Po zjawiskowo pięknym Lwowie, który stał się naszym punktem zakotwiczenia do zwiedzania Ukrainy, w końcu przyszedł czas na Kijów. To potężne miasto, będące stolicą Ukrainy, przyciągnęło nas do siebie w lutym. Mimo początkowych obaw związanych ze zorganizowaniem sobie wycieczki za wschodnią granicę w zimie, te okazały się płonne, Kijów przywitał nas iście wiosenną pogodą.

Pomoc Ukrainie

Dzisiaj zapraszam Was na artykuł o tym, czy warto poświęcać czas temu miastu. Będzie o jego najpiękniejszych zabytkach i miejscach wartych odwiedzenia. Postaramy się także odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. Czy w Kijowie jest bezpiecznie? Czy mogą być problemy z porozumiewaniem się, jeżeli nie znamy ukraińskiego? Czy można zjeść coś fajnego? I w końcu najważniejsze, czy Kijów na weekend jest dobrym pomysłem?

Zaczynajmy.

W jaki sposób dotrzeć do Kijowa


Swego czasu niejaki książę Bolesław I Chrobry stwierdził w 1018 roku, że czas odwiedzić Kijów. Spakował więc to co najpotrzebniejsze, skrzyknął drużynę i wyruszył z okolic Gniezna z buta. Po kilku miesiącach podróży stanął przed Złotą Bramą i przy użyciu swego miecza zastukał w potężne wrota. Na tyle silne to było stukanie, że wyszczerbiło mu się ostrze. Spojrzał wtedy lekko zniesmaczony na swój oręż i po chwili zastanowienia nadał mu imię Szczerbiec.

Całe szczęście dzisiaj istnieją troszkę szybsze metody podróży. Oczywiście to najszybsze z którego i my skorzystaliśmy, to połączenie lotnicze. W dzisiejszych czasach, gdzie ruch pomiędzy Polską a Ukrainą jest bardziej niż spory, połączeń lotniczych jest kilka tygodniowo. Nie ma więc obaw, że nie znajdziemy  dla siebie odpowiedniego terminu, w pasującej nam cenie.

Sprawdziłem tak na szybko na zaprzyjaźnionej stronie (infoloty.pl) koszt lotu z Gdańska. Wyszło w obie strony 279 zł, tak więc widzicie podróż do Kijowa nie jest wyprawą, która może mocno nadwyrężyć domowy budżet.

Jak dojechać z lotniska Boryspol do Kijowa…


Najprawdopodobniej lotnisko na którym przyjdzie Wam lądować na Ukrainie to Boryspol. Odległość do centrum Kijowa z lotniska to około 30 kilometrów. Tak więc musicie się przygotować na jeszcze krótką podróż. Czy to Uberem, których na Ukrainie jeździ od groma. Taksówką, która jest najdroższą opcją (około 400-500 UAH).

Może zamówić transfer z hotelu, co jest może też do najtańszych nie należy, ale macie pewność, że  dojedziecie bez przygód prosto pod wskazany adres. Lub też oczywiście można skorzystać z komunikacji publicznej, choć z  tego wariantu lepiej skorzystać, gdy będziecie już obeznani z miastem.

My po przylocie  postawiliśmy na transfer organizowany przez hotel i komunikację publiczną podczas odlotu. Wszystko odbyło się bez najmniejszych problemów.

…i jak z Kijowa wyjechać


O ile opcja transferu z lotniska nie powoduje żadnych komplikacji. Po prostu należy odczytać swoje nazwisko z kartki, to już w drodze powrotnej musieliśmy się bardziej nagłówkować. By skorzystać z komunikacji miejskiej, najpierw trzeba dojechać na przystanek autobusowy.

Tu z pomocą oczywiście przychodzi metro, którym musicie dojechać na stację Kharkivska. Po wyjściu na powierzchnię kierujcie się pod wiadukt.  Przystanek autobusowy od razu rzuci Wam się w oczy, a raczej sznur autobusów i masa ludzi czekająca z bagażami na swoją podwózkę.

Metro w Kijowie
Kijów na weekend – Metro w Kijowie to najszybszy środek transportu

Pozostaje ostatnia przeszkoda – znalezienie właściwego pojazdu. Tutaj oczywiście przyda się podstawowa znajomość cyrylicy i po chwili wsiadacie do pojazdu, wcześniej kupując bilet u kierowcy.

Koszt biletu to z tego co pamiętam oscylował wokół 80 UAH za osobę.

Teraz już z górki i po około 35-40 minutach minutach wysiadamy przy lotnisku Boryspol. Ot cała filozofia.

Hotel czy apartament? Ile co kosztuje?


Podczas szukania odpowiedniego lokalu zdecydowaliśmy się skorzystać z booking.com. Podstawowym parametrem według , którego szukaliśmy noclegu było położenie i stosunek jakości do ceny.

Wybraliśmy ofertę hotelu apartamentowego Theatre Boutique Apart-Hotel. Nie dość, że jest położony w bardzo dogodnej lokalizacji, tuż przy stacji metra Teatralna. To posiadał jeszcze w ofercie transfer z lotniska i kosztował za 3 noce na 3 osoby – 600 zł.

Co prawda dojście do niego nie wyglądało zbyt obiecująco, bo prowadziło przez obskurne podwórko pomiędzy kamienicami. Winda także nie nastrajała optymistycznie, bo była najmniejszą windą jaką w życiu widziałem – starczała tylko na Marysię i jednego dorosłego (i już było tłoczno). Ale jak się okazało w ogólnym rozrachunku było całkiem fajne.

Apartament był bardzo przyjemny, czysty  i co najważniejsze, była tutaj potężna wanna z hydromasażem. Niby nic takiego, ale po całym dniu chodzenia po Kijowie, miała wręcz zbawienny wpływ na obolałe mięśnie.

Acha i co ważne. W recepcji nie było żadnych problemów z korzystania z ich drukarki i komputera, co przydaje się kiedy chcemy mieć wydrukowane bilety powrotne.

Ceny w Kijowie ile zabrać ze sobą gotówki?


Skoro przed momentem poruszyłem temat cen, to troszeczkę powiem co i ile kosztuje. Jak by co , to gotówki zbyt wiele nie zabierajcie. Praktycznie wszędzie można płacić kartą. Czy to zwykłą debetową, czy Revolutem.

Ceny w Kijowie
Kijów na weekend – Ceny biletów w Kijowie nie są zbyt wysokie

Przykładowe ceny w Kijowie

  • Bilety do muzeów i innych atrakcji: od 10 do maksymalnie 80 UAH
  • Bilety na metro: 8 UAH
  • Bilety autobusowe: 8 UAH
  • Koszt obiadu w restauracji sieciowej Puzata Chata: ok.
  • Piwo w sklepie: ok. 30-40 UAH
  • Piwo w restauracji: 50-60 UAH
  • Litr wódki Nemiroff w sklepie bezcłowym na lotnisku: 5 Euro

Na chwilę obecną 1 złoty to 6,35 UAH

Jak widzicie, już dla samego uzupełnienia braków w domowym barku warto tutaj przyjechać. Choć nie powiem, ale na cena wódki na lotnisku we Lwowie, jest o 1 euro niższa.

Czy w Kijowie jest bezpiecznie?


Jadąc z Ewą do Kijowa i zabierając tam Marysię, zastanawiałem się czy to jest dobry pomysł. W końcu to już nie Lwów, gdzie czujemy się prawie jak w domu. Mały, przytulny i pełen pozytywnych emocji. To już jest ogromne miasto, które żyje własnym, często ponurym życiem. Miasto dotknięte tragediami, które dzisiaj są pożywką dla różnych, nawet tych najmroczniejszych ideologii. Przecież ile razy oglądaliśmy w telewizji marsze pod nacjonalistycznymi flagami.

Czy może się tutaj czuć bezpiecznie rodzina z dzieckiem, która chce tylko pozwiedzać? Całe szczęście nasze wątpliwości zostały rozwiane w momencie gdy dotarliśmy na miejsce. Żaden z czarnych scenariuszy się nie sprawdził. Nikt na nas nie napadł. Nie doświadczyliśmy ze strony mieszkańców Kijowa żadnych nieprzyjemności, nikt nawet nie spojrzał na nas krzywo.

Ludzie tańczą w przejściu podziemnym w Kijowie
Metro – Stacja Teatralna. W weekend po 20.00 oblegają ją emeryci i zaczynają dziką imprezę

Co więcej. Napotkani przez nas ludzie byli bardzo uprzejmi, co nawet skończyło się nieoczekiwaną pomocą w zwiedzaniu Domu z Chimerami, o czym mieliście okazję  już poczytać.

Uwaga! Nie oznacza to jednak, że nie trzeba tutaj zachować ostrożności. Szczególnie uważajcie spacerując w godzinach wieczornych.  To właśnie wtedy wylegają na ulice, tak jak w przypadku wszystkich dużych miast, podpici i typy spod ciemnej gwiazdy. Sami mieliśmy okazję obserwować marsz z pochodniami, zorganizowany przez ugrupowania nacjonalistyczne. Dlatego oczy dookoła głowy i trzymajcie się miejsc, gdzie jest więcej ludzi.

Odpowiadając na pytanie o bezpieczeństwo w Kijowie. Ci, którzy nie proszą się o kłopoty, nie powinni ich doświadczyć. Według nas jest równie bezpiecznie jak w Warszawie, Krakowie czy innym polskim mieście.

Problemy z porozumieniem się? Żadne!


Gdy wybieraliśmy się do Kijowa, mieliśmy już troszkę doświadczenia z językiem ukraińskim. Jednak miejcie pod uwagę to, że tereny graniczące z Polską, to troszkę inne tereny. Jakoś w okolicach Lwowa, zapewne z uwarunkowań historycznych, ukraiński jest podobny do naszego. W Kijowie już trzeba troszeczkę się wsłuchać, żeby zrozumieć. Jednak Ci, którzy choć troszkę kojarzą nie powinni mieć żadnego problemu. Zresztą pozostają jeszcze inne języki z migowym na czele. Jedynie starajcie się nie używać zbyt często języka rosyjskiego. W dzisiejszych czasach nie jest to język mile widziany na kijowskich ulicach.

Co by nie było, że coś ściemniamy, tutaj możecie przeczytać fajną historię, która nas spotkała podczas poszukiwania Domu z Chimerami. Zagubieni, bez planu zostaliśmy przygarnięci przez starszą panią, która poświadczyła za nas żołnierzom strzegących pałacu prezydenckiego. Czyli jednak można się dogadać 😉

Poruszanie się po Kijowie, czyli o transporcie miejskim słów kilka


Sposobów na poruszanie się po Kijowie jest kilka i co ważne, każdy doprowadzi nas do miejsca przeznaczenia. My podczas naszego wyjazdu najbardziej wyeksploatowaliśmy nogi, pokonując codziennie dystans ponad 15 kilometrów (teraz już nie powinno Was dziwić dlaczego tak ważna okazała się wanna z hydromasażem ;)) Nie oznacza to jednak, że nie korzystaliśmy też z pozostałych środków transportu.

Metro w  Kijowie


Oczywiście najpopularniejszy i najszybszy sposób poruszania się po Kijowie to metro, którego sieć wije się pod całym miastem. Powstało ono w roku 1960 i wydaje mi się, że od tego czasu nie zmieniło się zbyt wiele. Jednak nadal jest to niezawodny środek transportu i trzeba przyznać, że jest to też specyficzna atrakcja Kijowa.

Ciekawostka: Metro w Kijowie może się poszczycić najgłębiej położoną stacją na świecie – Arsenalną. Znajduje się ona 105 metrów pod poziomem gruntu. By do niej dojechać należy skorzystać z systemu schodów ruchomych, na których spędzimy ponad 5 minut. Schody w metrze też zasługują na wzmiankę. Tutaj każdy mechanizm ma swojego operatora, który siedzi w wydzielonym pomieszczeniu i przez 8 godzin pracy obserwuje, czy wszystko jest w porządku

By skorzystać z metra należy zakupić bilet (a raczej plastikowy żeton), który uprawnia do przejścia przez bramki. I tu jest kolejny haczyk: żetonów nie możesz kupić na zapas. Nie i koniec kropka. Jak Ewa podeszła do kasy z zamiarem zakupu żetonów dla nas trzech, to kasjerka nie chciała jej sprzedać. Dopóki nie zorientowała się, że jesteśmy razem.

Żetony do metra w Kijowie
Żetony do metra w Kijowie

Nieodzownym pomocnikiem w poruszaniu się metrem kijowskim jest oczywiście mapa. Tutaj możecie pobrać fajną mapę metra w Kijowie w pdf, z której my korzystaliśmy.


Autobusy miejskie w Kijowie


Z miejskich autobusów korzystaliśmy kilkakrotnie i za każdym razem, była to dość ciekawa podróż. Po raz pierwszy skorzystaliśmy, gdy zmęczeni chodzeniem po Ławrze Peczerskiej i Muzeum Wojny stwierdziliśmy, że czas najwyższy dać odpocząć obolałym stopom. Wtedy to postanowiliśmy, mimo braku biletów i informacji gdzie takowe zakupić, skorzystać z podwózki. Okazało się, że bilety można nabyć bezpośrednio w autobusie u Pani kontroler, która jeździ cały czas z kierowcą dotrzymując mu czas (ot taka ciekawostka)

Koszt biletu na autobus: 8 UAH


Funicular w Kijowie


Podejrzewam, że prędzej czy później staniecie przed kasą biletową do kijowskiego Funikularu. Ten ciągle jeżdżący  i pracujący na siebie zabytek, jest jak by nie patrzeć jedną z ciekawostek Kijowa. No i oczywiście ułatwia dostęp i skraca drogę w kierunku brzegu Dniepru. Więcej dowiecie się tutaj pod tym linkiem.

Cena biletu: tylko 8 UAH (w jedną stronę)

Kijowski Funikular – jeżdżący zabytek
Kijowski Funikular – jeżdżący zabytek

Pieszo po Kijowie


Z tego środka „transportu” korzystaliśmy zdecydowanie najczęściej. Bo jak się okazało. Kijów, mimo, że jest ogromnym miastem, to wszędzie można dojść w miarę bezproblemowo na pieszo. Co prawda czasami trzeba posiłkować się zmechanizowanymi środkami transportu, ale jak ktoś lubi spacerować, to tutaj będzie miał okazję się wykazać.

A jak już opadniesz z sił i trzeba będzie coś zjeść


Dopadło Cię zmęczenie? Nogi powolutku odmawiają posłuszeństwa? Czy może w brzuchu burczy Ci tak mocno, że ludzie na ulicy nerwowo rozglądają się na boki sądząc, że w pobliżu biega niedźwiedź na wolności? Jeżeli tak, to czas zregenerować siły. Uzupełnić elektrolity, w czym bardzo pomaga dobre piwo. Naładować akumulatory w czym bardzo pomaga dobre jedzenie. I w końcu odegnać zmęczenie kilkoma łykami wyśmienitej kawy!

Miejsc z dobrym jedzeniem i dobrym piwem w Kijowie jest całkiem sporo. Co prawda, wygląda to troszeczkę inaczej niż we Lwowie, gdzie restauracje stoją na każdym kroku. Tutaj jednak trzeba, ze względu na ich rozlokowanie, troszeczkę się nagimnastykować. My korzystaliśmy z sieci „Puzata Hata”. Ta restauracja, z tego co zauważyliśmy, jest w każdym bardziej obleganym miejscu.

Standardowy zestaw obiadowy w Kijowie barszcz, pielmieni i kurczaczek
Standardowy zestaw obiadowy w Kijowie barszcz, pielmieni i kurczaczek

Poza tym korzystaliśmy ze znanego nam już Lviv Croissants, gdzie podają jedne z najlepszych rogali jakie kiedykolwiek jadłem. Jeden oddział na pewno  znajdziecie na ulicy Khreschatyk. W sumie z tego co wyliczyłem, w Kijowie mamy 15 oddziałów tej restauracji, więc prędzej czy później w oczy rzuci wam się nazwa Lviv Croissants.

Co oprócz tego? Zawsze możecie spróbować „pączka po Kijowsku”, czyli najnormalniejszego pączka z nadzieniem parówkowym. Taka ukraińska wariacja na temat „hot-doga”.

Poza tym, to już może opiszę w osobnym wpisie, warto zajechać do restauracji „SOFRA” na ulicy Klovskiy Spusk 10. Według mnie jedno z ciekawszych miejsc na kulinarnej mapie Kijowa. Jest to restauracja rodzinna, prowadzona przez krymskich Tatarów i właśnie dania z tego regionu przyjdzie Wam tutaj skosztować. Polecam.

Kiosk z kawą w Kijowie na Ukrainie
W Kijowie na Ukrainie dobrą kawę można zamówić w takich oto kioskach.

I na sam koniec troszeczkę o kawie. Tak jak we Lwowie tak i tutaj ludzie uwielbiają kawę. Sprzedają ją dosłownie wszędzie. Główna ulica Khreschatyk wręcz pachnie kawą, a to wszystko za sprawką dziesiątek budek sprzedających jej najróżniejsze rodzaje.  Pychota!

Cena od 15 do 60 UAH


Czy warto pojechać do Kijowa na weekend?


Brud, syf, miasto faszystów– te epitety towarzyszyły nam podczas szukania informacji na temat kijowskich atrakcji. Zresztą co tu dużo pisać – bardziej dosadne słowa towarzyszą nam nadal, za sprawą wulgarnych komentarzy pojawiających się pod „kijowskimi” artykułami (nasz filtr ma pełne ręce roboty).  

Całe szczęście, ja się już uodporniłem na takie wpisy i wyrabiam sobie zdanie dopiero wtedy, gdy sam dane miejsce czy miasto odwiedzę. Dlatego też mimo niepochlebnych artykułów o Kijowie,  postanowiliśmy sami sprawdzić, czy faktycznie jest tak źle jak piszą.

Okolice Majdanu Niezależności wieczorami zamieniają się scenę wiecy politycznych
Okolice Majdanu Niezależności wieczorami zamieniają się scenę wiecy politycznych.

Do rzeczy. Kijów nie jest miastem idealnym. Wręcz przeciwnie.  Jest molochem, który boryka się z wieloma problemami wynikającymi z jego niełatwej z historii. Kijów był rozkradany, jego zabytki były wysadzane, a ludzie zastraszani.  Kijów to miasto kontrastów, w którym można spotkać multimilionerów przechadzających się po luksusowych butikach i biedaków, których jedynym celem w życiu jest przetrwać następny dzień.

Trzeba też mieć świadomość, że to jest w dalszym ciągu stolica Państwa,  które toczy „ukrytą” wojnę ze swoim potężnym sąsiadem. Kijów jest lustrem, które odbija te wszystkie problemy i pokazuje je w całej okazałości turystom je odwiedzającym.

Są tu miejsca piękne i takie, które nie są zbyt urokliwe. Jest kolorowo i szaro jednocześnie. Jednak mimo tych wszystkich wad. Mimo zaniedbanych zabytków, skromnych wystaw muzealnych i brudnych ulic – Kijów jest warty zwiedzenia. 

Po pierwsze jest kilka perełek, które znalazły uznanie na świecie, co poskutkowało tym, że wpisano je na Listy Światowego Dziedzictwa „UNESCO”. A po drugie, po przyjeździe do Kijowa i zobaczeniu na własne oczy tego, z czym na co dzień muszą mierzyć się jego mieszkańcy, po powrocie bardziej łaskawym wzrokiem patrzymy na nasz własny kraj. Jednak nie jest tak źle, jak na co dzień nam się wydaje.

Podsumowanie wizyty w Kijowie


Podsumowując. Jeżeli chcecie zobaczyć zupełnie inną Ukrainę niż tę, którą można zobaczyć we Lwowie.  Jeżeli chcecie zobaczyć piękne, złote kopuły cerkwi i soborów oraz resztę ciekawych miejsc, o których już pisaliśmy. To rezerwujcie bilety i dajcie stolicy Ukrainy szansę. Bo według mnie, mimo opisanych wcześniej wad, jest to całkiem ciekawe miasto na weekendowy wypad.

Nam się podobało!

O tym co zobaczyliśmy i co polecamy Wam do zobaczenia w Kijowie, możecie poczytać poniżej