Ronda to miasto w Andaluzji. Leży w niedużej odległości od Malagi i jest pełne atrakcji turystycznych i historycznych.

Andaluzja w południowej Hiszpanii to jedno z naszych ulubionych miejsc w Europie. Wracamy tam zawsze, gdy zatęsknimy za niezwykłą historią i fenomenalną pogodą.

Galeria fotografii lato

Są tu miejsca, o których można by pisać godzinami, a które niestety często przegrywają w turystycznym starciu z piaszczystymi plażami morza Alborańskiego, oblewającego brzegi regionu Costa del Sol. Nie oszukujmy się, my również lubimy jasne plaże w okolicach Malagi. Jest tu wszystko, czego potrzeba, by poczuć się jak w tropikach. Palmy, turkusowe fale, słońce niemal przez cały rok, a także super hotele, restauracje, parkingi i imprezownie, o których opowiada się legendy, jednak gorąco zachęcam do wypraw w głąb kraju, do miejsc takich jak Ronda, gdzie kryje się serce prawdziwej południowej Hiszpanii.

Ronda leży na Costa del Sol popularnym wybrzeżu południowej Hiszpanii

Już po przylocie wrażenie jest niesamowite, lecz szybko przychodzi otrzeźwienie. Costa del Sol to najbardziej komercyjne miejsce w całej Hiszpanii. Wszystkie te knajpy, bary, a nawet palmy stoją tu w jednym celu – by radować spragnionych słońca turystów.

Tych ostatnich jest cała masa. W sezonie trudno się przecisnąć, a o zacisznym miejscu, na którejś z plaż można zapomnieć. Gdzie nie spojrzeć tam hotel, najczęściej trzygwiazdkowy, udający pięciogwiazdkowy. Te mogące pochwalić się pięcioma gwiazdkami chowają się w uroczych, dużo spokojniejszych miejscach.

Hotele w Maladze Costa del Sol

Gdy zaczynasz dostrzegać rzeczy, o których piszę, oznacza to, że czas ruszać w dalszą drogę. Nam przydarza się to już kolejnego dnia, no może drugiego dnia po przylocie, zależy jaką pogodę zostawiliśmy w UK. Zaczynamy nerwowo rozglądać się dookoła i zerkań w stronę dróg wiodących za miasto. To tam dzieją się historie, i to tam czeka na nas prawdziwa przygoda. Przecież po to właśnie pod hotelem stoi samochód.

Pakujemy więc do niego dobytek, plan podróży i ruszamy w drogę. Wyjeżdżamy, gdy miasto jeszcze śpi, a słońce nie zdążyło rozgrzać budynków i dróg do czerwoności. Wcale nie trzeba jechać daleko. Tuż za Malagą, jadąc wzdłuż wybrzeża na zachód, trafimy do bardziej angielskiego niż hiszpańskiego Torremolinos, z jego Banelmadena Colomares Castle. Jest to jeden z ładniejszych zameczków w tej części Hiszpanii, jaki widziałem. Potem Mijas i Marbella, gdzie w luksusowym porcie jachtowym możemy przekonać się, co tracimy, nie będąc częścią rodziny multimilionerów.

Gdy ruszymy na północ, oddalając się od skwierczącego w słońcu wybrzeża, trafimy do Antaquery, a bardziej na zachód do El Chorro, ze słynną Ścieżką Króla. Jeszcze tylko kawałek i jesteśmy w Rondzie, mieście, o którym dziś wam opowiem.

Co robić i co zobaczyć w Rondzie oraz ile to kosztuje

Miasto Ronda w Andaluzji na południu Hiszpanii jego historia i dzieje

Ronda jest typowym miastem tej części Hiszpanii, w którym na każdym kroku widać wpływ wielu kultur, które pozostawiły tu swoje ślady przez minione wieki. Początkowo byli tu Rzymianie (a gdzie nie byli?). Po upadku Rzymu przyszli Maurowie i władali miastem aż do XV wieku, po czym zastąpili ich chrześcijanie.

W dużym uproszczeniu tak właśnie wygląda Ronda. Podzielona jest na dwie główne dzielnice, tą mauretańską, zwaną La Ciudad oraz nowszą, powstałą już po pokonaniu muzułmanów, chrześcijańską El Mercadillo.

Ronda widok na kanion El Tajo z tarasy restauracji
Widok na wąwóz El Tajo z tarasu widokowego jednej z restauracji.

Obie części miasta oddziela od siebie olbrzymi wąwóz El Tajo. Wypłukała go rzeka Guadaletin, która choć nieduża, poradziła sobie z twardą skałą, drążąc w niej prawie stumetrową rozpadlinę.

Ronda w czasach muzułmańskich

Gdy w Rondzie rządzili Maurowie, rozwijała się część miasta leżąca na południowym skraju wąwozu. Do dziś widać tu, typową muzułmańską zabudowę, lub jej pozostałości. Chrześcijanie przebudowali miasto według własnych upodobań, takie jest prawo zwycięzców. Z gruzów dawnych minaretów, na fundamentach zniszczonych meczetów, stoją dziś chrześcijańskie kościoły i kaplice.

Na szczęście w całym tym rozgardiaszu i chęci niszczenia przeoczona kilka pięknych zabytków, są to przede wszystkim:

Pałac Mondragon w Rondzie

Pałac Mondragon zbudowany w XIV wieku dla arabskiego zarządcy tych okolic. Warto tam wejść choćby po to, by pospacerować po pięknych ogrodach. Jeżeli lubicie archeologię, to tym bardziej musicie tu zajrzeć. W budynku znajduje się Muzeum Archeologiczne.

Palacio del Rey Moro w Rondzie

Palacio del Rey Moro to tak zwana kopalnie wody. Budowla została wydrążona w skale przez Maurów gdzieś na początku XIV wieku. Czerpano stąd wodę dla miasta. By zejść na jej dno, trzeba pokonać setki prowadzących stromo w dół schodów.

Puente Viejo jeden z mostów w Rondzie

Puente Viejo, jeden z najstarszych mostów spinający dwie części Rondy, a jednocześnie najmniejszy. Do dziś trwają kłótnie, pomiędzy historykami o to, czy zbudowali go Rzymianie, czy już Arabowie. Widok z tego mostu jest szczególnie ładny.

Banos Arabes w Rondzie

Słynne łaźnie arabskie. Ciekawostką jest to, że cały system doprowadzania, podgrzewania i odprowadzania wody zachował się do dziś w niemal nienaruszonym stanie. Jak większość łaźni tego typu, obiekt podzielony został na trzy części, tą z wodą zimną, ciepłą i gorącą. Niesamowite! I pomyśleć, że w naszych nowoczesnych domach trzeba wymieniać rury co kilkadziesiąt lat.

Minaret św. Sebastiana w Rondzie

Minaret św. Sebastiana to ostatnia taka budowla w mieście. Przed przybyciem chrześcijan stała obok meczetu, który został przebudowany i dziś jest kościołem pod wezwaniem św. Sebastiana.

To oczywiście tylko niektóre, z całej masy zabytków pamiętających czasy, gdy miastem rządzili Arabowie.

El Marcadillo nowe miasto w Rondzie

Na północy, w czasach przed przybyciem chrześcijan, budowano przede wszystkim posiadłości wiejskie, magazyny i olbrzymi targ, od którego wzięła swoją nazwę ta część miasta. El Marcadillo oznacza w hiszpańskim właśnie targ lub rynek. Dopiero gdy zbudowano słynny most Puente Nuevo, zaczęły powstawać tu domy i osiedla.

Ronda widok na miasto

Dziś centralnym i najpopularniejszym miejscem El Marcadillo, jest ulica Carrera Espinel  biegnący od punktu widokowego Mirador de Ronda, gdzie z wysokiego klifu możemy pogapić się na pola uprawne leżące w dolinie. Carrera Espinel to w zasadzie deptak pełen wszystkiego, czego mogą potrzebować turyści. Są tu sklepy z pamiątkami, co kilka metrów sklep z kapeluszami, a także sporo niewielkich restauracji i kawiarni, serwujących pyszne lody i przerażająco mocną kawę.

Ceny w tej części miasta są wysokie. Na robienie zakupów przyjdzie pora, gdy zgubicie się w wąskich uliczkach gdzieś, nieco dalej od centrum.

Arena do walki z bykami Corrida de Toros w Rondzie

Nieopodal tarasu widokowego Mirador de Ronda, stoi okrągła arena, na której dzielni torero toczą zażarte walki z prawdziwymi, rogatymi bestiami. Miejsca takie w Hiszpanii nazywane są Plaza de Toros i są one nierozerwalnie związane z kulturą Hiszpanii.

Podobno korzenie walki byków (Corrida de Toros) sięgają czasów rzymskich. Jak wiadomo Rzymianie na swoich arenach, lubili zmuszać innych do zabawy ze zwierzakami typu lew, tygrys czy pantera. Po odejściu Rzymian areny pozostały, lecz o lwy było bardzo trudno. Z najgroźniejszych dostępnych zwierząt, pod ręką był jedynie byk, no i tak to się zaczęło.

Corrida de Toros w Rondzie
Słynny byk z Corrida de Toros w Rondzie.

Dziś podczas corridy nie zabija się już zwierząt, lecz toczy bezkrwawe zmagania, które są nie mniej ekscytujące, a wręcz jeszcze ciekawsze. W końcu byk ma okazję trafić na udeptaną ziemię więcej niż raz i nabrać doświadczenia.

Początkowo torreadorzy walczyli z bykami, siedząc na specjalnie szkolonych koniach. To w Rondzie powstał rodzaj korridy, w której torreador zmaga się z bestią na własnych nogach.

Mieszkańcy miasta są bardzo dumnie ze swojej Corrida de Toros i mogą opowiadać historie, z nią związane od rana do nocy. Zresztą Hiszpanie, z reguły mogą siedzieć od rana do nocy i mówić. Byle tylko siedzieć w cieniu i mieć w ręku szklankę wina. Przy takiej właśnie okazji poznaliśmy historię pewnego słynnego torreadora Francisco Romero, który po tym, jak byk zabił pod nim konia, zaatakował potwora pieszo, zbrojny jedynie w szpadę.

Arena do walki z bykami to bardzo ciekawe miejsce. Można ją zwiedzać samodzielnie lub z wynajętym przewodnikiem. Upewnijcie się tylko wcześniej czy przewodnik mówi w języku, którym i wy się posługujecie.

Most Puente Nuevo w Rondzie

Z Corrida de Toros można dojść, do wspomnianego wcześniej mostu Puente Nuevo, który jest obecnie wizytówką miasta. Jego nazwa, to w tłumaczeniu „Nowy Most”. Jest to konstrukcja zbudowana z trzech łuków i sięgająca aż na samo dno kanionu, czyli jakieś 120 metrów niżej. Budowę rozpoczęto w roku 1759 i trwała ona ponad 30 lat.

Puente Nuevo most w Rondzie Hiszpania
Most Puente Nuevo jest jednym z najczęściej fotografowanym zabytkiem w Hiszpanii.

Nazwa jest dość łatwa do wyjaśnienia. Wcześniej zbudowano tu inny most, lecz ktoś, coś źle policzył i ten zawalił się, grzebiąc na dnie wąwozu wielu ludzi. Nowy wygląda na solidny i jest bardzo ładny. W środkowej części, pomiędzy przęsłami zbudowano kilka pomieszczeń, które początkowo używane były jako więzienie.

Ofiary, zniszczonego kilkadziesiąt lat wcześniej starego mostu, nie były jedynymi ludźmi, którzy zginęli roztrzaskani o kamieniste dno rowu. Podczas wojny domowej w latach trzydziestych poprzedniego wieku, obie walczące strony zabijały jeńców, zrzucając ich przez balustradę. Nic przyjemnego, zwłaszcza gdy pomyślicie o tym, stojąc pochyleni nad przepaścią.

Okolice mostu Puente Nuevo to w przeważającej części, tarasy widokowe. Można spacerować i oglądać płaskowyż Tajo de Ronda, który ze szczytów wąwozu, wygląda naprawdę pięknie. Polecam poczekać na złotą godzinę, czyli czas tuż przed zachodem słońca. Skały El Tajo wyglądają jak odlane ze złota, a zieleń w oddali błyszczy i zlewać się z ciemnym błękitem nieba za widnokręgiem. Fantastyczne wrażenie!

Niemal cała przestrzeń wokół wielkiej rozpadliny, wykorzystana została przez hotele i restauracje, z których każdy posiada własny taras widokowy. Wyobrażacie sobie pachnącą kawę w takich okolicznościach?

Tarasy widokowe z okolic mostu Puente Nuevo
Tarasy widokowe z okolic mostu Puente Nuevo w Rondzie.

Jeżeli lubicie piesze wędrówki, a wspinaczka Wam nie straszna, zejdźcie sobie na samo dno wąwozu El Tajo trasą Camino de los Molinos. Widoki fantastyczne, aż trudno opowiedzieć i równie trudno zapomnieć.

Najstarsza dzielnica Rondy La Ciudad

Jak pisałem wcześniej, południowa część Rondy, zwana La Ciudad pamięta jeszcze czasy muzułmańskie. Pomiędzy budynkami z XVII wieku, wciąż można zobaczyć pozostałości dawnych budowli Maurów.

Gdzieniegdzie wykorzystano całe części najstarszych budynków i jedynie dobudowano nowe skrzydła. Zachował się także stary układ ulic i wąskich uliczek, w przeciwieństwie do nowszej części miasta, El Marcadillo, gdzie drogi zachowują typowy dla Hiszpanii, pełen porządku układ.

La Ciudad pełna jest wąskich przejść pomiędzy budynkami. Uliczki pną się w górę,  wijąc jak wąż lub opadają, czasami bardzo stromo. W zacienionych zakamarkach ukrywają się niewielkie galerie sztuki, kawiarenki czy małe prywatne muzea. Są tu też nieduże ogrody pełne kwiatów, dzięki którym uliczki pachną jak najdroższe perfumerie. Podobne miejsca widzieliśmy w Marrakeszu, gdy zgubiliśmy się spacerując po Dżami al-Fana.

Stara dzielnica La Ciudad w Rondzie
Stara dzielnica La Ciudad w Rondzie. Ulice tu są wąskie i bardzo ładne.

W przeciwieństwie do nowszej części miasta tu trudno o parking, duży market czy jedną z sieciowych kawiarni. Wszystko dookoła przypomina nam, że zostało zaprojektowane przez ludzi o odmiennej kulturze. Pomimo początkowego wrażenia nieładu, z czasem doceniamy wąskie, zacienione uliczki, które skutecznie chronią spacerujących przed palącym słońcem, a zimą przed wiatrem i chłodem.

To właśnie w La Ciudad znalazły swoje miejsce liczne galerie lokalnej sztuki, malownicze ogrody z fontannami i najciekawsze muzea.

Muzea w Rondzie, które bardzo nam się podobały gorąco polecamy

Jak wiecie, uwielbiamy chodzić po muzeach więc i tym razem nie przegapiliśmy okazji, wam też to radzę. Do wyboru mamy sporo miejsc, gdzie otrzemy się o historię. Sami musicie wybrać, które Was interesują.

Muzeum Lara w Rondzie

Stara broń z muzeum w Rondzie

Muzeum Lara, którego pełna nazwa brzmi Casa Palacio Museo Lara, dzieło życia Juan Antonio Lary. Poświęcił on całe swoje dorosłe życie na zebranie eksponatów, które dziś możemy oglądać w Muzeum Lara.

Dla nas było to chyba jedno z bardziej interesujących muzeów w Rondzie. Wpływ na takie wrażenie miał pewnie fakt, iż przypomina nam ono, bardzo przez nas lubiany Snowhill Manor House w Anglii. Właścicielem tamtego był również gość, którego pasją było zbieranie niezwykłych przedmiotów posiadających ciekawą historię.

W Muzeum Lara zobaczymy wiele sal podzielonych tematycznie. Są tu zbiory starej broni, przyrządów pomiarowych i nawigacyjnych. Jest sala, w której zebrano stary sprzęt fotograficzny oraz kinowy.

Najfajniejsze jednak czeka na nas w piwnicach. Zgromadzono tu wszystko, co udało się znaleźć, a związane jest z niesławną hiszpańską inkwizycją, wiedźmami i czarami. A więc są tu przyrządy służące do torturowania wszelkiej maści kobiet, które były na tyle nieostrożne, by dać się przyłapać, na czymś niestosownym lub po prostu miały pecha.

Wymyślność narzędzi, jakich używali „święci” ojczulkowie każe przypuszczać, że plaga pedofilii, z jaką obecnie boryka się kościół, jest niczym w porównaniu ze zboczeniami ówczesnych księży.

Poza tym zobaczycie tu instrumenty muzyczne, pamiątki po słynnych torreadorach, maszyny do pisania, szycia i wiele innych ciekawych eksponatów.

Museo del Bandolero, czyli Muzeum Bandytów w Rondzie

Ubranie hiszpańskiej szlachty z muzeum Ronda

Museo del Bandolero to muzeum poświęcone przestępcom i bandytom grasującym po Andaluzji przez ostatnie tysiąc lat. Pierwsze wzmianki mówią o bandach napadających na rzymskie posiadłości. Potem o grabieżach arabskich karawan i wreszcie tych zupełnie niedawnych z początków poprzedniego wieku.

Były okresy w dziejach, gdy bandolero opisywani byli jako bohaterowie. Tak było w czasach okupacji francuskiej, kiedy to całe bandy prowadziły walkę partyzancką. Wieśniacy postrzegali ich jak nasi górale Janosika, gdyż zdarzało się, że ratowali najbardziej potrzebujących z opresji lub wspierali finansowo ruchy wyzwoleńcze.

Muzeum to kilka sal, w których zgromadzono przedmioty używane przez bandytów, ubrania i dokumenty. Poza tym wycinki z gazet, listy gończe, komiksy i książki.

Minusem jest to, że nie wszystkie materiały są dostępne w języku angielskim.

Muzeum Unicaja Joaquín Peinado w Rondzie

Unicaja Joaquin Peinado to znany artysta pochodzący z Rondy. W kilku pomieszczeniach wystawiane są dzieła mistrza oraz inne materiały pozwalające zapoznać się z jego życiem i sztuką. Jeżeli lubicie sztukę nowoczesną, do tego związaną z Hiszpanią, miejsce obowiązkowe.

Gdy dziś oglądam zdjęcia z tamtej wyprawy, przypomina mi się tak wiele miejsc godnych wzmianki, co zapewne nadrobię w kolejnym artykule.

Ronda w Hiszpanii widok na kanion El Tajo
Widok na wąwóz El Tajo.

Każde z wyżej wymienionych miejsc aż prosi się o spisanie oddzielnej historii, co mam nadzieję, w niektórych przypadkach da się zrobić.

Ronda informacje praktyczne

  • Ceny w Rondzie, zwłaszcza w popularnych wśród turystów miejscach są stosunkowo wysokie.
  • Bilety do galerii i muzeów są w dość przystępnych cenach. By nieco zaoszczędzić, można zaopatrzyć się w bilet zbiorczy, który można kupić w informacji turystycznej (Oficina Municipal de Turismo de Ronda) nieopodal mostu Puente Noevo i Plaza del Toros,
  • Parking dobrze jest znaleźć w nowej części miasta El Mercadillo. Wjazd do La Ciudad może zmienić Waszą wycieczkę w prawdziwy, motoryzacyjny koszmar.
  • Wiele uliczek i tarasów widokowych w starej części miasta położona jest w trudno dostępnych miejscach. Czasami trzeba przejść się stromymi i dość niebezpiecznymi drogami i schodami. Nie radzę zapuszczać się tam w japonkach.

Ciekawostki związane z miastem Ronda

  • To w Rondzie powstała flaga Andaluzji, jej hymn oraz herb.
  • Ronda pojawia się w twórczości wielu znanych artystów. Pisał o niej między innymi Ernest Miller Hemingway. W książce Komu bije dzwon, opisał egzekucję więźniów politycznych zrzucanych z mostu Puente Noevo na dno wąwozu.
  • Pałac Casa de Mondragón nazywany jest małą Alhambrą, służył jako siedziba władców arabskich i bardzo przypomina stylem słynną twierdzę Alhambra.
  • Ronda położona jest dość wysoko, co może powodować spore różnice temperatur w stosunku do terenów położonych niżej. Śnieg zimą nie jest tu niczym wyjątkowym.
  • W czasie deszczu ulice starego miasta stają się niebezpieczne. Chodniki i jezdnie wyłożone kamieniami, stają się prawdziwą pułapką dla nieostrożnych turystów.
  • Wąwóz El Tajo dzielący miasto na dwie części ma ponad 500 metrów długości i 150 metrów głębokości.
  • Nad wielką rozpadliną rozpięto trzy mosty; Puente Romano, Puente Viejo i ostatni to słynny Puente Nuevo.
  • Most Puente Nuevo jest jednym z najczęściej fotografowanych zabytków Hiszpanii.
  • Legenda głosi, że barierki na moście Puente Nuevo zamontowano ze względu na Ernesta Hemingway’a. Słynny pisarz lubił spijać się niemal do nieprzytomności i przychodzić nocą po mieście. Bano się, że któregoś razu spadnie w przepaść.
  • Ernest Hemingway twierdził, że Ronda to najładniejsze miasto świata.
  • Poza Ernestem Hemingwayem Rondę odwiedzali regularnie Orson WellesRainer M. Rilke.
  • W Rondzie powstają słynne słodycze Yemas de Ronda albo Yemas del Tajo. Produkuje się je w niewielkich warsztatach cukierniczych, a receptura jest owiana silnie chronioną tajemnicą.
  • W mieście jest wiele punktów widokowych, najbardziej znane z nich to:
    • Casa don Bosco
    • Mirador de Ronda
    • Mirador de los Viajeros Romanticos
    • Ogrody Cuenca; Jardines De Cuenca
    • Mirador de Aldehuela

Polish version