Singapur to, jak wyjaśnił nam jeden z jego mieszkańców, miasto, w którym upchnięto całe państwo.  I takie też robi wrażenie, gdyż trudno znaleźć tu niezagospodarowaną przestrzeń. 

Nie oznacza to wcale, że Singapur przytłacza. Wręcz przeciwnie. Pomimo wykorzystania każdego skrawka ziemi, znaleziono miejsce na wspaniałe parki i place zieleni. W dzielnicach biznesowych pomimo zatłoczenia znajdzie się miejsce, by wytchnąć w uroczych ogrodach i restauracyjkach. Łatwo tu zapomnieć, że jesteśmy w jednym z najgęściej zaludnionych miast na świecie, o czym pisaliśmy już na Naszych Szlakach.

Singapur to nowoczesność, czystość i porządek

Co najbardziej rzuca się w oczy, po przybyciu do tego jednego z ostatnich państw-miast na świecie? Oczywiście nowoczesność i niespotykana nigdzie indziej czystość i porządek. Miasto wygląda jak spod igły, a co krok mijają nas ludzie odpowiedzialni za taki stan rzeczy.

W Bristolu, gdzie mieszkamy, jest schludnie i czysto, ale tu w Singapurze przekroczono pewną granicę i stworzono niemal sterylny ekosystem, w którym ludzie w roli mrówek poruszają się tam i z powrotem, załatwiając swoje ludzkie sprawy.

Sprawdzone przez nas i polecane atrakcje w Singapurze

Zarezerwuj hotel lub inny rodzaj noclegu — Pamiętaj, by znajdował się on blisko interesujących Cię atrakcji, zwiedzanie będzie przyjemniejsze.

Poniżej znajdziesz linki do stron, na których kupisz w dobrej cenie bilety do przeróżnych, sprawdzonych przez nas atrakcji:

Singapur i Lotnisko Changi najnowocześniejszy port lotniczy świata

Nawet lotnisko, które rozłożyło się szerokim, asfaltowym pasem po zachodniej stornie wyspy wygląda jak stworzone na potrzeby, któregoś z filmów SF. Jest to najnowocześniejsze i wypchane najnowszymi osiągnięciami techniki, lotnisko, jakie widzieliśmy.

Nowoczesne lotnisko w Singapurze

Na jego terenie, poza typowymi rozwiązaniami jak sale gier, sklepy czy pomieszczenia dla VIP-ów, stworzono piękne ogrody, a nawet niewielkie zoo. Poza tym jest tu basen i dwa kina, w których możemy relaksować się w oczekiwaniu na samolot.

Lotnisko to zdobyło wiele prestiżowych nagród. W tym nagrodę Skytrax i to każdego roku sześć razy z rzędu. Podobnie jak samo lotnisko, urządzony jest transport, dzięki któremu poruszamy się po mieście.

Pociąg w Singapurze

Lotnisko Changi leży 17 kilometrów od centrum Singapuru. Dotrzemy tam metrem, które jest podstawowym i zupełnie wystarczającym środkiem transportu publicznego w mieście. Jeżeli korzystacie z metra w innych częściach świata, to wiecie, że jest ono dalekie od doskonałości. Bardzo często wagony bywają brudne, hałaśliwe i nie zawsze bezpieczne. 

Nie te w Singapurze. Metro, które obsługuje miliony pasażerów, w tym niezwykłym mieście, jest czyste, jak gdyby właśnie wyjechało z fabryki. Panuje tu cisza, nawet w godzinach szczytu, co jest nie do pomyślenia na przykład w Londyńskim mrowisku.

Metro w Singapurze
Metro w Singapurze jest czyste i bezpieczne tak jak reszta miasta.

Ludzie po wejściu do wagonu, bez słowa zajmują swoje miejsca, czytają lub patrzą pod nogi. Nie często słyszy się rozmowy, a śmiech jeszcze rzadziej. Nikt nie pije kawy w papierowych kubeczkach, ani nawet wody z plastikowej butelki. O jedzeniu w wagonie nie ma nawet mowy. Dlaczego tak jest? Jaki znaleziono sposób, by społeczeństwo do tego stopnia szanowało własność miasta i siebie nawzajem? Odpowiedzią jest jedno słowo – kara, a raczej jej nieuchronność.

I tu dochodzimy do tematu dzisiejszego artykułu:

Kary za wykroczenia w Singapurze

Singapur to nie miejsce dla ludzi lubiących łamać zasady czy zakłócać porządek publiczny. Wszelkie niestosowanie się do ogólnie ustalonych zasad grozi srogimi karami.

Nie same kara jednak odstrasza niepokornych turystów i mieszkańców miasta od czynienia zła, lecz jej nieuchronność. Zasada jest prosta, jeżeli zostaniemy przyłapani na łamaniu prawa, poniesiemy konsekwencje.

Od słynnego już, żucia gumy na ulicy, które kosztować nas będzie 500 dolarów, aż po karę chłosty za kradzież, lub karę śmierci za handel narkotykami. To ostatnie przestępstwo jest szczególnie ścigane. Przez ostatnie 10 lat powieszono ponad 400 osób przemycających do Singapuru heroinę.

Nie ważne kim jesteśmy, skąd przyjechaliśmy i czy wiedzieliśmy o którymś zakazie, czy nie. Kara jest z góry ustalona i musimy ponieść konsekwencje swojego działania.

O czym musimy pamiętać, by nie mieć kłopotów w Singapurze

Lista zakazów w Singapurze jest długa, więc się skupcie:

  • Żucie gumy na ulicy będzie nas kosztowało 500 dolarów, a za jej sprzedaż możemy trafić nawet do więzienia.
  • Noszenie przy sobie przedmiotów lub materiałów niebezpiecznych jest jeszcze kosztowniejsze. Przyłapani z kanistrem benzyny, zubożejemy o 5 000 dolarów. Pamiętajmy, że dolar singapurskie jest tylko trochę tańszy od tego zielonego z USA.
  • Karmienie gołębi obarczone jest karą w podobnej wysokości co żucie gumy.
  • Zabronione jest picie i jedzenie, nie tylko w samej kolejce podziemnej, ale też na stacjach metra. Nie wolno nawet otworzyć butelki z wodą. By było śmieszniej, tuż za stacją możemy spokojnie usiąść na chodniku i napić się wódki. Nie jest to zabronione, może dlatego, że alkohol w Singapurze jest tak drogi, że pozwolić na niego mogą sobie jedynie nieliczni.
  • W miejscach publicznych nie wolno mieć przy sobie niczego co nieładnie pachnie. Dotyczy to jedzenia o silnym zapachu, jak i niewykąpanego kolegi.
  • Chodzenie nago, nawet w pokoju hotelowym jest zakazane. Gdyby jakiś, niewielki Azjata zobaczył, jak my Słowianie jesteśmy obdarowani, mógłby poczuć się oszukany.
  • Pornografia i nagość są surowo zabronione. Za rozpowszechnianie tego typu materiałów, nie tylko będziemy się smażyć w piekle, ale też trafi nam się możliwość zwiedzania singapurskiego więzienia.
  • Nie wolno palić na ulicy, ale można niemal w każdej restauracji czy klubie.
  • Przywożenie ze sobą papierosów czy alkoholu jest surowo zabronione. Przyłapani z kontrabandą możemy zostać skazani na grzywnę lub chłostę.
  • Gdy podłączysz się, nawet przypadkowo, do czyjegoś WiFi, uznany zostaniesz za hakera i możesz trafić za kratki.
  • Głośny śmiech lub niszczenie czegokolwiek w mieście kończy się karą, co najmniej grzywny.
  • Są osiedla, w których nawet we własnym mieszkaniu, nie można palić czy nawet oglądać telewizji po 22:00.
  • Musisz pamiętać również, by nie pluć na ulicy, nie sikać gdzie popadnie i śmieci wrzucać do kosza.

To tylko najważniejsze rzeczy, o których musicie pamiętać, by uniknąć tych mniej przyjemnych doświadczeń w Singapurze.

Na jaką karę możemy zostać skazani

Ostrzeżenia o karach w Singapurze nie są tylko czczymi ostrzeżeniami i medialną ciekawostką. Za złamanie jakiegokolwiek zakazu czekają Cię kary i to srogie, bez względu na to, kim jesteś i skąd przyjechałeś. Zawsze o tym pamiętaj!

Kara grzywny w Singapurze

Jest to podstawowy rodzaj kary, na jaką może skazać nas policja albo sąd. Najniższa, jaką widzieliśmy to 500 dolarów, czyli jakieś 1400 zł. Lipa zapłacić takie pieniądze za palenie na ulicy, czy za przejście przez nią w niedozwolonym miejscu.

Najwyższa grzywna, o jakiej słyszeliśmy to 5 000 dolarów. Można zostać nią ukaranym za posiadanie niebezpiecznych przedmiotów. Będzie to więc prawie 14 000 zł! Radzę zostawić scyzoryk po dziadku bezpiecznie w domu.

Kara chłosty w Singapurze

Tak to nie jest dowcip. W Singapurze do dziś stosuje się karę chłosty. Można oberwać kijem za takie przewinienia jak kradzież, włamanie czy niestosowne zachowanie.

Procedury w przypadku chłosty są ściśle określone. Długość kija, jego waga i grubość są zdefiniowane w przepisach. Kat … nie wiem, jak nazywa się gość, który wali cię kijem… niech będzie kat, a więc kat wali cię tym kijem po plecach lub innych częściach ciała, wskazanych wcześniej przez lekarza. Po wszystkim ten sam doktor opatruje rany i sprawdza, czy wszystko jest, tak jak być powinno po biciu kijem.

Kary w Singapurze

Kara ta dotyczy tylko mężczyzn, nie bije się kobiet, ale dzieci już tak. Nauczyciele mają prawo używać trzcinki, by wychować swoich podopiecznych. Dopuszcza się też bicie dzieci w domach. Odpowiedni sprzęt w postaci bambusowej trzcinki można kupić w każdym ze sklepów z artykułami gospodarstwa domowego.

Kara więzienia w Singapurze

Do więzienia trafimy, gdy nasze przewinienie będzie dość duże, lub gdy popełnimy jakiś czyn wielokrotnie. Więzienia w Singapurze są jak całe to miasto, czyste i schludne. Osadzeni poruszają się jak trybiki w zegarku, a nieposłuszeństwo podobno się nie opłaca.

Kara śmierci w Singapurze

Kara śmierci to najwyższy wymiar kary i stosowana jest za najcięższe przewinienia. Są to między innymi: przemyt i handel narkotykami, morderstwo, napad z bronią w ręku, gwałt i pedofilia.

Do wykonania kary śmierci używa się starej, dobrej szubienicy, którą obsługuje kat… nie wiem, czy to ten sam, który bije ludzi kijem? Może… tak czy inaczej nie jest wesoło.

Prawa człowieka w Singapurze

Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy zrzeczenie się pewnych praw obywatelskich, na rzecz bezpieczeństwa i porządku, jest opłacalne. Sami musicie sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Prawa człowieka

Poziom życia w Singapurze jest bardzo wysoki. Mają tu jedno z najwyższych PKB na świecie. Bezrobocie niemal nie istnieje, a ludzie mają dostęp do niesamowicie dobrej opieki zdrowotnej. Również wykształcenie obywateli stoi na najwyższym poziomie. Dwa uniwersytety w Singapurze od lat znajdują się na szczycie najlepszych uczelnie świata.

Mieszkańcy miasta mają dostęp do fantastycznych rozrywek i wielu innych atrakcji takich, jak chociażby S.E.A. Aquarium Marine Life Park, o czym już pisaliśmy, w którymś z poprzednich artykułów.

Pomimo że w Singapurze panuje niesamowity miks kulturowy, ludzie są dla siebie niezwykle uprzejmi i mili. Nie spotyka się tu sporów na tle religijnym czy rasowym. Europejczyków zaskakuje również fakt, że w tak zatłoczonym mieście nie ma praktycznie żadnych przestępstw. W nagrodę za to policja urządza dla mieszkańców pikniki i imprezy muzyczne.

Nim polecieliśmy do Singapuru, spodziewaliśmy się zastać tam społeczeństwo stłamszone i zastraszone. Nic bardziej mylnego. Ludzie wydają się wręcz dumni z panujących w mieście praw i zakazów. Czują się bezpieczni i szczęśliwi. Ceną za taki stan rzeczy jest ograniczenie praw obywatelskich i surowe kary, za nawet drobne przewinienia.

Zgodzilibyście się na takie ograniczenia i zakazy w zamian za bezpieczeństwo i dobrobyt ?

Na zakończenie naszej przygody z karami w Singapurze

Musicie być czujni i rozważni podczas wizyty w Singapurze. Przykładem jest nasz obiad w jednej z restauracji, wielkiego domu towarowego. Sama knajpa bardzo fajna, stylizowana postaciami z komiksów DC.

Restauracja w Singapurze o tematyce super bohaterów DC

Kilka stolików od nas siedzi sobie para Niemców z dzieckiem. Maluch to prawdziwy czart. Niewychowany, rozkrzyczany i rozkapryszony. Darł się tak, że nawet plastikowy Batman, stojący w kącie, wyglądał na wkurzonego. Jakież było zdziwienie nieroztropnych rodziców, gdy po posiłku zostali ukarani mandatem. Doliczono im go do rachunku.

Gdy mimo starań, zostaniecie jednak przyłapani na czynieniu zła i nie będziecie mogli sobie poradzić z karą — pamiętajcie, że próba samobójcza również podlega karze — wysoka grzywna lub więzienie.

English version