbardziej wiarygodna mówi o tym, że hejnał grany jest w kierunku trzech bram wjazdowych do miasta.
  • Na Rynku Solnym znajdziesz 7 tonową kotwicę podarowaną miastu przez Polską Żeglugę Morską ze Szczecina. Kotwica pochodzi ze statku „Ziemia Zamojska”, któremu miasto patronowało przez 28 lat.
  • W Zamościu znajduje się najstarsza polska apteka. Swoją działalność rozpoczęła w 1609 roku i działa do dzisiaj.
  • Także w Zamościu działa najstarsza orkiestra. Polska Orkiestra Włościańska im. Karola Namysłowskiego. Formacja powstała w 1881 roku.
  • W 1939 roku w jednym z zamojskich kościołów ukrywano niezwykle cenne dzieło Matejki „Hołd Pruski”. Obraz ukryty był pod posadzką w miedzianej rurze, dzięki czemu przetrwał wywiezienie do Niemiec.
  • Jeżeli będziesz miał szczęście (lub pecha – zależy, jak kto patrzy), to na zamojskich uliczkach spotkasz bezgłowego ducha Katarzyny, która została ścięta po tym jak oskarżono ją o uprawianie czarów.
  • W 1992 roku Zamość został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.