Często Kambodża kojarzona jest z biedą, brudem i bezpardonową walką o pieniądze turystów. Dużo w tym racji i pewnego dnia spróbuję opisać nasze spostrzeżenia związane z rozwojem tego najbiedniejszego kraju w regionie.

Dziś jednak parę słów o miejscu popularnym wśród turystów szukających piaszczystych plaż, ciepłego morza i innych atrakcji, po które przylatuje się do Azji.

Sihanoukville wybrzeże Otres Beach z najładniejszymi plażami w Kambodży

Do Sihanoukville trafiliśmy pod sam koniec naszego pobytu w Kambodży. Wcześniej zwiedziliśmy Siem Reap ze wspaniałym Angkor Wat. Pomieszkaliśmy też trochę w stolicy kraju Phnom Penh, o czym już pisaliśmy na Naszych Szlakach.

Po wszystkich tych trudach i niewygodach, jakie przeżyliśmy, wędrując przez ten pełen kontrastów kraj, przyszła pora na wypoczynek. A gdzie lepiej wypocząć, jak nie na plaży, pijąc kawę i gapiąc się na zachód słońca.

Wybrzeże Sihanoukville w Kambodży jest niezwykle malownicze i zróżnicowane

Zamieszkaliśmy na południowym skraju dystryktu Sihanoukville zwanym Otres Beach. Hotel nazywa się Golden River Bungalow i poza pokojami w głównym budynku, oferuje również domki przy rzece. Zdecydowaliśmy się właśnie na takie rozwiązanie i był to strzał w dziesiątkę. Wychodząc z pokoju, po lewej widzieliśmy malowniczą, zarośniętą dżunglą rzekę, a po lewej stronie pięciominutowy spacer na plaże.

Jedyną niedogodnością był plac budowy w najbliższej okolicy, ale nie było to aż tak uciążliwe, by nie dało się z tym żyć. Tu muszę zauważyć, że Kambodża to kraj, w którym dosłownie wszędzie coś się buduje i jak podczas naszego pobytu trafialiśmy do zupełnie bezludnych miejsc, które wciąż jeszcze były nieskażone ludzką działalnością, tak już za kilka lat znalezienie takich miejsc nie będzie łatwe.

Na jednym z takich odludzi znaleźliśmy miejsce na nasz przyszły dom, gdybyśmy oczywiście kiedyś takowy chcieli stawiać na tym kontynencie. O odkryciu najspokojniejszego i odludnego miejsca w Kambodży przeczytasz we wcześniejszym artykule.

Tymczasem samo wybrzeże Sihanoukville nie jest ani spokojne, ani odludne. Nie jest tu również tanio, a co najgorsze nie jest czysto, ale śmieci w Kambodży już przywykliśmy i cieszy jedynie fakt, że hałdy brudów nie leżą bezpośrednio przy hotelach.

Co robić i co zobaczyć na Sihanoukville w Kambodży i ile to kosztuje

  • Wycieczka wybrzeżem Sihanoukville; Obserwuj rybaków zajmujących się swoimi codziennymi zajęciami i dołącz do mieszkańców na centralnym targu Phsar Leu podczas grupowej wycieczki brzegowej z portu Sihanoukville.
  • Lekcja tradycyjnego gotowania khmerskiego; Zapewniamy najlepsze wrażenia z lekcji tradycyjnego gotowania Khmerów dla wszystkich naszych podróżników.

Dlaczego warto przyjechać do Sihanoukville w Kambodży

Sihanoukville w Kambodży

Dlaczego warto przyjechać do Sihanoukville w Kambodży? Cóż, Jest tu atmosfera, jakiej spodziewałem się w Azji, a nie znalazłem jej w Tajlandii czy Malezji. Cały czas odnosi się wrażenie, że jedynie zachodnie ubrania i wszechobecny plastik odróżnia żyjących tu ludzi od ich przodków sprzed wieków. Kobiety gotują, piorą i wymieniają towary bezpośrednio na ulicy. Mężczyźni ciężko pracują przy łodziach, a wszędzie do około biegają kury i inne zwierzęta domowe. Tylko szkielety powstających w okolicy wielkich hoteli świadczą o pewnej, przemijającej epoce.

Już za kilka lat trudno będzie odróżnić wybrzeże Tajlandii, Malezji czy Kambodży. Cóż cieszmy się więc tym, co mamy tu i teraz. Plaża Otres Beach, przy której stał nasz hotel ciągnie się kilometrami w stronę Krong Preah Sihanouk, siódmego co do wielkości miasta w kraju. 
By do niego dotrzeć, musieliśmy przemaszerować całe kilometry po białym, wilgotnym piasku. Na szczęście przyjechaliśmy tu pod koniec listopada i całe wybrzeże były niemal puste. Wieczorami zbierali się jedynie miejscowi, śpiewając i pijąc tanią miejscową whisky.

Miasto Krong Preah na wybrzeżu Sihanoukville w Kambodży

Miasto Krong Preah nie jest niczym szczególnym i po pierwszej wizycie kolejnej nie planowaliśmy. Obskurne sklepiki i restauracje nie zachęcają do odwiedzin. Poza ulicami, na których stoją hotele i kasyna, wszędzie do około panuje tradycyjny kambodżański bałagan. Nie ma transportu publicznego, więc wszelkiej maści taksówkarze na siłę próbują uszczęśliwić spacerujących ulicami nielicznych turystów.

Turystów jest niewielu, gdyż nawet spacer po mieście nie daje frajdy. Planiści zapomnieli o chodnikach dla pieszych, a jeżeli już gdzieś je położono to leżą na nim sterty odpadków.

Ulice Kambodżańskich miast są brudne i zaśmiecone. Nie działają służby miejskie a ludzie radzą sobie jak mogą

Nawet tamtejsze słynne plaże Sokha Beach i Independence Beach rozczarowały nas hałasem i nadmiarem chińskiej tandety. Mieszkańcy mają zwyczaj zabierać na plaże wielkie głośniki, z których przez cały dzień puszczają lokalne przeboje. Kilka takich zestawów grających na jednej plaży potrafi przegonić każdego, nawet najbardziej wyrozumiałego plażowicza.

Korzystając z tego, że byliśmy w mieście, zrobiliśmy drobne zakupy i bez oglądania się za siebie ruszyliśmy w powrotną drogę.

Dużo przyjemniejsze tereny za miastem Krong Preah w Kambodży

Za miastem zrobiło się dużo przyjemniej. Jak zawsze w tych stronach, późnym popołudniem rybackie łodzie zaczęły wracać z morza. Dzielnych rybaków na brzegu witały rodziny. Pojawiły się ogniska i smakowity zapach smażonej ryby. Gdyby nie to, że mieliśmy przed sobą jeszcze szmat drogi, chętnie skorzystalibyśmy z licznych zaproszeń wysuwanych pod naszym adresem. Ludzie żyjący na uboczu turystycznych szlaków jak zwykle okazali się gościnni i bardzo sympatyczni.

Późny obiad zjedliśmy na plaży nieopodal hotelu. Dziewczyny prowadzące knajpę Lucky4Seasons doskonale znają się na swojej robocie. Polecam ryż na mleku kokosowym z owocami morza. Parzy się tu też niezłą kawę po wietnamsku, a wiadomo, gdy jest dobra kawa, to cała reszta również będzie nie najgorsza.

Zachód słońca na Sihanoukville w Kambodży

Potem już tylko kąpiel w morzu i oczekiwanie na zmierzch ze szklaneczką whisky w dłoni. Dziwna sprawa, mimo że słońce znika tu za horyzontem każdego dnia o tej samej porze, to niemal za każdym razem wygląda to inaczej.

Kambodżańska ekipa telewizyjna na plaży

I tak życie na plaży w Kambodży upływało nam na błogim nierobieniu niczego poza morzem, whisky, tańcach i zabawią, do czasu.
Pewnego dnia, tuż pod naszym nosem, rozbiła swoje namioty kambodżańska telewizja, by kręcić kolejną część, popularnego tu serialu, tasiemca. Rozstawiono kamery i pojawili się aktorzy. Jak poinformowały nas dziewczyny z baru, młoda aktorka prężąca się zmysłowo przed kamerą jest znaną i bardzo lubianą celebrytką.

Plaże Sihanoukville są tak ładne że często pojawiają się w Kambodżańskiej telewizji i filmach

Wpadło mi do głowy pomysł, by przeprowadzić z Panną Popularną wywiad w imieniu Naszych Szlaków. Niestety ochroniarze strzegący obozu filmowców, mimo że sięgali mi zaledwie do piersi, wyglądali naprawdę groźnie. Gdy podszedłem zbyt blisko, zrobili miny jak Liam Neeson w Uprowadzonej. Domyśliłem się wówczas, że wywiadu nie będzie. Nigdy nie dowiedzą się, co stracili.

Atrakcje poza plażą Sihanoukville w Kambodży

Jedna z restauracji na plaży w Sihanoukville w Kambodży

Morze w Zatoce Tajlandzkiej jest bardzo czyste a woda ciepła. Miejscowi biznesmeni organizują wszelkiego typu wycieczki łodziami po okolicznych wodach. Podczas tych wypraw można zwiedzać bezludne wyspy, chyba że akurat ląduje tam kilkanaście łodzi z turystami, to wówczas nie są one już takie bezludne.

Można też wybrać się na podwodną wyprawę z akwalungiem lub zwyczajnie połowić ryby, pojeździć rowerem lub skuterem i wybrać się na organizowaną wycieczkę w odleglejsze rejony Kambodży.

Ceny na wybrzeżu Kambodży

Piwo na plaży w Sihanoukville w Kambodży

Na początku pisałem, że nie jest tu tanio. Wynika to z tego, iż w całej Kambodży poza oficjalną walutą używa się równolegle dolara amerykańskiego. Jeden dolar amerykański to około 4 500 rieli. W częściach turystycznych Kambodży tubylcy żądają zapłaty w zielonej walucie. A więc każda, nawet najdrobniejsza rzecz warta jest dolara. Bułka – dolar, kawa – dolar oczywiści piwo też za dolara.

Dla przykładu w sklepiku oddalonym nieco od plaży, gdzie zaopatrują się tubylcy, bułka kosztuje 500 rieli a piwo 1 500.

Na zakończenie naszego pobytu na wybrzeżu Sihanoukville w Kambodży

Spektakularny zachód słońca na plaży w Sihanoukville w Kambodży

Na plażach Sihanoukville spędziliśmy blisko dwa tygodnie i nie uważam tego czasu za stracony. Jeżeli jednak lecicie do Azji na krótko by odpocząć i nacieszyć się plażą, znajdziecie ciekawsze i bardziej atrakcyjne miejsca na przykład w Tajlandii. Jeżeli jednak zależy wam na atmosferze i lubicie zejść z utartych szlaków, by poznać kulturę i zwyczaje ludzi niezmienionych jeszcze do końca przez wielkie korporacje turystyczne, to macie na to szansę właśnie tutaj.

Sihanoukville w Kambodży porady praktyczne, ceny i ciekawostki

  • Dla imprezowiczów Kambodża to prawdziwy raj. Butelka lokalnej whisky kosztuje już od 2 dolarów. Papierosy po dolarze za paczkę. Inne używki też dostępne, lecz nie znam ceny.
  • Piwo kosztuje dolara, ale w godzinach wieczornych, tak zwanych „rush hours” już od 50 centów.
  • Radzę nosić przy sobie drobne pieniądze, najlepiej po dolarze, gdyż płacąc grubszym nominałem, skazani będziemy na otrzymanie reszty w lokalnej walucie.
  • Dobrze wybierzcie porę odwiedzin. Listopad okazał się okresem idealnym. Niewielu turystów, puste plaże a pogoda idealna.
  • Kambodża to jedyne miejsce w Azji gdzie mieliśmy kłopoty żołądkowe, więc radzę dobrze wybrać miejsce, gdzie będziecie jadać.
  • Ceny hoteli bardzo różne. Za nasz klimatyzowany i bardzo ładny domek płaciliśmy 8 dolarów za dobę ze śniadaniem, po zaledwie kilku minutach negocjacji.
  • Przed kupnem wycieczki lub sprzętu sprawdźcie ceny w innych miejscach. Lokalni „biznesmeni” lubią zawyżać ceny nawet kilkakrotnie.
  • Jeżeli nie możesz usiedzieć na miejscu, wynajmij skuter. Jest to idealny środek lokomocji do zwiedzania niedalekich okolic.