Faro to miasto w południowej Portugalii, w regionie Algarve.

Faro to bardzo ładne miasto w południowej Portugalii. Znane jest niestety przede wszystkim z tego, że posiada wielkie, międzynarodowe lotnisko. Podobni jak miasta Luton, Dover w Anglii czy choćby jak nasz Szczecin, Faro jest miejscem tranzytowym dla turystów odwiedzających Portugalię.

Z Faro łatwo dotrzeć do wspaniałych plaż Algarve i niezwykłych jaskiń, o których już pisaliśmy na łamach Naszych Szlaków. Zupełnie niedaleko są także bardzo atrakcyjne turystycznie Albufeir czy Vilamoura. Kolejne 10 kilometrów i jesteście w miasteczku Estoi, gdzie do obejrzenia jest piękny pałac Palácio de Estoi.

Galeria fotografii podróżniczej

Tak więc turyści w Porcie Lotniczym Faro, zaraz po przylocie, wsiadają do wynajętych aut czy autokarów i jadę ku przygodzie. Okazuje się, że wielu z nich nie wie nawet, co traci. Faro, choć nie posiada pięknych, piaszczystych plaż to w zamian oferuje wspaniałą atmosferę dawnej, tradycyjnej Portugalii.

Spacery po mieście Faro i jego atrakcjach

Faro wydaje się być zbudowane dla ludzi lubiących spacery. Można dostać się wszędzie na własnych nogach, co czyni pobyt tutaj łatwym i przyjemnym. Wąskie, malownicze uliczki ozdobione kwiatami, pachnące rosnącymi wszędzie pomarańczami i domową kuchnią to tutaj naturalne i codzienne.

Atrakcje w Faro Portugalia

Na wielbicieli historycznych miejsc czekają stare, zbudowane jeszcze przez Maurów IX wieczne mury obronne i system baszt. Są tu muzea, dziesiątki kościołów i piękna, barokowa katedra.

Dziś jednak chciałbym skupić się na miejscu w Faro, które zrobiło na nas największe wrażenie.

Co robić w Faro i ile to kosztuje

Barokowy kościół Igreja Nossa Senhora da Carmo w Faro i złoto z Brazylii

Igreja do Carmo to całkiem spory i bardzo ładny, pochodzący z początków XVIII wieku kościół, stojący niemal w samym centrum miasta. Fundusze na jego budowę pochodziły z portugalskich kopalń złota w ich brazylijskich koloniach.

Legendy głoszą, że Portugalczycy dopuszczali się potwornych okrucieństw wobec brazylijskich wieśniaków, zmuszanych do katorżniczej pracy w kopalniach. Rozmiar zbrodni był podobno tak duży, że nawet chciwi misjonarze nie mogli na to patrzeć.

Aby nieco ułagodzić ich sumienia, zbudowano w Portugalii kilka wzniosłych kościołów, między innymi ten w Faro. Dodatkowo by odkupić grzechy, ozdobiono wnętrza świątyń pozłacanymi figurami świętych, ołtarzami i innymi drogocennymi dodatkami.

Kościół Igreja do Carmo w Faro

Podobne kosztowne prezenty trafiły do Rzymu, po czym o okrucieństwach i morderstwach nie było już mowy, a papież Klemens XI uczynił kilku misjonarzy z Brazylii świętymi. Mówi się też o przekleństwie krwawego złota, co może tłumaczyć liczne kataklizmy nawiedzające w przeszłości miasto i jego okolicę.

Było, co było, dziś muszę przyznać, że wnętrze świątyni Igreja do Carmo wygląda bajecznie. Ocieka złotem i przepychem. Jednak to nie sam kościół okazał się najciekawszym z zabytków w Faro. Jest nim dużo mniejsza i o wiele skromniejsza kaplica, znajdująca się na tyłach ociekającego krwawym złotem kościoła.

Capela dos Ossos – Kaplica kości w Faro

Kaplica kości w Faro powstała bardziej z potrzeby chwili niż w wyniku jakiegoś głębokiego, duchowego planu.

W wieku XIX ziemie należące do kościoła, choć rozległe, nie były z gumy. Gdy postawiono kościół, okazałe plebanie i imponujących rozmiarów plac kościelny, na cmentarz nie zostało wiele miejsca. Co prawda w ziemi lądowały tylko szczątki mnichów, księży i ludzi związanych z parafią, jednak przez dziesiątki lat mogiły szybko wypełniły puste miejsce.

Czaszka z kaplicy kości w Faro Portugalia

Pewnego dnia tamtejszy proboszcz stanął pomiędzy upchanymi gęsto nagrobkami i podrapał się z łysiejącą czaszkę. Nie dało się dłużej zwlekać, trzeba było coś z tym zrobić. Sprytny klecha wpadł na pomysł, by wprowadzić przepis mówiący, że szczątki jedynie przez 10 lat będą mogły leżeć w ziemi, a potem przeniesie się je … no właśnie jeszcze nie wiedział dokąd.

Zaczęły się wykopki. W ciągu kilku tygodni wygrzebano setki szkieletów, a kolejne wciąż czekały na wydobycie. Kości walały się dosłownie wszędzie. W rogach cmentarza zalegały czaszki i miednice, a przed wejściem do kościoła szybko rosły stosy piszczeli, żeber i innych, mniejszych kostek.

Świątynia czaszek w Faro

Pomysłodawca tego bałaganu patrzył na to z przerażeniem, nawet on nie spodziewał się, że tyle tego będzie. W całej parafii nie było takiego miejsca, w którym dałoby się schować wszystkie te szkielety. W pewnym monecie, któryś z ludzi machających łopatą zażartował, że z tych czaszek można by postawić dom, Księdza olśniło!

Dom powiadasz dobry człowieku?! – Zamyślił się i z uśmiechem pogładził brodę. – Dom… hmm.

Dom co prawda już miał i to całkiem fajny, dzięki złotu z Brazylii biedy nie klepał. Poza tym kto chciałby mieszkać w domu z ludzkich czaszek, ale kościół albo kaplica…

Nie trwało długo, nim przemyślał sprawę i wszystko zaplanował.

Zbudujemy kaplicę na tyłach kościoła. Jako budulca użyjemy kości sług bożych, by również po śmierci szczątki ich służyły posługą matce boskiej, której posąg stał będzie wewnątrz.

I tak zaczęła się ta przedziwna budowa. Powstała kaplica, której ściany, sufity, a nawet fundamenty pełne są ludzkich kości. Czaszkami ozdobiono ściany i sufity. W drzwiach i oknach umocowano żebra i piszczele a resztę mniejszych kości zalano cementem w posadce. Przyznacie, że to dość makabryczne rozwiązanie przeludnienia na cmentarzu, ale zadziałało.

Czaszka z kaplicy kości w Faro Portugalia

Do budowy kaplicy użyto ponad tysiąc ludzkich szkieletów. Ten niezwykły budulec okazał się nadspodziewanie trwały. Kaplica przetrwała liczne trzęsienia ziemi, najazdy i pożary. Dzięki temu dziś możemy pospacerować krużgankami, obserwowani przez setki pustych oczodołów wyzierających ze ścian. Wrażenie niesamowite i na długo pozostaje w pamięci.

Inne atrakcje Faro

Na szczęście miasto Faro ma do zaoferowania także inne atrakcje, dużo mniej makabryczne. Jest tu przepiękne stare miasto – Cidade Velha, pamiętające jeszcze czasy Maurów. Są też inne jeszcze dawniejsze zabytki pochodzące z czasów gdy południową częścią Europy władali Rzymianie.

Pomarańcze na ulicach Faro w Portugalii

Jak pisałem wcześniej, miasto jest doskonałym miejscem spacerów. Ze starówki jest już tylko krok do pięknego portu pełnego jachtów i łodzi. Tuż obok znajduje się bardzo ciekawe Muzeum Morskie a kawałek dalej słynna latarnia morska Cabo de Santa Maria, która przez wieki pomagała marynarzom wrócić do domu.

Miasto, jak i całe wybrzeże Algarve, w całej swojej historii bardzo często przechodziło z rąk do rąk. Od Rzymian przez Maurów, Hiszpanów, a nawet Anglików. Dzięki temu możemy podziwiać mnogość stylów w architekturze, sztuce i oczywiście kuchni.

Dziewczyna z pomarańczą na ulicy w Faro Portugalia

O kuchni innym razem, ale o owocach muszę wspomnieć. Całe miasto pełne jest drzew pomarańczowych, które pod koniec września uginają się pod ciężarem soczystych i niebywale słodkich owoców. Gdy ja skupiłem się na robieniu zdjęć, Magda z zapałem wybierała z drzew najdojrzalsze owoce. Wierzcie mi, nigdy nie jadłem pyszniejszych pomarańczy!

Ciekawostki związane z Faro w Portugalii

  • Pomiędzy Faro i miastem Tavira ciągnie się największy w Europie park przyrodniczy Ria Formosa z wielką laguną, która zajmuje powierzchnię 170 kilometrów kwadratowych. Jest to prawdziwy raj dla ptactwa. Po niezliczonych kanałach można poruszać się wynajętą w Faro łodzią.
  • Katedra Se de Faro jest pierwszym kościołem chrześcijańskim na południu Europy, który zbudowano po wygnaniu Maurów. Z dzwonnicy katedralnej, na którą możemy wejść po zapłaceniu 3 euro, rozciąga się niesamowity widok na Faro i Ocean Atlantycki.
  • Nazwa miasta pochodzi od nazwy egipskiej wyspy Faros u wejścia do portu dawnej Aleksandrii. Stała na niej słynna latarnia morska, uznana za jeden z ośmiu cudów starożytnego świata.
  • W roku 1596 angielski hrabia Essex Robert Devereux, podczas wojny angielsko-hiszpańskiej splądrował południowe wybrzeże Portugalii. Między innymi zagrabił bardzo bogatą bibliotekę, jednego z biskupów Algarve. To właśnie starożytne księgi z owej biblioteki zapoczątkowały powstanie najsłynniejszej europejskiej biblioteki Bodlejańskiej, która do dziś mieści się na Uniwersytecie w Oxfordzie.