W poprzednim odcinku, do którego odsyłam, szukałam na Majorce śladów mauretańskich i pirackich, przemierzając Palmę i solanki majorkańskie na południu wyspy. Dziś natomiast wyruszymy na północ wyspy.

Wyprawa przez Majorkę

Na Majorce nie znajdziecie budowli historycznych stojących blisko morza. Majorczycy budowali swoje osady i miasta w oddaleniu od morskich brzegów i plaż, żeby nie być narażonym na bezpośredni kontakt z piratami, przykładem jest zatoka Cala Ratjada i położona obok w Capdeperze twierdza obronna. To właśnie tutaj rozpoczęliśmy naszą wyprawę w stronę północnej części Majorki.

Twierdza Capdepera na Majorce

Problem ataków pirackich ciągnął się przez stulecia, jeszcze za czasów Maurów, którzy zbudowali twierdzę, a potem przejęli ją chrześcijanie, dekorując mauretańskie mury dzwonnicą. Z twierdzy w Capdeperze rozciąga się fantastyczny widok na zatokę Ratjada.

Niedzisiejsi wartownicy i obrońcy zapewne mniej zachwycali się pejzażem, za to widok pomagał im obserwować nieprzyjazne hordy nadciągające ze wschodu. Obok każdej twierdzy nie mogło zabraknąć latarni morskiej. Na najbardziej wysuniętym na wschód cyplu Majorki, gdzie o każdej porze dnia hulają silne wiatry, tronuje latarnia morska Capdepera.

Z przyczesaną fryzurą ruszyłam dalej na północ w stronę przylądku Formentor. Droga autem do celu, to droga przez mękę, co prawda szlak ciągnie się przez las pełen pachnących pinii, za to jest bardzo wąski. Nie daj Boże, nadjedzie autobus turystyczny z naprzeciwka. Kilkaset metrów na wstecznym biegu na drodze pozbawionej zabezpieczeń przed upadkiem w przepaść, stanowczo podnosi poziom adrenaliny we krwi.

Formentor na Majorce

Nagrodą za ten wysiłek jest fantastyczny widok ze skał na szczycie. Formentor to najbardziej wysunięta na północ część Majorki. Surowość skał, ich różne kolory, w przeciwieństwie do lazurowego Morza Śródziemnego są wyjątkowe. Oczywiście nie brakuje tutaj też latarni morskiej, która ostrzega marynarzy o niebezpieczeństwach czyhających na nich w płytkich wodach otaczających przylądek.

Miejscowość Lluc na Majorce i sanktuarium Santuari de LLuc

Dalej na północy dotarliśmy do klasztoru w miejscowości LLuc, gdzie znajduje się sanktuarium Santuari de LLuc, do którego mieszkańcy Majorki pielgrzymują tak, jak Polacy do Częstochowy. W świątyni wystawiona jest na ołtarzu czarna Madonna. Legenda mówi, że arabski pastuszek, którego rodzice przeszli na chrześcijaństwo, znalazł figurkę czarnej Madonny i oddał ją duchownemu w pobliskiej miejscowości.

Miasto Lluc i Sollar na Majorce

Czarna Madonna jednak zniknęła. A pastuszek odnalazł ją w miejscu, gdzie trafił na nią po raz pierwszy. Znowu zaniósł ją do księdza. Kiedy Madonna ponownie zniknęła, ludzie pojęli, że to znak. Postanowili wybudować bazylikę w Lluc. Tyle legenda.

Pierwsze wzmianki o tym miejscu pochodzą z 1273 roku. Właściciel pobliskiej finki, żalił się, że do kościoła nadciągają ludzie z oddalonych miejscowości i urządzają sobie hałaśliwy kamping na jego ziemi. Faktem jest, że klasztor rozwinął się na przestrzeni lat do dużego kompleksu sakralnego. Jego główna część pochodzi z XVIII wieku i jest bogato ozdobiona złotem. Naturalnie nie zabrakło tutaj wkładu znanego ze swojej pobożności architekta Antonia Gaudiego, który udekorował kopułę kościoła.

Lluc Sollar na Majorce

W dniu naszej wizyty Czarna Madonna nie zajmowała swojego miejsca na ołtarzu, była w drodze do okolicznych kościołów. Zakrystian powiedział nam, mamy szczęście, bo inaczej wejście do bazyliki szczelinie wypełnionej wiernymi byłoby niemożliwe.

Droga do miasta Soller na Majorce leżącego w dolinie pełnej pomarańczy

Droga z sanktuarium w stronę Soller jest szczególnie malownicza i ciągnie się aż do Valldemossy. Ten region Majorki uchodzi za niezwykle atrakcyjny. Tu dojrzewają oliwki, daktyle, figi i przede wszystkim owoce cytrusowe. Nie chcieliśmy ominąć Soller, gdyż to właśnie stąd eksportowano w XIX wieku pierwsze pomarańcze na kontynent europejski. Do dzisiaj sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy smakuje tu niebiańsko.

Sad cytrusowy w Elche

Soller jest popularne z dwóch powodów. W XVI wieku miała miejsce historyczna obrona miasta przed hordą algierskich piratów. Korsarze nadciągnęli nieoczekiwanie z północy. Męscy obrońcy miasta czekali na atak na wschodniej stronie wyspy (Capdepera). W Soller pozostały tylko kobiety, starcy i dzieci. Kobiety nie miały innego wyboru jak bronić miasta. Obrona się powiodła. Na cześć tego wydarzenia odbywa się w maju każdego roku barwny festyn uliczny moros y cristianos.

Zwolennicy techniki transportowej znajdą w Soller interesujące obiekty zainteresowań. Ponad stuletnia kolejka Czerwony grom z Palmy do Soller ciągnie się 27 kilometrów wśród bujnej śródziemnomorskiej roślinności, wspina się z nizin na masyw Tramuntany.

Zabytkowy tramwaj w Soller

Trasa kolejki wije i przechodzi przez 13 tuneli, pokonuje liczne mosty i wiadukty, żeby w końcu dotrzeć do celu. Na imponującym dworcu docelowym czeka następna atrakcja Tramvia; tramwaj niemniej wiekowy niż Czerwony Grom. Trasa tramwajowa, po której przemieszcza się Tramvii ciągnie się z dworca w centrum miasta do portu Soller. Tramwaj jest napędzany elektrycznie i niedawno jego koncesja została przedłużona do 2055 roku! Ten fakt na pewno ucieszył turystów gromadnie udających się na przejażdżkę.

Umęczeni wyprawą dotarliśmy do naszej finki. Finca (hiszp.) jest architektonicznym symbolem Majorki. Kiedyś było to po prostu gospodarstwo chłopskie z częścią mieszkalną i zagrodą. Dzisiaj są to miłe hoteliki, o niewyszukanej architekturze, z dala od masowej turystyki i brzegu morza. Bezpośrednio nad morzem znajdziecie tylko nowe hotele, które nie muszą się już obawiać piratów.

Finka na Majorce i zachód słońca

Po drodze obejrzałam też hotel, który koleżanka, polecająca mi tę wyprawę, opisała jako nowoczesną pozostałość zabudowy arabskiej. Jak tylko powiedziałam, że chciałabym zobaczyć mauretańskie akcenty w hotelu, od razu uprzejmy recepcjonista pokazał mi odpowiednie miejsca. Poza glinianym kolorem, łukami, kwadratowymi budowlami i ogrodami prawie jak w Alhambrze więcej akcentów nie znalazłam, ale myślę, że i to wystarczy.

Majorka ciekawostki i informacje

  • Cala Ratjada – miejscowość na wschodzie wyspy, niedaleko od Arty, liczy 6500 mieszkańców. Już Rzymianie interesowali się tym miejscem, ze względu na strategiczne położenie. Jest to punkt wyjściowy na Capdeperę.
  • Capdepera – miejscowość u stóp twierdzy o tej samej nazwie. Pierwsze ślady murów warownych pochodzą z XII wieku. Historię rozbudowy i zmieniających się właścicieli można poznać w muzeum na terenie dzisiejszego kompleksu warownego (Museo Castell de Capdepera).
  • Formentor – Przylądek na końcowym fragmencie półwyspu o długości około 20 km. Z punktu widokowego można obserwować przy dobrej pogodzie Minorkę. Na przylądku znajduje się Faro de Formentor, latarnia morska z 1863 roku.
  • Santuari de LLuc – jest centrum duchowym Majorki. Patronka Matka Boża z Lluc jest czczona w formie figury Czarnej Madonny, która jest nazywana przez mieszkańców są Morenita, „ciemnoskóra”. To miejsce odwiedza rocznie prawie milion wiernych, turystów i pielgrzymów.
  • Soller – miasto w północno-zachodniej części Majorki. To także nazwa położonego kilka kilometrów dalej, na wybrzeżu, portu o tej samej nazwie (Port de Sóller). Do portu z miasta można dotrzeć się zabytkowym tramwajem (Tramvia). Nazwa Soller z arabskiego oznacza „w dolinie złota”. Dla Maurów płynnym złotem była oliwa z oliwek. Dla chrześcijańskich zdobywców Soller złotem są do dzisiaj plantacje pomarańczy.
  • Moros y cristianos – Maurowie i chrześcijanie to festyny o tle historycznym. Odbywają się na pamiątkę re-konkwisty i bitew między wojskami mauretańskimi i chrześcijańskimi między VIII a XV wiekiem na półwyspie Iberyjskim w okolicach Walencji. Rzadziej odtwarzane są również jako najazdy północnoafrykańskich piratów na wybrzeża Morza Śródziemnego, jak na przykład w Sóller na Majorce.
  • Finca – oznacza po hiszpańsku «działka». W handlu nieruchomościami opisuje się tym pojęciem nieruchomości położone w wiejskiej okolicy. Są to a dawne gospodarstwa chłopskie czy też dwory wiejskie.