Jakiś czas temu, na blogu Nasze Szlaki, pojawiło się wspomnienie o słynnej grupie Łowców Tajemnic. Dziś pociągniemy temat, gdyż wcześniej opisane przygody z duchami, to nie wszystko czym wówczas się zainteresowaliśmy.  W świecie wciąż nasiąkniętym komunistyczną szarością, szukaliśmy przygód i wiążącego się z nimi dreszczyku emocji. W końcu czy jest coś przyjemniejszego od słuchania legend i prób odnalezienia tkwiącego w nich, przysłowiowe ziarna prawdy?


Szczególnie pamiętam dzień, w którym Lucjan zakupił swoje pierwsze auto. Zaczęły się właśnie wczesne przymrozki, gdy po środku blokowiska stanął Fiat 126p w kolorze chyba jasnego kremu, ale pewności nie mam.

Posiadanie auta poszerzyło znacząco granice naszych działań. Już widzieliśmy oczami wyobraźni, jak buszujemy wśród legend północy czy odkrywamy artefakty na tajemniczym wschodzie. Prześcigaliśmy się w pomysłach, kreśląc mapy przyszłych wypraw. Jednak nasza pierwsza przygoda zaprowadziła nas na Kaszuby do wsi Odry.

tajemnicze-kamienne-kręgi-w-Odrach-kurhany-cmentarzysko
Teren rezerwatu Kręgi Kamienne w Odrach jest zróżnicowany. Trzeba być ostrożnym bo omyłkowo nie wejść na kurhan.

Interesowały nas prastare kamienne kręgi, stojące od niepamiętnych czasów w lasach otaczających wieś. Nasza wizyta zaowocowała kolejnym artykułem, który pojawił się w jednej z lokalnych gazet. To właśnie tamten tekst będzie treścią dzisiejszego artykułu. Pamiętajcie, że działo się to w czasach, gdy niewielu interesowało się tym zabytkiem, a wiedza o nim z pewną dozą nieśmiałości opuszczała akademickie salony.

Wtedy pojawiliśmy się my, w kremowym aucie, cali na biało … 😉


Jest końcówka grudnia, 10 rano. Zapakowaliśmy trochę sprzętu i wyruszyliśmy do Odrów. Ta maleńka wioska, nieopodal Czerska i Brus zasłynęła dzięki pobliskim kamiennym kręgom.

Obiekty te usytuowane są w rezerwacie archeologicznym w Odrach, będącego jednocześnie rezerwatem przyrody. Położony jest on w północnej części powiatu chojnickiego, w gromadzie Karsin. Samo cmentarzysko zajmuje obszar 16 ha i położone jest w lesie na wysokim, południowym brzegu rzeki Wdy (Czarnej Wody). Specyficzny charakter temu cmentarzysku, nadają kręgi kamienne i kurhany.

Od dawna cmentarzysko to znajdowało się w centrum uwagi wielu badaczy, tak naukowców, jak i amatorów. Jako pierwszy zajął się tym stanowiskiem już w latach siedemdziesiątych XIX wieku, Abracham Lissauer z Gdańska. Znalazł on tutaj kilka wyrobów kamiennych, przez co mylnie zaszeregował całe cmentarzysko do młodszej epoki kamiennej (4200-1700 p.n.e.).

Innym zasłużonym badaczem cmentarzyska w Odrach był geometra Stephan z Poznania. Znany jest jako twórca ciekawej teorii o astronomicznym znaczeniu kręgów odrzańskich. Pierwszym jednak badaczem, który w roku 1926 oparł swe wykopaliska na konkretnych założeniach metodycznych, był prof dr Józef Kostrzewski z Uniwersytetu w Poznaniu. Badania jego pozwoliły przysunąć czas trwania obiektu na okres wpływów rzymskich (I-IV wiek n.e.).

Dotarliśmy na miejsce. Oczom naszym ukazał się imponujący widok. Oto idealne kręgi kamienne ułożone z wielką misterią i dokładnością. Rząd owych kręgów w liczbie 10 i 27 kurhanów schodzi z centralnego płaskowyżu w kierunku północno-wschodnim. Największy z nim ma średnicę ok. 30 metrów. Nauka traktuje tę sprawę jasno: cmentarz. Lecz nie brakuje również takich naukowców, którzy twierdzą, że architektura kręgów ma znaczenie astronomiczne i astrologiczne, są też tacy, którzy uważają, iż to nic innego jak miejsce lądowań istot pozaziemskich.

Łowcy tajemnic Lucjan Bukowski i Piotr Kiżewski w kamiennych kręgach w Odrach na Kaszubach
Łowcy Tajemnic podczas próby rozwikłania tajemnicy dziwnego przedmiotu odnalezionego w kamiennych kręgach 😉

Co na to miejscowa ludność? Już po pierwszych rozmowach z mieszkańcami Odrów zorientowaliśmy się, że wielu z nich było świadkami tajemniczych wydarzeń, ale z obawy przed śmiesznością mówili o tym dość niechętnie. Byli i tacy, którzy otwarcie opowiadali o swoich przeżyciach. I tak np. jeden z najstarszych mieszkańców Odrów, żyjący od dzieciństwa w sąsiedztwie kręgów, 86 letni pan Leon Osowski, wraz z przyjacielem panem Franciszkiem Gończem (były sołtys wsi Odry), opowiedzieli wiele historii, które działy się na przestrzeni całego ich życia, a nawet czasów ich ojców i dziaków. Opowiadali o przedziwnym świetle, które codziennie z kręgów schodziło i podążało rzeką, aby po chwili powrócić. Mówili oni, że owe światło to diabeł Babin zamieszkujący pośród grobów. Opowiadali również, że zwierzęta panicznie bały się przebywać w pobliżu cmentarzyska. Pan Leon twierdzi, że swoje zdrowie i świetną kondycję zawdzięcza energii – prądom, które jego zdaniem znajdują się w kręgach. Przeświadczony o tej mocy spędza tam wiele czasu, a nawet całe noce. Również wiele innych osób przyjeżdża w to miejsce, by leczyć swe schorzenia i dolegliwości.

Chyba nigdy nie dowiemy się, czy te historie to czysta fantazja, swoją drogą dojrzałych i leciwych ludzi, czy fakty choć bez naukowego wyjaśnienia. Na pewno warto osobiście wybrać się w to urocze, tchnące żywą historią miejsce i samemu przekonać się o specyfice kamiennych kręgów w Odrach.

Lucjan Bukowski i Piotr Kiżewski – Łowcy Tajemnic