Często pytacie jakim sprzętem fotografujemy podczas naszych wyjazdów. Opowiem więc dziś o tym czego używamy i dlaczego. Nie będzie to próba przekonania Was, że nasz sprzęt jest doskonały bo taki nie jest. Są lepsze rozwiązania i tańsze, ale są też gorsze i droższe. A więc zaczynamy.
Sprzęt fotograficzny w podróży
Oboje z Michałem jakiś czas temu wymieniliśmy wysłużone lustrzanki na aparaty w systemie bezlusterkowym (mirrorless) ze stajni Olympusa. Zrobiliśmy to przede wszystkim po to, by zmniejszyć gabaryty dźwiganego sprzętu. Różnica jest ogromna, zwłaszcza jeżeli chodzi o wymiary doczepianych do aparatu szkieł i ich wagę.
Nie będę tłumaczył różnic pomiędzy systemami aparatów z lustrem i bez niego. Wszystkie informacje znajdziecie w Internecie, jeżeli jesteście zainteresowani. Postaram się jedynie odpowiedzieć na pytania dlaczego zdecydowaliśmy się na używany przez nas obecnie sprzęt oraz trochę o jego plusach i minusach.
Nie będę też pisał o jakości fotografii gdyż nie ma to być reklama ani test sprzętu. Poza tym w chwili obecnej każdym dostępnym systemem może robić dobre zdjęcia.
Aparaty w systemie mirrorless – Zwane bezlusterkowcami
Na rynku aparatów bezlusterkowych jest ostatnio wiele propozycji. Kolejno u wszystkich ważniejszych producentów sprzętu fotograficznego zaczynają pojawiać się aparaty pozbawione słynnego lustra.
Te ostatnie, co wynika z różnic w budowie, mogą być bardziej zminiaturyzowane niż ich lustrzani bracia. Poza tym znacznie mniejsze mogą być doczepiane do nich obiektywy, a to one stanowią najważniejszą częścią zestawu fotograficznego, który przyjdzie nam nosić na plecach.
Mistrzem miniaturyzacji, w chwili gdy zmienialiśmy sprzęt był Olympus. Dzięki zastosowaniu matrycy Micro 4/3 udało się zamknąć całą elektronikę w naprawdę niewielkiej puszce, a soczewki w zwartych i niewielkich obiektywach. Przykładem są korpusy z serii Pen, które niewiele różnią się od aparatów kompaktowych, a mamy możliwość wymiany szkieł.
Micro 4/3 to system, w którym wielkość matrycy światłoczułej jest czterokrotnie mniejsza od matrycy „full frame”. Pełna klatka ma wielkość 35 mm czyli tyle ile tradycyjna klisza fotograficzna. Zmniejszenie matrycy pozwoliło na znaczne skrócenie odległości pomiędzy soczewkami a samą matrycą, niestety za cenę pewnych wyrzeczeń.
Przykładem są dużo bardziej upierdliwe szumy przy wysokim ISO i gorszym oświetleniu. Zamiast dodającej charakteru delikatnej kaszy znanej z pełno klatkowych matryc, otrzymujemy nieładne, kolorowe plamy co często eliminuje nawet dobre zdjęcie. Poza tym trudniejsze jest rozmycie tła przy ciemniejszych obiektywach i nie tak piękny bokeh, a to nie jedyne wady miniaturyzacji.
Dla nas jednak ważny okazał się kompromis między jakością zdjęć a wielkością sprzętu.
Obiektywy w podróży
Obiektywy, których obecnie używamy mają bardzo zwartą budowę i są najczęściej wykonane z metalu. Czyni to je bardzo odpornymi na uszkodzenia i zarysowanie, o które w drodze zawsze bardzo łatwo.
Licho jednak nie śpi i by zapobiec zabrudzeniu czy uszkodzeniu, każdy z obiektywów przechowujemy w specjalnym woreczku odpornym na wilgoć i kurz. Zdarzało nam się przeprawiać przez dzikie rzeki w Kambodży, ciągle wilgotne dżungle Malezji albo suche jak pieprz wąwozy i stepy w Hiszpanii. Mimo ekstremalnych warunków sprzęt nigdy nas nie zawiódł.
Obiektywy stało ogniskowe w podróży
Osobiście preferuję obiektywy stało ogniskowe co znaczy, że gdy chcę sfotografować coś z bliższej odległości muszę najzwyczajniej w świecie do tego czegoś podejść. Mniej wygodnie od zoomu? … może, ale widzę więcej plusów niż minusów.
Po pierwsze stała ogniskowa wymusza na nas większą kreatywność. Trzeba przemyśleć scenę i odpowiednio się do niej przygotować. Gdy już nabierzemy wprawy i przywykniemy do obiektywu, którym fotografujemy robi się łatwo i przyjemnie … no może trochę łatwiej i przyjemniej.
Dobrze jest zastanowić się jakie zdjęcia chcemy robić i w jakiej kolejności. Nie będziemy musieli wymieniać szkieł co kilka pstryknięć.
Zazwyczaj fotografuję szerokim obiektywem panoramę miejsca, w którym jesteśmy, a dopiero potem skupiam się na detalach używając węższego szkła. Na końcu kilka portretów, miękkich detali i gotowe.
Z bardziej technicznych powodów, dla których lubię używać szkieł bez zmiennej optyki jest fakt, że nie posiadają one wysuwających się z korpusu części a więc nie działa w nich efekt „tłoka”. Dzięki temu kurz i zabrudzenia mają mniejszą szansę dostać się do środka.
Ważny jest też fakt, że obiektywy takie dają ostrzejszy obraz niż tradycyjne zoomy i są od tamtych jaśniejsze. Oczywiście to nie jest reguła, pracowałem na obiektywach zmiennoogniskowych o takiej ostrości, że do teraz mam dreszcze. Niestety taki sprzęt kosztuje i należy do najwyższego segmentu cenowego.
Zestaw obiektywów jakich używamy
- 12 mm f2.0 szerokokątny obiektyw Olympusa o dobrej jasności – Używam go przede wszystkim do fotografowania panoram i pomieszczeń oraz ujęć nocnych. Spisuje się też dobrze w codziennej fotografii no i na imprezach.
- 25 mm f1.7 Panasonic – W przeliczeniu na pełną klatkę daje to 50 mm czyli kąt widzenia ludzkiego oka. Bardzo lubię ten obiektyw, jest wszechstronny, jasny i daje niezły obraz.
- 45 mm f1.7 Olympusa – Fantastyczne szkło o miękkim i bardzo plastycznym obrazie. Korzystam z niego przy portretach i fotografowaniu detali.
- Poza tym w torbie noszę tak zwane „Rybie Oko”. Jest to obiektyw o bardzo szerokim kącie widzenia. Świetnie spisuje się w niektórych sytuacjach choć ma wszystkie wady tego typu szkieł.
- Od czasu do czasu używam obiektywu, który dołączony był do korpusu, 14 – 48 mm. Jest ciemny ale spisuje się w piękne słoneczne dni. Często zakładam na niego filtr polaryzacyjny i robię wówczas fotografie o nieziemskiej kolorystyce.
Od czasu gdy używam mniejszego aparatu, w torbie która wcześniej była wypchana sprzętem po brzegi, mogę teraz zmieścić kanapki, przekąski i wodę. Aparat jest naprawdę mały, wygodny i bardzo funkcjonalny, a do tego gdy nagle potrzebuję obu rąk chowam go po prostu do kieszeni.
Kręcenie filmów w podróży
Jeżeli chcę uwiecznić jakąś scenę na filmie używam do tego telefonu. W dobrych warunkach filmy są ostre i bardzo dobrej jakości, idealne do zamieszczenia na blogu czy Instagramie. Przy gorszym oświetleniu kręcę filmy aparatem, przykład możecie obejrzeć na filmie z Balijskim tańcem ludowym w Ubud.
Etatowym filmowcem w naszym zespole jest jednak Michał, który wskoczył na wyższy poziom sprawiając sobie stabilizator mechaniczny, który redukuje nawet spore drgania. Filmy wyglądają obłędnie i jest to już zupełnie nowy poziom nie osiągalny przy filmowaniu z ręki.
Przykładem może być film z Lwowa.
Poza aparatem i obiektywami, w torbie upchane są jeszcze inne drobiazgi niezbędne podczas fotografowania w podróży. U mnie jest to niewielki statyw przegubowy przydatny podczas robienia zdjęć przy gorszym świetle, jest plastikowy i bardzo lekki.
Na dłuższe fotografowanie nocne przydaje się statyw teleskopowy. Oczywiście zapomnijcie o wielkich i precyzyjnych statywach, które ważą więcej niż cała reszta sprzętu. Ten którego używam jest niewielki a jego nogi przypominają trochę grubsze, teleskopowe anteny radiowe. Dobrze się sprawdza, jest lekki i poręczny.
Poza tym oczywiście coś do czyszczenia soczewek oraz pędzelek do odkurzania obiektywów, ale to oczywiste i nie ma co się rozwodzić.
Jeżeli chodzi o filtry to mam ich kilka, ale nie będę opisywał ich działania. Jeżeli używasz to wiesz, a jak nie używasz to wcześniej musisz poczytać i wybrać taki, który będzie Ci odpowiadał.
I to już wszystko w krótkim przeglądzie używanego przez nas sprzętu. Jak pisałem na początku nie jest to reklama sponsorowana więc nie będę go zachwalał. Gdybym nie fotografował w podróży to zapewne wybrałbym inny sprzęt. Gdybym pracował w studio i fotografia była by moją pracą zarobkową to na pewno wybrałbym inny sprzęt.
Podsumowanie
Lubię poręczność sprzętu na którym pracujemy. Ma wszystko czego potrzebuje, a jednocześnie nie przeklinam nosząc go na plecach. Wbrew jednak temu co mówi się o systemach mirrorless nie jest to sprzęt tani, zwłaszcza jeżeli mówimy o profesjonalnych obiektywach.
Plusy aparatów bez lustra
- Niewielkie wymiary.
- Aparat zawsze mam przy sobie.
- Zwarta budowa.
- Duża wytrzymałość i odporność na uszkodzenia.
- Niewielkie rozmiary obiektywów.
- Niesamowicie szybki autofocus, o którym w lustrzankach można jedynie pomarzyć.
- Fantastyczna stabilizacja mechaniczna matrycy a nie obiektywu. Działa to świetnie i to bez względu na to jakie szkło podpinamy do korpusu (może to być nawet jakiś bardzo stary obiektyw z zupełnie innego systemu).
- Całkowicie bezgłośna praca migawki w trybie cichym, można klikać zdjęcia śpiącym dzieciakom czy zwierzętom gdzieś w terenie.
Minusy aparatów bez lustra
- Największy minus to bateria. Na aparacie Canon mogłem fotografować całymi dniami a baterię ładowałem gdy sobie o niej przypomniałem. W tej chwili zabieram z sobą 3 baterie co wystarczy zaledwie na intensywny dzień fotografowania.
- Choć w używanym przeze mnie aparacie mam wizjer elektroniczny, który świetnie sobie radzi to jednak nie dorównuje on wizjerom analogowym z lustrzanek.
- Focus-by-wire – to określenie specyficznego działania pierścieni ostrości w obiektywach. W aparatach z lustrem pierścienie te działają najczęściej mechanicznie, dzięki czemu używamy ich intuicyjnie. W bezlusterkowcach, by zyskać nieco miejsca funkcję tą przejęła elektronika. Gdy kręcimy pierścieniem nie zawsze dzieje się to co sądzimy, że dziać się powinno, trzeba przywyknąć. (Rozwiązanie to pojawia się już w szkłach do lustrzanek).
Jeszcze raz podkreślam nie jest to test sprzętu, a wszystkie spostrzeżenia i opinie wynikają z naszych doświadczeń co oznacza, że mogą się znacznie różnić od Waszych.
Pozdrawiamy i do zobaczenia na fotograficznym szlaku!

W podróży i na górskim szlaku doskonale mi się sprawdza E-M5 mark II z 12-40mm f2.8 Olympusa. Uszczelniane body z tym obiektywem przetrwało prawie trzy tygodnie ulewnej pory deszczowej w Wietnamie i nie jeden niespodziewany deszcz w górach. Najczęściej oprócz 12-40mm używam też 7.5mm f2 Laowa. Ten obiektyw niestety nie jest uszczelniany, ale ma bardzo małe gabaryty więc łatwo go ochronić przed deszczem.
Co do focenia przy małej ilości światła to faktycznie większe matryce dawałyby mniej zaszumiony obraz, ale jeśli idziemy w dłuższe ekspozycje obiektów nieporuszających się to stabilizacja matrycy w tym body przegoni każdą lustrzankę 🙂
Jakiś czas temu Olympus wypuścił obiektyw 12-100mm f4.0 zaopatrzony w stabilizację optyczną, która w połączeniu ze stabilizowaną matrycą daje jeszcze lepsze efekty.
Hej, bardzo fajny zestaw. Właśnie przechodzę przez walkę z samym sobą czy kupić 12-40 czy 12-100. Tym ostatnim bawiłem się ostatnio i jestem zachwycony. Problemem są tylko gabaryty i to że jest trochę ciemny, ale za to ostrość jak przysłowiowa żyletka.
Można gdzieś zobaczyć jak radzi sobie ten Laowa ?
No poza gabarytami innym problemem jest cena tego cacka 12- 100 !!!
Laowa jest na Optyczne.pl
https://www.optyczne.pl/432.1-Test_obiektywu-Venus_Optics_LAOWA_7.5_mm_f_2_MFT.html
Wielu poleca ten 12-100mm i może sam bym się na niego kiedyś skusił, w końcu to tylko o 1 EV ciemniejsze szkiełko od 12-40mm. Co do gabarytów to faktycznie jest trochę większe od 12-40mm, ale jaki zakres ogniskowych 🙂
No dokładnie! W sumie niczego więcej bym nie potrzebował!
Ta Laowa wygląda naprawdę dobrze, muszę się jej przyjrzeć dokładniej.
Dzięki za info.
PS. Foty opuszczonej fabryki mega !!
Aa i tu jest trochę moich zdjęć, niektóre robione tym Laowa 7.5mm
https://www.facebook.com/MZ-foto-1825136824239898/
https://www.flickr.com/photos/kwarek/
Małe gabaryty bezlusterkowców plus poręczność i funkcjonalność, pomimo małej matrycy – no i piękny dizajn Olympusów to to co skłoniło mnie do tej opcji. Najpiękniejszy – oprócz Leici aparat Pen-F o dobrych parametrach i uzbrojony w kilka obiektywów PanLeica – 25 f/1.4, Panasonic Leica DG Summilux 15mm f/1.7, Olympus M.Zuiko Digital ED 40-150mm f/2.8 to coś co dawało świetne odwzorowania i mnóstwo kreatywnych ujęć. Niestety wszystkie firmy rozpoczęły znów konstruowanie dużych gabarytowo gadżetów fotograficznych co mnie martwi.
Bardzo rzeczowy opis aparatu. Spodobał mi się i poszukam takiego w sklepach.
Ja mam trochę wyższy model ale za to o pokolenie młodszy i w zupełności zgadzam się z autorem. Jedyny minus jaki wypada od czasu do czasu to ta nieszczęsna matryca. Fizyki nie pokonamy niestety i trzeba sobie radzić o ile nie chcemy wracać do wielkiej torby ze sprzętem jak to bywało w przeszłości.
Pozdrowienia dla fanów Olympusa !! 🙂
Stabilizator mechaniczny robi mega dobre wrażenie. Dla mnie w 100% spełniałby oczekiwania.
Niby ładny, niby fajny ale zupełnie sobie nie radzi jeżeli chodzi o ciemne sceny o nocnych nie wspomnę. Ma parę fajnych opcji ale nic poza tym co mogło by skusić mnie do porzucenia Canona.
Czy zupełnie sobie nie radzi cóż, nie wiem czego Ty używasz i co znaczy nie radzi sobie. Wraz z Michałem mamy już kilka nocnych sesji za sobą i przy rozsądnym używaniu wartości ISO i innych parametrów można uzyskać zadowalające wyniki, ale takie oceny są subiektywne.
W tekście wyjaśniłem powody dla, których porzuciliśmy lustrzanki.
Pozdrawiam
Pytanie do Pana Michała o ten stabilizator. Jak to się spisuje? Macie jakieś kłopoty z nim? Napalilem się I ceny spadły to chyba wezmę. Jakie telefony używacie z tym czymś? A bateria dobrze trzyma? Dzieki.
Stabilizator, mimo że nie najdroższy, spisuje się świetnie. Przeskok w “ręki” na to cudo, to jak średniowiecze do czasów teraźniejszych. Nie ma z nim żadnych problemów, bateria starcza na bardzo długo. Jedynie co można się przyczepić, to że przy całkowitym wychyle aparatu w stosunku do stabilizatora, jego malutki element wchodzi w kadr, ale jak człowiek popróbuje kilka razy to się nauczy tak kręcić, by nie było problemów. Szczerze polecam.
Co do telefonu to korzystam z samsunga Galaxy S8.
Pozdrawiam
Fajny rzeczowy opis sprzętu. Ja mało podróżuje ale jak z rodziną gdzieś idziemy to dobrze mieć mały sprzęt i wygodny.
Jak się spisuje ten stabilizator? Tzn czy macie z nim jakieś kłopoty? Ludzie zachwala ale dopiero w praniu wszystko wychodzi. Jaki tel używacie z nim? Dzieki.
Mam starszy model niż ten na zdjęciach ale i tak jestem zachwycony. Zdjęcia są fajne zwłaszcza na dobrym szkle. Ja używać często 60 mm macro.