Południowa część wyspy to między innymi zatoka Salak Phet Bay.

Wyspa Koh Chang leżąca we wschodniej Tajlandii, jest bardzo popularna wśród nieco bardziej doświadczonych turystów. Dzięki temu, że znajduje się z dala od najpopularniejszych tras turystycznych, biegnących przez słynne wyspy Phi Phi, Tao, Phuket i Samui, wyspa Koh Chang jest dużo mniej zatłoczona, a dzika przyroda wciąż ma szansę wygrać walkę o dominację z człowiekiem.

Galeria fotografii lato

Gdy trefisz na wyspę Koh Chang w okresie od października do grudnia, znajdziesz tu ciszę i fantastyczną atmosferę rajskiej wyspy. Gdybym ja w przyszłości szukał miejsca, by osiąść się gdzieś na dłużej, to właśnie wyspa Koh Chang w Tajlandii znalazłaby się wysoko na mojej liście dostępnych opcji. Dla mnie to miejsce okazało się prawdziwym rajem i pewien jestem, że będę tu często wracać.

Wyspa Koh Chang w Tajlandii

W ciągu kilku tygodni, które spędziłem na Koh Chang przeżyłem wiele przygód i widziałem prawdziwe cuda, a wyspę udało mi się przemierzyć wzdłuż i wszerz. Jeździłem po niej motorem, pływałem wokół niej łodzią no i oczywiście to, co lubię najbardziej, sporo chodziłem.

Trampki na wyspie Koh Chang w Tajlandii

Jeszcze nie raz będę opowiadał o naszych przygodach na tej leżącej nieco na uboczu tajlandzkiej wyspie, lecz dziś skupię się na jednym z ciekawszych miejsc, które szczególnie zapadło mi w pamięci, mianowicie o zatoce Salak Phet Bay gdzie znalazłem miasta, które dosłownie wyrosło na wodzie.

Co robić na wyspie Koh Chang i ile to kosztuje

Miasteczko na wodach zatoki Salak Phet Bay na wyspie Koh Chang

Szerokie, drewniane pomosty wrzynają się tam w błękitno-zielone wody zatoki. I choć brzmi to nieco drapieżnie, to jednak obecność konstrukcji stworzonych przez człowieka nie niszczy krajobrazu tak, jak można by się spodziewać.

Gdy przejrzeć się bliżej, widać, że ekspansja na wody zatoki rozpoczęła się dawno temu. Najstarsza część platform jest w całości zbudowana z drewna i bambusa. Te nowsze to dobrze znany nam beton wyłożony świeżym drewnem.

Domy na wodzie na wyspie Koh Chang

Spacerując wilgotnymi pomostami, mijałem sklepy pełne pamiątek dla turystów, restauracje serwujące ryby, które na bieżąco łowione są przez mieszkańców miasteczka na okolicznych wodach i podawane z fantastycznymi ziołami oraz owocami. Jest tu również latarnia morska. Stoi dumnie na najdłuższym z pomostów i każdej nocy rozświetla mrok, pozwalając spóźnionym rybakom bezpiecznie wrócić do domu.

Minąłem przedszkole pływające na wodzie, niewielki szpital i posterunek policji. Poza tym sporo domów różnej wielkości i kształtów. Część z nich przeznaczona jest pod wynajem i uwierzcie mi, kilka dni spędzonych w takim miejscu, w domku unoszącym się na falach z nagrzanym w słońcu tarasem, potrafi przegnać mrok nawet z najciemniejszej duszy.

Kąpiel w zatoce Salak Phet Bay na wyspie Koh Chang

Niewielu było w owym czasie turystów na Koh Chang, budziliśmy więc zaciekawienie wśród mieszkańców pływającego miasteczka. Zamiast typowych w takich okolicznościach prób wciśnięcia nam wszystkiego, z tandetnymi pamiątkami włącznie, tubylcy z sympatią zagadywali i sami bardzo chętnie opowiadali o życiu na wyspie.

Opowieści Pana Nok z zatoki Salak Phet Bay na Koh Chang

Spotkałem się z właścicielem kilku domów w okolicy, który studiował w wielkim mieście na zachodzie i pracował dla wielkiej korporacji, zarabiając gigantyczne jak na Tajlandię pieniądze. Jednak po kilku latach rzucił wszystko i wrócił do miejsca, gdzie urodził się i wychował.

Nok twierdził, że umierał każdego dnia, żyjąc z dala od ukochanej wyspy. Powiedział też, że wielu młodych ludzi zachłyśniętych wielkim światem prędzej czy później wraca na Koh Chang, przyciągana magią tego niewielkiego, zagubionego na morzu skrawka ziemi.

Wzgórza na wyspie Koh Chang

Przyznam się, że jestem w stanie ich zrozumieć. Tajlandzka wyspa Koh Chang oferuje wszystko to, o czym marzyłem, wyruszając w podróż przez Azję. Zwłaszcza tu w zatoce Salak Phet Bay, otoczony kryształowo czystą wodą i równie jaskrawą zielenią dziewiczej dżungli, która porasta niewysokie wzgórza, sam poczułem atmosferę magii i bliskości z naturą. Uwierz mi, magiczna moc wyspy wciąż ma na mnie wpływ i często podszeptuje mi, bym rzucił wszystko i wracał tam, gdzie czułem się tak dobrze.

Pan Nok opowiedział też o historię swojego imienia, a raczej przydomku, którym zaczęto go nazywać po tym gdy opuścił wyspę, gdyż Nok oznacza wędrownego ptaka.

Z imionami na Koh Chang wiążą się ciekawe i zabawne historie. Pomimo że każdy mieszkaniec wyspy od lat 60 tych poprzedniego wieku, musi nosić imię i nazwisko, to niewielu używa tych, które wpisano im do dokumentów. Ludzie otrzymują od rodziny i przyjaciół przydomki albo zdrobnienia imion i to według nich są postrzegani w lokalnej społeczności.

Wyprawa na słoniu przez wyspę Koh Chang

Wśród znajomych Pan Nok, są ludzie o przydomkach takich jak Słoń (Chang), Kura (Kai), duży (Yai) czy Ford. W pierwszym przypadku gość ma własnego słonia, drugi handluje kurami, pochodzenia trzeciego imienia mogę się jedynie domyślać, a kolejny jeździ fordem mondeo.

Przeważnie jednak rodzicom brakuje wyobraźni, dlatego też najczęściej na ulicach słyszy się Nung, Song, Sam, czyli numery od jeden do 3 i dalsze. Tak czy inaczej, dla mieszkańców wyspy nieważne jest, jak kto się nazywa, zawsze na pierwszym miejscu jest wyspa i rola, którą dana osoba na niej pełni.

Koh Chang i jak mieszkańcy dbają o swoją wyspę

Władze prowincji Trat w Tajlandii, do której wyspa należy, ale też sami mieszkańcy Koh Chang robią wszystko by nie dopuścić do nadmiernej dewastacji ich ojczyzny. Nawet pływające miasto w zatoce Salak Phet Bay jest tego przykładem. Postanowiono mianowicie, że zamiast wycinać dżunglą, ludzie będą mieszkać i pracować na drewnianych tarasach wychodzących w morze.

Zadanie ułatwiły płytkie wody i bardzo stabilne dno morskie. Z czasem wydano zakaz budowy dużych hoteli i infrastruktury turystycznej, która na innych wyspach przyciąga setki tysięcy turystów z całego świata.

Wyspa Koh Chang i widok na zatokę

Z wód zatoki wystaje kilka wysepek, z których największą jest Phrao Nai Island, a następnie leżąca tuż za nią Ko Phrao Nok. Również te wyspy objęte są ochroną władz i mieszkańców. Kilka lat temu doszło do spektakularnego zwycięstwa tubylców z wielką chińską korporacją. Chińczycy zdobyli pozwolenie na inwestycje w wysepkę Phrao Nai. Były plany zbudowania olbrzymich hoteli, wodnego parku rozrywki i innych takich. By jednak było to możliwe, trzeba było doprowadzić tam wielkie rury z elektrycznością, wodą i odprowadzać ścieki. Do tego nowoczesny Internet szerokopasmowy i wszystko to bez czego dzisiejszy turysta nie może żyć.

Samej budowy i zniszczeniu wysepki nie można było zaradzić z powodów prawnych, jednak mieszkańcy znaleźli sposób. Wszystkie niezbędna na wysepce media miały zostać poprowadzone od wyspy Koh Chand. I na to właśnie mieszkańcy się nie zgodzili, dzięki czemu zatrzymano inwestycyjną machinę. Chińczycy przenieśli swój pomysł w inne miejsce, a ja mogłem siedzieć na kołyszącym się pomoście, podczas zachodu słońca i gapić się z przyjemnością na zielony las porastający niedaleką wyspę Phrao Nai oraz na tysiące dzikich ptaków baraszkujących nad pośród jej drzew.

Codzienność na wodach wokół wyspy Koh Chang

W czasie gdy kręciłem się po okolicy, nieopodal brzegu zatonęła jedna z licznych cumujących w zatoce łodzi. Wielu mieszkańców brało udział w podniesieniu jej z dna. Na szczęście wody są tu płytkie i bardzo przejrzyste. Jeden z ratowników powiedział mi, że takie przypadki zdarzają się dość często.

Prace w niewielkim porcie na wyspie Koh Chang

Sprzęt pływający wokół wyspy nie jest najwyższej klasy, a raczej są to łodzie zbijane na miejscu z byle czego przez domorosłych szkutników. Podczas akcji ratunkowych ludzie starają się jak najszybciej wydobyć z wody silniki i wszystko to, co mogłoby zanieczyścić rajską zatokę.

Kulminacją mojego pobytu w tej części wyspy był nocny koncert lokalnego zespołu muzyki i tańca. Przy dźwiękach instrumentów artyści opowiadali historie dziejące się na wyspie dawno temu. Płonące ognie, muzyka i lokalny ni to rum, ni to whisky przeniosły wszystkich w przedziwny, magiczny świat. I tak właśnie pamiętam cichą, pełną magii zatokę na wyspie Koh Chang w Tajlandii do odwiedzin, której gorąco Cię zachęcamy.

Jak poruszać się po wyspie Koh Chang

Najwygodniejszym sposobem na poruszanie się po wyspie jest wynajęcie skutera i eksploracja na własną rękę. Dla lubiących rozwiązania podane na tacy hotele organizują grupowe zwiedzanie wyspy. Choć na Koh Chang nie ma transportu publicznego to niemal na każdym kroku widać taksówki zwane tu sogethew. Ich kierowcy zabiorą Cię niemal wszędzie i chętnie doradzą, co i kiedy zobaczyć.

Magdalena Kiżewska na skuterze wyspa Koh Chang w Tajlandii

Pamiętaj, że na Koh Chang, podobnie jak w całej Tajlandii nikt się nie spieszy. Nie organizuj więc wszystkiego, co do minuty, gdyż uśmiechnięty kierowca i tak spóźni się o godzinę.


Wyspa Koh Chang i zatoka Salak Phet Bay w Tajlandii informacje i ciekawostki

Mapa do atrakcji
  • Na wyspie Koh Chang znajdziesz możliwość uprawiania wszelkich sportów wodnych, tych typowych jak snorkeling czy nurkowanie z butlą aż po nocne połowy olbrzymich ryb pojawiających się w wodach zatoki.
  • Jeżeli będziesz miał dość szczęścia, to siedząc nocą na pomoście, zobaczysz świecący plankton, pojawiający się czasami w zatoce, wygląda to magicznie i przypomina nieco Pandorę z Avatara.
  • W okolicy można wynająć sprzęt pływający i wybrać się na wycieczkę wokół okolicznych wysepek.
  • Nieopodal Koh Chang jest jedna z największych raf koralowych Tajlandii. Nurkowanie tam organizuje wiele agencji rozsianych po całej wyspie.
  • Na Koh Chang zjesz najlepsze Massaman Curry w Tajlandii.
  • Na wyspie są szkoły kuchni lokalnej, tańca oraz gry na instrumentach.
  • Przede wszystkim jednak zatoka Salak Phet Bay oferuje spokój i relaks, jaki trudno znaleźć gdzie indziej.
  • O Tajlandii pisaliśmy już niejednokrotnie na Naszych Szlakach.