Słowiński Park Narodowy – Piękne plaże nad Bałtykiem w województwie pomorskim.

Nie wiem jak Wy, ale ja już tęsknię za ciepłem letniego słońca i rozgrzanym piaskiem pod stopami. Uwielbiam wakacje, lato i wszystkie atrakcje, które idą w parze z tak długo wyczekiwanym wypoczynkiem.

Galeria fotografii ze Słowińskiego Parku Narodowego

Kocham żar lejący się z nieba i chłód wody chłodzącej rozgrzane do czerwoności ciało. Szum fal rozbijających się o piaszczysty brzeg sprawia, że zmęczenie znika jak za pomocą czarów.  Zamykam wtedy oczy i odpływam; relaks totalny.

Czy są jeszcze nad Bałtykiem spokojne i bezludne plaże?

Jednak gdzie znaleźć plażę nad Bałtykiem bez wszechobecnego tumultu i tysięcy ludzi ukrywających się za  parawanami? Czy są jeszcze miejsca, gdzie  nad naszym morzem, możemy odetchnąć od tłumów?

Czy są jeszcze plaże, gdzie nie słychać rymów częstochowskich wykrzykiwanych przez sprzedawców popcornu i gotowanej kukurydzy?  Czy można znaleźć miejsce, gdzie jeszcze można wypocząć i podziwiać przyrodę w jej niezaburzonej formie?

Piotr pewnie by powiedział, że takie miejsca są – W Tajlandii, szczególnie poza sezonem! Jednak i w Polsce można znaleźć plaże, które wciąż są dzikie. Plaże, które zachwycają swoją pierwotną surowością.

Plaża nad Bałtykiem bez ludzi i parawanów?
Czy to możliwe? Plaża nad Bałtykiem bez ludzi i parawanów?

Zabieram Was dzisiaj na wyprawę rowerową na wydmy w Słowińskim Parku Narodowym. Gdzie oprócz podziwiania niesamowitych pustynnych krajobrazów, można zrelaksować się na jednej z najpiękniejszych plaż nad Bałtykiem.

Słowiński Park Narodowy bory, lasy, jeziora, wydmy i osobliwości

Słowiński Park Narodowy jest kolejnym parkiem, który zagościł na Naszych Szlakach. Mogliście już poczytać o Parku Narodowym Gór Stołowych i niesamowitych Błędnych Skałach. Zabraliśmy Was też w podróż po Parku Narodowym Bory Tucholskie, gdzie dowiedzieliście się między innymi, że trzeba uważać na żmije zygzakowate. Czy w końcu wdrapaliście się z nami na szlaki w Tatrzańskim Parku Narodowym.

Wydmy i zieleń w Słowińskim Parku Narodowym

Park ten powstał 1 stycznia 1967 roku i z założenia ma chronić cenne przyrodniczo tereny. Powierzchnia objęta ochroną to niebagatelne 32 tysiące hektarów, a nawet i ciut więcej. Można tutaj znaleźć kilka przymorskich jezior: Łebsko, Gardno, Dołgie Wielkie i Dołgie Małe.

Oprócz tego są zielone bory i lasy. Ogromne połacie torfowisk i zdradliwe bagniska, które dają schronienie ponad 260 gatunkom ptaków.

Piasek najcenniejszy towar w Słowińskim Parku Narodowym

Jednak to, co przyciąga tutaj rocznie ponad 400 tysięcy turystów to piach. Ogromne góry złotych drobinek, które przy każdym najmniejszym podmuchu wiatru przesypują się tworząc delikatną piaszczystą mgiełkę. Przyjeżdżają tutaj wszyscy. Rodzice z dziećmi by pokazać im jedną z większych polskich piaskownic.

Budowlańcy, którzy marzą by to wszystko wpakować w betoniarkę. Oraz zięciowie ze swoimi ukochanymi teściowymi, tak by te już przyzwyczajały się powoli do piachu. Tłumy ciągną szpalerami, a wypchane meleksy wesoło podskakują trąbiąc na nieostrożnych rowerzystów.

Wydmy w Słowińskim Parku Narodowym to największa piaskownica w Polsce
Wydmy w Słowińskim Parku Narodowym to największa piaskownica w Polsce.

Szczególnie w sezonie letnim wędrówka ludów trwa w najlepsze. Gigantyczna kolejka przy kasie parku troszeczkę przeraża, ale o dziwo szlaki nie są mocno zapchane. Największy korek, tworzy się tuż przy wejściu na wydmy, ale o tym za momencik. Zanim lekko pomarudzę, skupmy się na tym piaszczystym cudzie natury.

Wydmy w Słowińskim Parku Narodowym piaszczysty cud natury

Wiecie, co jest fajne w wydmach? To, że co roku możemy się spodziewać zupełnie innego krajobrazu. W końcu piaszczyste łachy mają to do siebie, że sobie wędrują. Czyli raz góra jest, raz jej nie ma. Raz sąsiadujący z wydmami las rośnie w oczach, a w następnym roku znika zasypany pod grubą warstwą malutkich ziarenek. Po prostu coś niesamowitego. Cytując doktora Frankensteina; To Żyje!

Wydmy w Słowińskim Parku Narodowym to największa piaskownica w Polsce

Nie inaczej jest z wydmą Łącką, która została udostępniona dla zwiedzających. Przy każdym silniejszym podmuchu wiatru, drobinki piasku ze szczytów piaskowych gór podrywane są w powietrze. Jeżeli natrafi takie ziarenko naturalną przeszkodę, jak kępkę rośliny, to zatrzymuje się dając początek nowej górce. Jak to leciało? Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka!

Wydma ruchoma mozolnie pochłania wszystko co napotka na swojej drodze i nic nie jest w stanie się jej oprzeć. Czy to zielona ściana drzew o potężnych pniach, czy domostwa wykonane ludzką ręką znikają z powierzchni ziemi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki . Zresztą nazwa wydmy Łąckiej wzięła się stąd, że głęboko w jej wnętrzu znajdują się  pozostałości wioski Łączka

Być może w odległej przyszłości, po jakimś gigantycznym sztormie, ruiny po raz kolejny ujrzą światło dzienne. W końcu czasami wydmy oddają to co zabrały. Tak było chociażby w przypadku prehistorycznego lasu, który po kilku tysiącach lat pojawił się niespodziewanie na plaży niedaleko Czołpina.

Pustynny krajobraz w Słowińskim Parku Narodowym
Nie trzeba jeździć daleko za granicę, by ujrzeć pustynny krajobraz.

Jednak zanim to nastąpi, możemy podziwiać prawdziwe dzieło sztuki, jakim uraczyła nas Matka Natura. Jak dla mnie,  wydmy w Słowińskim Parku Narodowym, tworzą jeden z najpiękniejszych krajobrazów, jakimi może poszczycić się Polska.

Dojazd rowerem na wydmy

Mamy to szczęście, że na wydmy z naszego domu mamy raptem 2 godzinki drogi. Dlatego też zawsze gdy tylko mamy okazję i pogoda dopisuje, pakujemy się do samochodu i ruszamy nad morze. Jednak najważniejsze nie jest to co mamy w plecakach, tylko to, co znajduje się na dachu samochodu. Bagażnik z rowerami.

Co prawda można spokojnie urządzić sobie pieszą wycieczkę szlakami Słowińskiego Parku Narodowego i też nie raz z tej formy wędrowania korzystaliśmy. Jednak teraz, nasze dziewczynki, po prostu zmarudziłyby nas na śmierć. Wiecie. Jak ten osioł ze Shreka – Daleko jeszcze?

Dlatego też, nie chcąc korzystać z meleksów, których tutaj jest aż za dużo, my wybieramy rowery. Potem tylko dojazd do kasy biletowej, która znajduje się we wsi Rąbka. Odczekaliśmy swoje w gigantycznej kolejce i ruszamy, wielkość kolejki do kas uzależniona jest oczywiście od tego, kiedy tam podjedziemy.

Szlak rowerowy na wydmy jeszcze bez meleksów.
Szlak rowerowy na wydmy jeszcze bez meleksów.

Przed okresem wakacyjnym ludzi zauważalnie mniej.  Na początku czerwca jest praktycznie pusto. Z kolei w lipcu kolejka długa na co najmniej 50 metrów, choć muszę przyznać, że bardzo szybko rozładowywana. 

Sama droga na wydmy jest przyjemna i prosta. Nawet można powiedzieć, że jest za prosta, bo przez większość czasu poruszamy się asfaltem. Ma jednak jedną wielką wadę; tą samą trasą pędzą (i to jest dobre określenie) meleksy. Elektryczne samochodziki wypchane po brzegi turystami, jadą na złamanie karku w obu kierunkach.

Pogoń za jak najszybszym dowiezieniem „ładunku” spycha na dalszy plan bezpieczeństwo i tylko czekać jak kiedyś polskie media obiegnie informacja o tragedii na szlaku w Słowińskim Parku Narodowym.

Jednak pomijając zagrożenie, jakie powodowane jest przez transport masowy,  to przyznaję, że jedzie się dobrze. Zresztą, nasze dzieciaki nawet nie zdążyły się zmęczyć, więc  dorośli tym bardziej wytrzymają trudy pokonania tych 6 kilometrów.

Wyprawa rowerowa po parku i wydmach? Spokojnie, jest parking dla rowerów

Kiedyś sam się zastanawiałem, jak wygląda sprawa z miejscem postojowym dla rowerów. Moje wątpliwości budziły zdjęcia rowerzystów, którzy z mozołem ciągną przez wydmy swoje wehikuły. Jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują. Tuż przed wejściem na wydmę Łącką, jest specjalnie wydzielony parking dla rowerów. Koszt przypięcia do stojaka wynosi 5 zł. Jednak nie miejcie złudzeń, że jest on w jakikolwiek sposób kontrolowany. Co to, to nie.

Parking rowerowy

Dlatego też sporo ludzi korzysta z pobliskich drzew i to do nich upina swoje bicykle.  Zresztą my też w końcu uznaliśmy, że przypięcie do drzewa czy do stojaka niczym się nie różni. No może jedynie tym, że drzewo nie pobiera opłat.

Spacer po najładniejszej plaży nad Bałtykiem

Już samo dojście do wydmy sprawia wrażenie jakbyśmy przenieśli się do innego świata. Idziemy zapadając się stopami w perłowym piasku, a nad nami trzeszczą poruszane wiatrem uschnięte kikuty drzew. Ci niemi obserwatorzy zmian jakie zachodzą w tym miejscu zachęcają do poznania bliżej potwora, który pochłania wszystko co znajdzie się na jego drodze.

Piaszczyste plaże w Słowińskim Parku Narodowym
Tuż przy wydmach można skorzystać z płatnego stojaka, lub przypiąć rowery do drzew.

Jednak dopiero wejście na sam szczyt ukazuje rozmiar piaskowego giganta. Jak okiem sięgnąć pustynny krajobraz z majaczącym za linią drzew, niczym fatamorgana, jeziorem Łebsko. Tutaj cały tłum ludzi, który jeszcze przed chwilą tłoczył się przy kasach biletowych i falą wylewał się z meleksów znika.

Rozpływa się na tym ogromnym obszarze. Oczywiście najwięcej idzie od razu do najwyższego punktu. Stamtąd rozlega się fenomenalny widok. Jednak należy go okupić strasznym bólem umęczonych łydek i  dlatego  po chwili, większość postanawia, że już wystarczy.

Ci wytrzymalsi dalej wbijają stopy w gorący piach i idą do wyjścia na plażę. Tam postanawiają  usiąść na moment i podelektować się niezmąconą naturą.  

Plaże w Słowińskim Parku Narodowym

Dziwna to jest plaża. Taka zupełnie inna niż te, które królują nad Bałtykiem. Nie ma tu rozkrzyczanych tłumów. Nie ma rymów częstochowskich tak chetnie wykrzykiwanych przez sprzedawców  KUUUUKURYDZYYYY GOOOTOWANEJ!!!!! I uwaga! nie ma tysięcy parawanów, oznajmiających turystom, że TEN TEREN JEST MÓJ I KONIEC KROPKA!

No dobra, jeden się trafił. Ale to był tylko jeden, jedyny. Zresztą był to tak absurdalny obrazek, że z zaciekawieniem obserwowałem rodzinkę rozpinającą palik po paliku ogromną, kolorową zasłonę. W końcu po kilku minutach udało im się postawić ogrodzenie, które całkowicie oddzieliło ich od reszty świata. Podziwiałem ich, niczym pionierów osadnictwa. Mam jednak nadzieję, że nie pójdą za ich przykładem inni. Szkoda by było tracić niepowtarzalność tego pięknego miejsca.

Trzeba też pamiętać o tym, że nie ma tu toalet. Najbliższa jest tuż przy stojakach rowerowych, a to całkiem spory kawałek drogi.

Dla nas ta plaża jest tym czego szukaliśmy. Szum morza, piękne widoki i kontakt z naturą pełną piersią. Wystarczy lekko oddalić się od zejścia z wydm na plażę i już jesteśmy sami. Nic nas nie niepokoi i nic nie stresuje. Dzieciaki jak oszalałe mogą bawić się w piasku, bez obaw, że za chwilę stracimy je z pola widzenia. Tutaj nie mają jak się zgubić.

Uważać trzeba jedynie podczas wchodzenia do morza i nie oddalać się zbytnio od brzegu, bo na pomoc to raczej tutaj nie ma co liczyć. Tak więc nie ryzykujcie i zachowujcie się rozsądnie – życie jest tylko jedno! Ot, taka mała przyjacielska rada na sam koniec.

Informacje praktyczne z Sowińskiego Parku Narodowego

Poniżej garść informacji, które mogą przydać się podczas pobytu w Słowińskim Parku Narodowym.

Położenie i dojazd

Słowiński Park Narodowy znajduje się w zachodniej części województwa pomorskiego. W powiecie słupskim, gminie Smołdzino. Największe miejscowości w pobliżu parku to Łeba, Rowy i Smołdzino.

Mapa do atrakcji

Gdzie zaparkować samochód

Samochód możemy zaparkować na płatnym  parkingu w Rąbce koło Łeby. Cena za godzinę postoju wynosi  5zł/godzinę.

Jeżeli będziecie podróżować z rowerami, to obsługa pokieruje Was w takie miejsce, gdzie będziecie mieli więcej miejsca by je rozpakować. 

Odległość do kasy biletowej wynosi około 200 m.

Dojazd na wydmy

Jeżeli nie posiadacie własnego transportu, a nie czujecie się na siłach by iść pieszo, to istnieje kilka alternatyw.

Wypożyczalnie rowerów – Punktów gdzie można wypożyczyć rowery jest sporo. Jednak  widać że wehikuły swoje mają przejechane. Słychać z daleka, że jedzie rower z wypożyczalni. Skrzypi, trzeszczy i postukuje. Kakofonia dźwięków rozbijająca bębenki na kawałeczki.

Koszt wynajmu roweru – około 15 zł dla osoby dorosłej.

Meleksy – także i ten środek lokomocji jest dostępny, aż w nadmiarze. Po przejściu spod kasy biletowej czeka na nas już cały tabor elektrycznych pojazdów, które za odpowiednią opłatą zawiozą na wydmy. I o ile w stronę wydm kolejek wielkich nie doświadczycie, to już z powrotem możecie się zdziwić. Chętnych na powrót jest tyle, że końca kolejki nie widać.

  • Koszt przejazdu meleksem – 15 zł / osobę w jedną stronę 
  • Opłata za wstęp do SPN
  • Opłata jest pobierana  od 1 maja do 30 września
  • Bilet normalny – 6 zł
  • Bilet ulgowy – 3 zł (dzieci do lat 7 za darmo)

Więcej informacji praktycznych na oficjalnej stronie parku

Ciekawostki z wydmami i ze Słowińskim Parkiem Narodowym związane

  • Wydmy koło Łeby to największy pas ruchomych wydm w Europie.
  • W 1977 roku Park został wpisany na listę Światowych Rezerwatów Biosfery UNESCO
  • Wysokość wydmy Łąckiej w okresie letnim, może przekraczać 40 metrów. W okresie jesiennym, szczególnie podczas sztormów, wysokość drastycznie spada.
  • Prędkość poruszania się  wydm to od półtorej do 10 metrów rocznie.
  • Wieś Łączka została zasypana przez poruszające się piaski w XVI wieku.
  • Wędrujące piaski w końcu trafiają do Jeziora Łebsko, przez co te z roku na rok traci na swojej powierzchni. W przeciągu 60 lat powierzchni jeziora zmniejszyła się o 400ha.

Inne Parki Narodowe opisane na Naszych Szlakach

Park Narodowy Bory Tucholskie na Kaszubach
Biebrzański Park Narodowy w województwie podlaskim