Anglia przez wiele stuleci odpierała przeróżne inwazje i najazdy z niemal każdej możliwej strony. Część z nich kończyła się powodzeniem i przez wieki Anglicy żyli pod obcymi rządami.

Tak było w czasach, gdy niepokonane rzymskie legiony maszerowały przez niemal cały ówczesny świat, by w końcu dotrzeć nawet tu, do brzegów Brytanii. Potem Anglosasi przejęli pałeczkę, no i w końcu dzicy Normanowie. I choć Inwazja Normandzka była ostatnią próbą podboju wysp brytyjskich zakończoną powodzeniem, mieszkańcy Anglii nauczeni doświadczeniem, rozpoczęli budowę potężnych warowni, fortów i niezdobytych zamków.

Galeria fotografii bron

 Z czasem Brytania stała się najsilniej ufortyfikowanym miejscem Europy.

Dziś wielkie budowle obronne straciły rację bytu. Prym w wojnie przejęły inne, znaczeni groźniejsze rodzaje uzbrojenia, przed którymi nie ochronią żołnierzy nawet najgrubsze mury.

Okres Napoleoński i angielskie forty


W czasach gdy Napoleon skutecznie realizował swoje marzenia o władzy nad światem, na wyspach rozpoczęto przygotowania do inwazji. Ze zdwojoną siłą ruszyła budowa nowych i nowoczesnych instalacji obronnych. Powstawały twierdze, bunkry i stanowiska artyleryjskie, niemal na całej linii nabrzeża Anglii.

Pisaliśmy wcześniej o Brean Down Fort. Magda opowiedziała nam wówczas o budynkach, które były jedną z grupy fortów, zbudowanych na wybrzeżu zachodniej Anglii. W założeniu miały one służyć obronie portów, leżących w kanale bristolskim, przed spodziewaną inwazją Napoleona i francuskiej marynarki wojennej.

Fort Nelson w Anglii
Ogromne bombardy broniły dostępu do fortu Nelson. Dziś są wielką atrakcję widoczną z daleka.

Umocnienia te nigdy nie zostały użyte i z czasem straciły na znaczeniu. Niektóre popadły w ruinę, inne przebudowano tak, by mogły spełniać zupełnie nowe role. Część jednak oparła się działaniu czasu i pozostała tym, czym zawsze miała być – pomnikiem ludzkiej agresji i dążeniem do dominacji nad innymi lub obroną przed takowym.

Choć armaty i wielkie działa nie miotają już pocisków, a wysokich murów nie próbują zdobyć najeźdźcy, wnętrza bunkrów wciąć wypełnione są bronią. Zmienione w muzea, opowiadają nam historię dawno zapomnianych bitew.

Do takich miejsc należy Fort Nelson w angielskim Hampshire

Fort Nelson jest jedną z sześciu podobnych mu budowli, jakie powstały na wzgórzach Portsdown Hill w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Ich zadaniem było, strzec ogromnej i bardzo ważnej Królewskiej Bazy Morskiej w Portsmouth, leżącej zaledwie 8 kilometrów dalej.

Pozostałe forty powstały w linii prostej na długości 10 kilometrów. Były to:

Fort Farenam, Fort Wallington, Fort Southwick, Fort Widley i w końcu nigdy nieukończony Fort Purbrook.

Historia Fort Nelson


Gdy zakończono budowę fortu i uzbrojono go w potężne, jak na owe warunki działa, minęło sporo czasu. Dopiero w roku 1890 twierdza została w pełni uzbrojona i wyposażona.

Podczas budowy nie wysilano się na nowinki techniczne i architektoniczne. Fort został zbudowany w formie tradycyjnego i dobrze znanego w innych miejscach, gdzie Anglicy budowali fortece, kształtu sześcianu.

Grube mury otaczające wnętrze fortecy pochylone są i ułożone niesymetrycznie, tak by odbijały uderzające w nie pociski. Mur wzmocniony jest przez pokaźny wał usypany z piasku i gliny. Przed murem znajduje się głęboka fosa niegdyś wypełniona wodą. Nad fosą zamontowano dwa mosty zwodzone, które można było unieść w bardzo krótkim czasie. Za murem stoją kolejne wały ziemi i w końcu, budynki wewnętrzne z magazynami i koszarami dla żołnierzy.

Fort Nelson Anglia wielka armata ustawiona na szczycie muru
Jedna z wielu armat ustawionych na szczycie muru Fortu Nelson.

Poza ochronnymi murami i wałami fort posiadał baterie moździerzy przy każdej ze ścian muru, mających odeprzeć ataki piechoty.

Główną bronią Fortu Nelson były 64 funtowe działa mogące miotać pociski na odległość wielu kilometrów. Były one w stanie razić cele w Portsmouth Harbour i dalej, aż za wyspą Hayling Island. Wraz z pozostałymi fortami, stanowiło to potężną siłę ognia, której Francuzi nigdy nie spróbowali pokonać.

W okresie pełnej gotowości bojowej fort zamieszkiwało ponad 200 żołnierzy i ochotników. Zgromadzono tu duże ilości broni i amunicji, a także zapasów, które pozwalały na przetrwanie wewnątrz murów przez długie miesiące.

Jak pisałem wcześniej, był to popularny i sprawdzony sposób budowy umocnień. Jego twórcy nie uwzględnili jednak rozwoju broni artyleryjskiej i lotnictwa. Dlatego też już w roku 1907 fort został rozbrojony i przebudowany na mieszkania dla rodzin marynarzy służących w Royal Navy.

Dopiero tuż przed wybuchem II Wojny Światowej w magazynach Fortu Nelsona znów pojawiła się amunicja. Na terenie starej twierdzy rozmieszczono działa przeciw lotnicze i ponownie żołnierze patrzyli w dal, przez wysokie mury w oczekiwaniu na nadejście wrogiej armii.

Fort Nelson - Wyposażenie wiktoriańskiego żołnierza
Wyposażenie wiktoriańskiego żołnierza, które musiał umieć spakować i wypakować w ciągu kilku minut. Cały dobytek umieszczony był w niedużym kufrze wędrującym wszędzie tam gdzie wysłany był żołnierz.

Przez całą wojnę fort walczył dzielnie, odstrzeliwując niemieckie myśliwce i bombowce. Ciekawostką jest to, że przetrwał wojnę niemal nienaruszony.

Po zakończeniu konfliktu stara twierdza znów przestała być potrzebna. W roku 1950 została rozbrojona i całkowicie porzucona. Od tego czasu fort niszczał, odwiedzany jedynie przez wandali i ciekawskich. Wysokie wały ochronne zaczął porastać las, a budynki w jego wnętrzu powoli popadały w ruinę.

W roku 1979 lokalne władze odkupiły umocnienia i okoliczną ziemię od wojska. Rozpoczęły się prace remontowe, które dzięki wolontariuszom i miłośnikom historii zbierającym pieniądze na licznych wiecach i imprezach, posuwały się szybko do przodu. W roku 1994 w pełni odnowiony Fort Nelson otworzył bramy dla zwiedzających.

Jego remont pochłonął ponad 4 miliony funtów, ale efekt jest zadziwiający. Stare, zmęczone mury obronne znów wyglądają na nowe i można odnieść wrażenie, że całość tylko czeka, by ponownie odeprzeć atak wrogów Królestwa.

Dzięki temu, że w 1995 roku Fort Nelson stał się częścią wielkiego muzeum broni z siedzibą w Londynie, stare mury wypełniły się eksponatami.

Co zobaczymy w Fort Nelson


W pomieszczeniach Fortu Nelson zgromadzono ponad 700 sztuk broni artyleryjskiej i innych eksponatów.

Zobaczymy tu broń z niemal całego świata, od samego początku jej pojawienia się, aż do czasów współczesnych. Zebrano tu stare, chińskie bombardy, które na polach bitew były raczej ciekawostką, są tu różne rodzaje moździerzy, dawnych i współczesnych, pierwsze kolubryny i gładko lufowe działa ładowane czarnym prochem.

Pięknie zdobione działa w Forcie Nelskon
Dawne dział były nie tylko śmiercionośne, ale były też prawdziwymi dziełami sztuki.

Wielką przyjemnością jest dotykanie starych spiżowych dział jeszcze bez zamka. Przyrządy celownicze były wówczas w powijakach, strzelanie czymś takim było więc raczej igraniem ze szczęściem niż jakimś konkretnym planem.

Najstarsza broń w forcie ma ponad 600 lat. Najwięcej jest pięknych i pękatych kolubryn, które siały ogromny zamęt na polach bitew. Wcześniejsze, pięknie zdobione kartauny mogłyby zdobić salony i wystawy, zamiast siać śmierć i pożogę.

Gdy omawialiśmy tematy artykułów na jednym ze spotkań, Michał powiedział, że dawna broń, nawet najmarniejsza, posiadała własny charakter i duszę. To stwierdzenie odmieniło moje spojrzenie na całą zebraną tu kolekcję. Specyficzne zdobienia, które wykonywali rusznikarze, pozwalały rozpoznać producenta ale także opisywały zadania, w których broń miały być użyta

W Forcie Nelson rozstawiono kolubryny zdobione wzorami drzew i liści. Miały one służyć oddziałom walczącym w lasach i na równinach. Inne działa zdobione są postaciami płonących ludzi, kościołów i aniołów. Z opisu wynika, że używano ich do pacyfikacji miast i wsi.

Pięknie zdobione działa w Forcie Nelskon
Pięknie zdobiona broń palna to wielka atrakcja Fortu Nelson.

Mimo że broń tego typu, a także każdego innego, budzi odrazę i zwykły ludzki sprzeciw, pamiętać należy, że to tylko narzędzia. Piękne, ciężkie i bardzo niebezpieczne, ale tylko narzędzia, które ludzie napychali prochem i kartaczami.

Broń współczesna w Forcie Nelson


Poza bronią historyczną na terenie fortu zebrano nowoczesną broń artyleryjską, przeciwpancerną i przeciw lotniczą. Niestety nie ma ona już takiego uroku jak stare, spiżowe działa.

Zobaczymy tu więc wszelkiej maści działa i armaty wycofane z użycia w brytyjskiej armii. Jest trochę sprzętu z okresu II Wojny Światowej oraz eksponaty przywiezione z miejsc, gdzie operowała armia angielska.

Ciekawostką jest część słynnego działa BABILON budowanego przez Saddama Husaina w latach 80. Konstruktorem tego cuda był bardzo utalentowany konstruktor Gerald Bull. Kanadyjczyk początkowo pracował dla USA, tworząc działa mogące w przyszłości wystrzeliwać pociski na odległość kilku tysięcy kilometrów. Niestety przedłużające się badania i szereg nieudanych prób zniechęcił Amerykanów i wycofali się ze współpracy.

Rozżalenie Bulla wykorzystał Husain i zaproponował mu wsparcie w budowie największego działa świata. Miało ono ważyć ponad 2 tysiące ton, długość 150 metrów i wystrzeliwać pociski o kalibrze 100 centymetrów. Wszystko podobno szło w dobrym kierunku, ustalono już nawet datę przejścia do fazy strzałów próbnych. Do zakończenia prac nigdy jednak nie doszło. W roku 1990 Gerard Bull został zastrzelony przez nieznanych sprawców i projekt upadł.

Magdalena Kiżewska w Forcie Nelson
Magda z dezaprobatą przyglądała się niszczycielskim przedmiotom, zwłaszcza tym nowoczesnym, odartym z indywidualności i piękna dawnych armat.

W Forcie możemy obejrzeć kilka elementów tej niezwykłej konstrukcji przywiezionych z Iraku.

Poza bronią w twierdzy możemy zobaczyć dawne składy amunicji mieszczące się głęboko pod ziemią. Pod powierzchnią gruntu ciągną się całe setki metrów korytarzy i podziemne sale, w których mogli chronić się żołnierze.

Są tu odrestaurowane i wyposażone stare koszary, kantyny oraz kwatery oficerskie. W dawnym szpitalu zebrano narzędzia i sprzęt ratujący rzycie. Uwierzcie mi, wielu zapewne wolałoby zginąć na polu walki, niż trafić w to miejsce z poważniejszymi ranami.

Na zakończenie naszej wizyty w Forcie Nelsona


Fort Nelson bardzo mi się podobał, choć Magda była nieco mniej zachwycona. Ostatecznie jednak oceniła starą twierdzę na plus, zapewne przeważyły piękne widoki na leżący w dole port i miasto Poftsmouth.

Ważne jest też to, że wizyta w forcie jest zupełnie darmowa, a oferuje ogromny kawałek militarystycznej historii.

Polecam wszystkim lubiącym historię, zwłaszcza tą dotyczącą działań zbrojnych.

Informacje praktyczne


Godziny otwarcie:

Codziennie od godziny 10:00 do 17:00

Adres:

Portsdown Hill Road
Fareham, PO17 6AN United Kingdom

Galeria fotografii bron

Wstęp darmowy, parking 3 funty za cały dzień.

Ciekawostki związane z Fort Nelson


  • W Forcie Nelson zgormadzona ponad 700 sztuk eksponatów związanych z bronią palną
  • W jednym z hangarów obejrzeć można wielka haubica zamontowana na wagonie kolejowym – Railway Howitzer. Została ona zbudowana w Newcastle w roku 1918. Było to największe działo przenośne, aż do II Wojny Światowej, gdy Niemcy zbudowali legendarną Dorę miotającą pociski o kalibrze 800 mm.
  • Perłami kolekcji są: Furies – odlana z brązu armata, pochodząca z roku 1773. Została ona ozdobiona pięknie rzeźbionym drewnem. Drugim cennym przedmiotem jest działo DRAGON – Odlane w brązie około roku 1790. Torus armaty został uformowany w kształt smoka, który z pyska wystrzeliwuje pociski. Oba przedmioty są prawdziwymi dziełami sztuki, pomimo celu, dla jakiego zostały stworzone.
  • Poza starą bronią w forcie znajduje się sporo całkiem nowoczesnego sprzętu. Można też obejrzeć, jak wyglądają stalowe pancerze po trafieniu różnymi rodzajami pocisków.