Wędrując przez Włochy, trafialiśmy do niesamowitych miejsc, w których historia przeplatała się z baśniami. Szczególnie jedna z legend przypadła nam do gustu, a trafiliśmy na nią w mieście Bergamo, leżącym w prowincji Lombardia u podnóża Alp Bergamskich.

Popularne jest tam powiedzenie: Próżność jest córką diabła i oczywiście towarzyszy mu legenda. Poniższa opowieść jest o tym, jak łatwo jest zagubić się w świecie luksusu i łatwego życia, za który nie trzeba płacić.

Legenda o narcystycznej córce bogatego kupca z Bergamo

Dawno temu w bogatym domu, stojącym w zamożnej dzielnicy Bergamo, żyła sobie spokojnie Elisabetta Avogardi. Była ona żoną dostojnego kupca, którego wszyscy w okolicy znali i szanowali. Mimo że małżeństwo dysponowało niemałym majątkiem, zachowywali się nad wyraz spokojnie i nie dawali odczuć innym ludziom, że posiadają więcej niż inni.

Po kilku latach szczęśliwego życia szanowna małżonka okazała się brzemienna, co niezmiernie ucieszyło pana Avogardi, który nie mogąc się doczekać dziecka i z radością przystąpił do szykowania pokoju dla nowego członka rodziny. W końcu nadszedł czas rozwiązania. Poród nie należał do lekkich, lecz szczęśliwie płuca małej istoty wypełniły się powietrzem, ciche dotąd mury domu, wypełniły się donośnym płaczem, ślicznej i zdrowej dziewczynki.

Zakochani stoją w pokoju pełnym słońca. Zakochana para.

Szczęśliwy ojciec, jak przystało, zaczął obsypywać córeczkę najróżniejszymi prezentami. Kupował jej drogie i modne ubranka, a że jak już wspomniałem, był wyjątkowo majętnym człowiekiem, to i grosza na zachcianki młodej dziewczyny nie szczędził, pomimo przestróg mądrej żony.

Nie rozpieszczaj jej zbytnio, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. – Mawiała często, jednak nie słuchał Avogardii i dalej robił swoje.

Dziecko w końcu przeistoczyło się w młodą kobietę. Lata życia w luksusie ukształtowały jej charakter, który daleki był od doskonałego. Kiedy chodziła po mieście, zachwycała przechodniów biżuterią i sukniami, z premedytacją okazując swoją wyższość i nieprzeciętną majętność. Była na tyle piękną kobietą, że często z jej powodu dochodziło do wypadków. Wpatrzeni w nią mężczyźni zapominali o bożym świecie, wpadając jeden na drugiego. Oczywiście Cecelia za nic miała ludzi, którym wiodło się nieco gorzej od niej i dawała temu wyraz gdy tylko miała taką okazję.

Pewnego wieczoru Cenatia przystąpiła do swoich rutynowych, codziennych czynności. Należało do nich czesanie pięknych długich włosów, nakładania maseczek i innych upiększających cerę specyfików, importowanych z dalekich krajów. Nic nie wskazywało, że ten wieczór będzie się różnił od pozostałych, jednak gdy spojrzała w lustro, zamarła!

Oprócz jej pięknego odbicia w lustrze znajdowały się tam także wizerunki czterech zdeformowanych demonów. Pierwszy zdawał się trzymać lustro w podobny sposób, jak ona to czyniła. Kolejny, ze złośliwym uśmieszkiem lizał obraz papieża Klemensa IX wiszący za jej plecami. Trzeci demon czesał jej włosy, a czwarty oplatał szyję niczym drogocenny naszyjnik.

Demon nocą w pokoju

Widok ten zmroził krew w żyłach narcystycznej Cenati. Skóra jej pobladła i zrobiła się całkiem biała. Lusterko trzymane dotąd w dłoni wysunęło się delikatnie z jej rąk i spadło na kamienną posadzkę, gdzie z hukiem rozpadło się na setki malutkich kawałeczków.

Demony jednak nie znikły, dalej wpatrywały się w nią z każdej cząstki rozbitego lustra. Długo nie trwało, jak z gardła przerażonej dziewczyny dobył się przerażający krzyki i młoda dama wybiegła z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami.

Pobiegła czym prędzej do ojca z prośbą, by opuścić ten przeklęty dom, pełen jej zdaniem krwiożerczych potworów. Ojciec wysłuchał opowieści swojej kochanej córki i spełnił jej prośbę. Gdy tylko pozałatwiał sprawy w mieście, zamieszkali  obok kościoła Rosate w Bergamo.

Wizja demonów dręczyła jeszcze przez jakiś czas młodą kobietę, jednak potwory powoli znikały w miarę, jak Cenatia zmieniała swoje podejście do życia. Gdy w końcu już nie przedkładała luksusu i własnej wygody ponad bycie dobrym, demony opuściły ją zupełnie. Jednak gdy tylko dawna osobowość dawała o sobie znać, gdy spojrzała na kogoś z góry lub pomyślała o nim z pogardą, wtedy i demony powracały do luster otaczających młodą kobietę.

A czy Ty możesz patrzeć w lustro bez lęku?

Słowiańskie potwory i demony - Legendy, baśnie i ludowe podania