Nie wiem, czy pamiętacie, ale naszą włoską wyprawę rozpoczęliśmy artykułem o Bergamo. Jednak zanim dotarliśmy do tego pięknego miasta, spędziliśmy dwa dni w Mediolanie, poznając większość atrakcji, jakie to miasto ma do zaoferowania turystom.

Dziesiątki kilometrów zrobionych pieszo po Mediolanie, jeszcze więcej przemierzone metrem i w końcu, pomimo zmęczenia, dotarliśmy do najlepszego muzeum, w jakim udało mi się kiedykolwiek być; Muzeum Nauki i Techniki w Mediolanie im. Leonarda da Vinci.

Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie zaskakująco bogate i rozległe

Zabieram Was zatem do Narodowego Muzeum Nauki i Technologii im. Leonarda da Vinci w MediolanieMuseo Nazionale Della Scienza E Della Tecnologia Leonardo da Vinci”, byście mogli, podobnie jak ja, cieszyć się tym niesamowitym miejscem. Jak już wspomniałem wcześniej, zanim dotarliśmy do tego miejsca, zrobiliśmy pieszo naprawdę sporo kilometrów i przekraczając próg muzeum, byliśmy już nieco wypompowani z sił.

Aparaty telefoniczne w Muzeum Nauki i Techniki w Mediolanie

Może był to błąd w obliczeniach, a może nie doczytałem, ale okazało się, że po raz pierwszy w życiu po 4 godzinach łażenia w muzeum, miałem po prostu dość. Możecie mi wierzyć lub nie, ale takiego zmęczenia nie czułem dawno. Jest to zatem pierwsze muzeum, które dosłownie zwaliło mnie z nóg.

Nie spodziewałem się tego, że miejsce to ma aż tyle do zaoferowania! W innym wypadku przełożylibyśmy wizytę na dzień kolejny lub na następną wizytę w Mediolanie. Chyba zmyliła nas cena biletu, zaledwie kilka euro. Zresztą nie tylko ja po zakończeniu zwiedzania byłem na granicy wytrzymałości, także Ewa po przejściu ze mną wszystkich pomieszczeń była tak wymęczona, jak by co najmniej przebiegła maraton w pełnym słońcu.

No i tu rada, zaplanujcie wyprawę do Narodowego Muzeum Nauki i Technologii im. Leonarda da Vinci w Mediolanie tak, by nie łączyć jej tego samego dnia z intensywnym zwiedzaniem miasta. Muzeum to warte jest szczególnej uwagi, nawet kosztem innych atrakcji, które przez to ominiecie.

Jak spędzić czas w Mediolanie i co zobaczyć oraz ile to kosztuje

  • Zarezerwuj hotel w wygodny i prosty sposób, tak by zwiedzanie miasta było czystą przyjemnością.
  • Wynajem auta, dzięki czemu będziesz mógł sprawnie i przyjemnie realizować swoje wakacyjne plany.

Co znajdziemy w Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie

Czego tutaj nie ma? Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie zajmuje 23 000 metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej na ogólnej powierzchni ponad 40 000 metrów kwadratowych. To mniej więcej tak, jakby do Waszej dyspozycji oddane zostały prawie 4 pełnowymiarowe boiska piłkarskie wypełnione przez po brzegi fantastycznymi eksponatami.

Kosmonauta z Muzeum Nauki i Techniki w Mediolanie

Główna część muzeum znajduje się w budynku, który powstał w XVI wieku jako klasztor męski dla benedyktynów, a w czasach Napoleona I Bonaparte (chyba wszyscy znają tego jegomościa i przedstawiać go nie trzeba) budynek przemianowano na koszary wojskowe. Dopiero w latach 50 ubiegłego wieku, po przeprowadzeniu całkowitego remontu miejsce to, oddano w we władanie nauce.

Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie swoją niesamowitą działalność rozpoczęło dokładnie 16 lutego 1953 roku, czyli  w pięćsetną rocznicę urodzin najwybitniejszego włoskiego naukowca, artysty i wynalazcy w jednym, mistrza, twórcę słynnej Mona Lisy; Leonarda  da Vinci.

Wracając jednak do naszej wyprawy, czekając w kolejce do kasy, czułem się jak dzieciak czekający na gigantycznego loda w polewie czekoladowej. Przebierając nogami nie mogłem doczekać się gdy w końcu zobaczę to jedno z najważniejszych światowych muzeów nauki na własne oczy. W końcu zaopatrzeni w bilety i co najważniejsze w mapę muzeum (zdecydowanie potrzebna, bo można się zgubić) wyruszyliśmy.

Wystawy i tematy w Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie

Wystawy podzielone są tematycznie i każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego. Kogoś interesuje gospodarka żywnościowa? Proszę bardzo, na zwiedzających czeka cała sala związana z nauką dotyczącą produkcji spożywczej, w której dowiemy się, kto pierwszy wymyślił konserwę i jak ona wyglądała, w jaki sposób produkuje się makaron, czy też jak działa traktor oraz inne maszyny wykorzystywane w rolnictwie.

Muzeum Techniki w Mediolanie

Może  poszukujecie informacji na temat podboju kosmosu? W jednej z sal znajdziecie pierwsze przyrządy do obserwacji nieba, a tuż obok czekają satelity, skafandry kosmiczne, zdjęcia i filmy kręcone w przestrzeni kosmicznej oraz masa drobiazgów, które zabierano w kosmos. Fantastyczny dział! Polecam zostać tu nieco dłużej.

Jeszcze Wam mało? To może historia metalurgii, mody, architektury czy budownictwa? A może interesujecie się  zegarmistrzostwem, czy produkcją instrumentów badawczych? Uwierzcie mi, długo można by wymieniać wszystkie sale i eksponaty, ale nie starczyłoby na to miejsca w tym niewielkim artykule.

Po zobaczeniu tego wszystkiego i kilkukrotnym pobłądzeniu w labiryncie sal zawędrowaliśmy w końcu do ekspozycji poświęconej mistrzowi Leonardo da Vinci i po raz kolejny zaniemówiliśmy, a ja po raz kolejny powiedziałem do Ewy, że przecież tu jest niesamowicie! Kolejna sala, w której jest wszystko! Znajdziemy tam między innymi szkice Leonarda da Vinci wyjęte z Kodeksu Atlantyckiego, oraz działające modele zbudowane zgodnie z jego projektami.

Pewien jestem, że będę wracał do tego miejsca tak często, jak to tylko będzie możliwe! Was również gorąco do tego zachęcam.

Poza budynkiem Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie, czyli eksponaty na świeżym powietrzu

Po wyjściu z budynku usiedliśmy na moment w cieniu potężnych transformerów i dziwnych, trudnych do rozpoznania urządzeń, przywiezionych tu nie wiadomo skąd. Wypoczynek było konieczny, gdyż czekała na nas jeszcze zajezdnia lokomotyw i budynek „Wody i powietrza”.

Pociąg w Muzeum Techniki i Nauki w Mediolanie

Tak więc po krótkim, zasłużonym odpoczynku powędrowaliśmy, ciągnąc nogi za sobą, na kolejne wystawy. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o łódź podwodną, która postawiona na dziedzińcu robi kolosalne wrażenie i już byliśmy w miejscu docelowym.

Jako pierwszą zaliczyliśmy wystawę lokomotyw, urządzoną w formie typowej zajezdni. Fani parowozów na pewno będą zachwyceni. Jednak my, po krótkim obejrzeniu wystawionych maszyn, stwierdziliśmy, że takie ciuchcie to można sobie zobaczyć też w Polsce, chociażby w muzeum kolei wąskotorowej w Wenecji i podreptaliśmy do budynku „Wody  i powietrza”.  W którym to po raz kolejny zaniemówiłem.

Muzeum Techniki w Mediolanie armaty okrętowe

Ewa już dość mocno wymęczona dała po raz kolejny odpocząć nogom, gdy ja jak opętany biegałem pomiędzy zgromadzonymi samolotami, łodziami, armatami i jachtami i wieloma innymi eksponatami, których po raz kolejny było tyle, że nie byłem w stanie wszystkiego zapamiętać. Jednak największe wrażenie zrobił na mnie umiejscowiony w centralnym punkcie budynku, ogromny żaglowiec! Do dzisiaj zresztą nie mogę dojść do tego, jak oni to tam wstawili. Jednym słowem: niesamowite!

Zakończenie wizyty w Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie

I tak dotarliśmy do końca artykułu. Biegając w tę i z powrotem, z piętra na piętro w końcu byłem na tyle zmęczony, że gdy wychodziliśmy z Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie, czułem prawdziwą ulgę z myślą o czekającym na mnie łóżku w hotelu.

Jednak gdy tylko nasze dzieciaki podrosną na tyle, że wytrzymają fizycznie taką wyprawę, to na pewno powrócimy z nimi do tego miejsca, bo wiele ciekawych rzeczy chcąc nie chcąc, nam umknęło. Wszak, by poznać każdą tajemnicę takiego molocha, to kilka godzin zdecydowanie nie wystarczy.

Oczywiście pora na legendę o mistrzu Leonardzie da Vinci

Zastanawiałem się długo co by tu dzisiaj Wam opisać i tak sobie pomyślałem, że skoro muzeum poświęcone jest w dużej części Leonardo da Vinci, a i czas Wielkanocy zbliża się wielkimi krokami, to może coś o tej niesamowitej osobie i jednym z jego największych dzieł?

Chyba każdy kojarzy jedno z największych dzieł Leonardo, jakim jest „Ostatnia Wieczerza”. To właśnie z tym dziełem związana jest jedna dość ciekawa historia. Książę Mediolanu Ludwik Sforza zlecił wykonanie tego obrazu w 1495. Leonardo ochoczo przystąpił do wykonywania pracy i już po kilku miesiącach miał praktycznie wszystko namalowane.

Do zakończenia prac potrzebował  jedynie dwóch elementów, ale jakże istotnych – podobizny Jezusa i Judasza. Będąc perfekcjonistą, przystąpił do szukania modeli doskonałych. Pewnego dnia w czasie występu chóru chłopięcego, Leonardo zwrócił uwagę na młodego śpiewaka i już wiedział, że znalazł „Jezusa”. Natychmiast rozrysował kilka szkiców i po wielu dniach żmudnej pracy, oblicze Jezusa spoglądało na niego z fresku.

Pozostał jedynie Judasz, wcielenie zła. Oblicze człowieka, który jest zdolny sprzedać własnego przyjaciela. Niestety wielomiesięczne próby znalezienia takowego spełzły na niczym. Zleceniodawcy zaczęli się niecierpliwić. Doszło nawet do oficjalnej skargi Przeora zakonu, dla którego było wykonywane malowidło do księcia, który za to wszystko płacił.

Leonardo wtedy stwierdził tylko.

– Skoro Ojcze tak Ci się spieszy, to może Judasza na Twoją podobiznę wymaluję? – To zdanie wystarczyło, by na jakiś czas uzyskać chwilę spokoju. Jednak jak modela nie było, tak nie było.

Minęły 3 lata. Ostatnia wieczerza była już praktycznie gotowa, jednak wciąż brakowało tego jednego istotnego elementu. Naciski były coraz większe. Pewnego dnia Leonardo, spacerując ulicami Mediolanu, ujrzał leżącego w rynsztoku przedwcześnie podstarzałego młodzieńca, który pijany do nieprzytomności leżał twarzą w swoich wymiocinach.

Malarz nakazał swoim uczniom przeniesienie pijaka natychmiast do kościoła, gdzie od razu chciał przystąpić do malowania. Model okazał się wyjątkowo oporny na współpracę, rzucał się, szarpał i klął jak szewc. Uczniowie siłą przytrzymywali go na siedzisku. W pewnym momencie w krótkiej chwili otrzeźwienia, ten spojrzał na malowidło, otworzył szeroko oczy i bełkocząc, wypowiedział słowa:

– Ja znam ten obraz, widziałem go już.

– Kiedy? – zapytał zaskoczony Leonardo.

– Śpiewałem kilka lat temu w chórze chłopięcym, cały świat stał przede mną otworem, lecz przyszedł do mnie artysta i poprosił, bym pozował do jego dzieła. Zgodziłem się.  Patrzę teraz na twarz Jezusa i widzę, że to moje oblicze.

W ten oto sposób okazało się, że zło i dobro posiadają twarz tego samego człowieka.

Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie informacji i ciekawostki

  • W Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie zgromadzono ponad 10 tysięcy eksponatów.
  • Muzeum ma wielkość czterech pełnowymiarowych boisk, co daje niema 40 tysięcy metrów kwadratowych przestrzeni.
  • W muzeum znajduje się kilkanaście laboratoriów chemicznych oraz wiele wystaw matematycznych, które służą nie tylko nauce, ale także zabawie.
  • Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie zostało otwarte w 500 rocznicę urodzin Leonarda da Vinci.
  • Jednym z najcenniejszych eksponatów w muzeum jest szkic mistrza Leonarda przedstawiający miasto idealne oraz model czołgu, stworzony przez da Vinci.
  • W mediolanie znaleźć można wiele pamiątek po Leonardzie da Vinci. Poza tymi zgromadzonymi w Muzeum Nauki i Techniki jest jeszcze słynny obraz Ostatnia Wieczerza, a w Katedrze zobaczyć można krucyfiks wykonany przez Leonarda. Poza tym w mieście wciąż istnieje ukochana posiadłość wielkiego wynalazcy oraz monument przy placu Piazza de Scala.
  • Adres muzeum to: Via San Vittore, 21, 20123 Milano MI, Włochy.
  • Bilety do Muzeum Nauki i Techniki Leonarda da Vinci w Mediolanie radzę kupić wcześniej i najlepiej korzystając ze strony internetowej. W kasie często brakuje wejściówek już od samego rana.
  • Muzeum otwarte jest od wtorku do piątku w godzinach od 9:30 do 17:00 a w soboty i niedziele od 9:00 do 18:30. W poniedziałki niestety muzeum jest nieczynne.
  • Inne odwiedzone przez nas miejsca w Mediolanie, o których możesz przeczytać na stronie to: Katedra Duomo, Gallerii Victora Emanuela II oraz artykuł Mediolan w dwa dni.