Uwaga! Dzisiaj będzie krótki artykuł o zupie idealnej. Dlatego, drogi czytelniku, jeżeli jesteś głodny, to ostrzegam — NIE CZYTAJ! Kiszki zaczną wywracać Ci się na lewą stronę, a nadmiar śliny zacznie skapywać na biurko. Lepiej więc nie ryzykuj i podejdź do tego artykułu z zapełnionym brzuchem. Jeżeli jednak podejmiesz wyzwanie i czytasz z pustym żołądkiem, to robisz to na własną odpowiedzialność!

Zupa z raków – najlepsza zupa pod słońcem


Zupa z raków, bo to o tym daniu dzisiaj będzie mowa, jeszcze do niedawna była dla mnie czymś zupełnie nieznanym. Co prawda, sięgając pamięcią w lata dziecięce, kojarzę, że mój dziadek zbierał raki w jeziorze Charzykowskim i przynosił je do domu. Po czym lądowały one w wielkim garze i większa część rodziny zajadała nimi ze smakiem.

Jednak, znając siebie i swoje dawne podejście do kulinariów, patrzałem na te dziwaczne stworzenia raczej z obrzydzeniem. Zresztą tak samo czyniłem w stosunku do wielu innych potraw. Tak było, chociażby z flakami, które teraz są jednym z moich ulubionych dań.

Zupa z raków w talerzu na stole
Zupa z raków to wielki rarytas i nie tak łatwo ją zdobyć.

Dopiero całkiem niedawno siedząc sobie w kuchni i zastanawiając się, co by tu dzisiaj skonsumować zacząłem zastanawiać się nad smakiem potraw z raka. Skąd ta myśl? Pojęcia nie mam. Jednak ziarenko ciekawości zostało zasiane. Niestety, jak na złość, raki pochowały się gdzieś po zaroślach. Poważnie! Znaleźć miejsce, w którym serwowane byłyby dania z tych stawonogów, graniczy wręcz z cudem.

Raki na polskich stołach


Jest to na tyle dziwne, że jeszcze niedawno, bo na początku XX wieku, raki były czymś powszechnym na polskich stołach. Zajadał się nimi każdy od szlachcica do biedaka. Przez wieki serwowano je pod różnymi postaciami. W zupie, duszone w winie i śmietanie i pod postacią turbanu (galarety z szyjkami rakowymi).

Legenda o tym jak raki trafiły po raz pierwszy na stół

Skąd w ogóle pomysł na jedzenie raków? Przecież ani to ładnie nie wygląda, mięsa raptem tyle co kot napłakał, a i uszczypnąć może podczas zbierania. W średniowieczu, gdy jedzenia wystarczało co najwyżej dla szlachetnie urodzonych, biedota musiała pożywiać się resztkami z pańskiego stołu lub szukać czegoś, czego inni jeść nie chcieli.

Zupa szczawiowa

Większość biedaków, jak pewnie się domyślacie, wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Jedynie jedna wdowa i dwójka jej dzieci, mimo panującego głodu, wyglądali na zdrowo odżywionych. Oczywiście nie uszło to uwadze sąsiadów, którzy zaczęli szerzyć plotki, że kobiecina jest czarownicą. W końcu kraść nie było czego, więc to musiały być czary.

Plotki doszły uszy inkwizytora, który natychmiast postanowił pojmać „wiedźmę”. Gdy dojechał do domostwa domniemanej czarownicy, poczuł przyjemną woń unoszącą się w powietrzu. Przerażona wdowa, usłyszawszy o celu jego wizyty, natychmiast poczęstowała gościa gotowanymi rakami. Ten początkowo nieufny posmakował dania i się zachwycił na tyle, że anulował oskarżenie.

Zupa z raków w talerzu na stole
W menu oprócz zupy z raków, można zamówić równie smaczną zupę rybną.

Czy to prawda? Tego nie wiadomo. Jednak od tego momentu raki coraz częściej lądowały w półmiskach, ciesząc podniebienie biesiadników.

W końcu udało nam się znaleźć zupę z raków w menu jednego z barów w Charzykowach


Jednak powróćmy do naszej przygody z rakami. Pewnego razu, podczas małej rowerowej wyprawy w Bory Tucholskie, postanowiliśmy zatrzymać się gdzieś na obiedzie w Charzykowach. Jakież było moje zdziwienie, gdy w menu zobaczyłem zupę z raków.

Bez wahania zamówiłem talerz i gdy w końcu pierwsza pełna łyżka powędrowała do moich ust, przepadłem. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że była to najlepsza zupa, jaką kiedykolwiek miałem okazję zjeść.

Co ciekawe szukałem raków w wielu miejscach, a tu się okazało, że znalazłem je, można powiedzieć, tuż za miedzą.

Zupa z raków – przepis staropolski


Zbierając materiały do tego artykuliku, wpadł mi w oko przepis na zupę z raków w staropolskim wydaniu. O ile znajdę gdzieś w sprzedaży dobre raki, to sam nie omieszkam z niego skorzystać i pochwalę się wynikiem. Jednak zanim to nastąpi, może sam go wypróbujesz drogi czytelniku ?

Produkty potrzebne do sporządzenia staropolskiej zupy z raków


  • 20 raków
  • 100 ml śmietanki
  • 20g klarowanego masła
  • 2 łyżki masła na zasmażkę
  • Łyżka mąki
  • 1llitr rosołu
  • 1 cebulka szalotka
  • Sól
  • Pieprz
  • Koper (drobno posiekać)

Przygotowanie zupy z raków


  • Sparz raki wrzątkiem – stawonogi należy wrzucić do osolonej, wrzącej wody i gotować przez 10 minut. Następnie wyciągnij je i pozostaw do ostygnięcia.
  • Oderwij ogony i wyjmij z nich szyjki rakowe. 
  • Mięso oczyść poprzez wyciągnięcie czarnej żyłki i odstaw na miseczce, lekko skrapiając je przygotowanym rosołem lub bulionem, aby nie wyschły.
  • Głowy natomiast wypłucz pod bieżącą wodą, usuwając wnętrzności.
  • Uzyskane w ten sposób pancerze rozgnieć na miazgę za pomocą moździerza i podsmaż na klarowanym maśle (około 5 minut).
  • Gdy masło na patelni zabarwi się na kolor czerwony (tworząc tak zwane masło rakowe), natychmiast zalej wcześniej przygotowanym bulionem lub rosołem. 
  • Całość gotuj przez kolejne 15 minut. Po przegotowaniu całość przecedź przez sitko pozbywając się w ten sposób resztek skorup.
  • Następnie rozpuść masło na patelni, po czym wrzuć na nie posiekaną cebulę szalotkę i podsmaż do zeszklenia. 
  • Po chwili dodaj szyjki rakowe. 
  • Kiedy z patelni odparuje płyn , dodaj mąkę. 
  • Tak powstałą zasmażkę przełóż do odcedzonego wywaru z pancerzy rakowych. Całość zagotuj wraz ze śmietanką.
  • Dopraw pieprzem, solą i koperkiem. 
  • Pogotuj jeszcze przez moment i gotowe.

Smacznego!