Kamienne kręgi w Odrach na kaszubskich bezdrożach, to miejsce tak tajemnicze i niezwykłe, że przez wieki ludzie stworzyli niezliczone ilości teorii na temat ich powstania i przeznaczenia.

Dla wielu Kamienne kręgi w Odrach jawią się jako starożytne grobowce i miejsca zapomnianych kultów, dla innych są to miejsca mocy, dzięki którym możemy poczuć kosmiczne energie. Są też tacy, którzy w leśnych kamiennych kręgach i tajemniczych kurhanach widzą dowód na kontakt naszych przodków z przybyszami z gwiazd.

Słowiańskie potwory i demony - Legendy, baśnie i ludowe podania

Jednak poniższa legenda, na którą natknęliśmy się podczas wędrówek po Borach Tucholskich i Kaszubach, zaprzecza powyższym i wnosi do dyskusji nowe pomysły.

Kamienne kręgi w Odrach na Kaszubach i legenda o olbrzymich Stolemach

Dawno temu, gdy bory ciągnęły się tak daleko, że nawet jadąc konno, przez całe tygodnie nie dało się z nich wydostać, ziemie te zamieszkiwał spokojny i pracowity lud. Okoliczne lasy obfitowały w zwierzynę i taką ilość runa, że bez kłopotów można było wykarmić wszystkich mieszkańców, a i jeszcze coś na zimę odłożyć. Jak na owe czasy kraina ta była mlekiem i miodem płynąca.

Jednak pewnego dnia wszytko się zmieniło. Zatrzęsła się ziemia, początkowo nieznacznie, lecz z czasem wstrząsy się nasiliły i nawet najpotężniejsze drzewa w borze zadygotały pod działaniem niewidzialnej siły. Mieszkańcy okolicy poczuli strach spowodowany nieznanym i przeczucie, że nadchodzi coś, z czym jeszcze nie mieli do czynienia.

Kolejnego dnia słońce wydało się mniej jasne, a cienie w lesie jakieś mroczniejsze i mniej bezpieczne niż zazwyczaj. Mieszkańcy wsi zbili się w gromadę przy wielkiej polanie, gdzie stały totemu opiekuńczych bogów i z niepokojem wpatrywali się w skraj mrocznego boru.

Wielkie Stolemy wychodzą z lasu

Nagle się pojawiły, tuż po wschodzie ciemnego słońca, gdy mgłą wciąż zalegała między trawami. Istoty wielkie, dzikie i groźne, owinięte w skóry dzikich zwierząt, których nikt nigdy w okolicy nie widział. Stworzenia jedynie w przybliżeniu przypominały ludzi, wysocy jak dwoje mężów jeden na drugim o ramionach i nogach grubych jak drzewa z twarzami płaskimi i zimnymi oczami. Co gorsza, w wielkich jak kamienie dłoniach olbrzymy trzymały ogromne, toporne żelazne miecze i topory.

  • Stolemy! – Krzyknął jeden ze starszych mieszkańców, który w swoim długim życiu odwiedził wiele odległych krain. – Stolemy olbrzymy z północy! – Zawołał ponownie i co sił pobiegł w przeciwną stronę.

Stolemy natomiast stanęły na środku polany i zaczęły dyskutować z sobą w mowie tak obcej jak oni sami. W końcu któryś z nich podszedł do ludzi i ogłosił, chrapliwym i ledwo rozpoznawalnym ludzkim językiem, że przejmują tę ziemię we władanie, a jej mieszkańcy mają im służyć albo umrzeć.

Na te słowa kilku wojowniczych młodzieńców rzuciło się do walki, lecz padli pod uderzeniami zardzewiałego żelaza nim walka rozgorzała na dobre. Reszta bez szemrania z dnia na dzień stała się niewolnikami olbrzymich Stolemów, a kraina niegdyś gościnna i piękna zmieniła się nie do poznania.

Olbrzymy wycięły stare drzewa i zbudowały z nich wielkie szałasy, w których urządzali pijackie harce, a ludzie musieli szykować im jedzenie i warzyć piwo. Mieszkańcy lasu ze zdziwieniem uświadomili sobie, że część z olbrzymów to kobiety, choć różnic nie było wiele.

Stolemy nie dziękowały za ciężką pracę ludzi, wręcz przeciwnie, karały ich za byle co, czasem dla samej sadystycznej zabawy. Nawet Stolemy kapłani z czasem zaczęli brać udział w pijaństwie, zaniedbując swoje obowiązki. Pod wpływem wygody, rozpieszczani przez swoich niewolników olbrzymy przestały oddawać cześć bogom, w których wierzyli.

Bogowie Stolemów byli bardzo do nich podobnie, oczekiwali od wyznawców krwawych ofiar i długich dziękczynnych ceremonii. Jednak Stolemy żyjąc w błogim luksusie, pośród pracowitych niewolników z czasem zupełnie zaprzestały pradawnych rytuałów. Pijaństwu i okrutnym zabawom kosztem ludzi nie było końca.

W końcu jednak kapłani dostrzegli swój błąd i zaczęli namawiać towarzyszy do powrotu na ścieżkę krwawej wiary. Jednak ci tylko śmieli się i krzyczeli.

  • Po co nam bogowie? – Ryczeli pijackim bełkotem. – To my jesteśmy bogami dla tych małych pokracznych ludzi, którymi rządzimy! Tylko od nas zależy, czy przeżyją kolejny dzień! To oni powinni nam składać ofiary i nas czcić.

By podkreślić swoje słowa, chwycił jednego z ludzi niosących w koszu jedzenie na stół olbrzymów i wielkim mieczem przybił go do wiekowego drzewa, w którego cieniu rozstawione były stoły.

Wraz z końcem ciepłego lata nadszedł dzień, który był wielkim świętem dla Stolemów. Z tej też okazji ludzie zmuszeni byli zebrać ogromne ilości jedzenia i wytoczyć z piwnic dziesiątki beczek z trunkami. Zniewoleni ludzi przygotowali wieczerzę i zaczęli grać muzykę, która szczególnie przypadła Stolemom do gustu. Ci zaczęli pić i tańczyć w jakimś dziwnym transie jeden obok drugiego, poruszając się w olbrzymich kręgach.

Kamienne Stolemy z Kamiennych Kręgów w Odrach

W pewnym momencie wydawało się, że zupełnie bez przyczyny, olbrzymy nagle zamarły. Wyglądało to tak, jakby niewidzialna siła zatrzymała ich w miejscu.

Potężne nogi Stolemów, grube jak konary drzew, zaczęły przypominać kolorem okoliczne kamienie, a ciała twardniały, aż słychać było trzaskanie kości. Wszyscy naraz zaczęli wrzeszczeć i szarpać się, lecz dziwna siła nie ustępowała, a nogi i reszta ciała zamieniały się w kamień coraz szybciej.

Zwracali się do kapłanów o pomoc, by ci użyli swych mrocznych czarów, lecz kapłani tylko kręcili głowami i zaczęli wycofywać się lasu, z którego wcześniej przybyli. Zrozumieli, że starzy i mściwi bogowie olbrzymów powiedzieli dość i postanowili ukarać krnąbrnych i głupich wyznawców.

Przemiana trwała całymi miesiącami, a okoliczni ludzie wynieśli się tak daleko, jak tylko mogli. Gdy w końcu wrócili na miejsce dawnej osady o olbrzymów, tym co tam zastali, były ogromne kamienie ustawione w kręgach. Jedne z nich wyglądały jak postaci na klęczkach, a inne niby z rękoma wzniesionymi ku niebu. Pomiędzy wielkimi głazami pojawiały się mniejsze i nieco zgrabniejsze od pozostałych. Jak się domyślano były to kobiety Stolemów, które dopiero w postaci kamieni zaczęły różnić się od swych mężów.

Głowa Stolema z Odrów

Tak właśnie wyginęły potężne, próbujące równać się z bogami istoty. Lata mijały, a kamienie zapadały się coraz głębiej w leśną ziemię. To, co dziś zobaczyć możesz w Kamiennych Kręgach w Odrach to ledwie głowy olbrzymów, gdyż resztę pochłonęła ziemia i czas.

Jeżeli interesujesz się zamierzchłą historią i miejsca takie jak Kamienne Kręgi w Odrach budzą w Tobie dreszcz emocji, zajrzyj koniecznie do innych naszych artykułów, w których opisujemy podobne miejsca na całym świecie.