Dawno wyczekiwana wyprawa do Azji rozpoczęta. Pierwszym przystankiem, który zapoczątkował naszą przygodę na tym odległym kontynencie, jest Bangkok. Nim jednak przylecieliśmy do stolicy Tajlandii, polataliśmy trochę po Europie.

Z Bristolu do Berlina a następnego dnia do Oslo, w którym stoją wspaniałe fortyfikacje obronne Akershus z XIII wieku. Nie mieliśmy jednak czasu zwiedzać stolicy Norwegii, gdyż czekał tam już na nas olbrzymi samolot linii Norwegian, w którego przepastnym wnętrzu mieliśmy przemierzyć połowę świata, by ostatecznie wylądować w Bangkoku.

Przyczyn, dla których wybraliśmy tę okrężną drogę, było kilka, a najważniejsze z nich to oczywiście pieniądze.

W drodze do Bangkoku czasami warto nadrobić drogi

Nie ważne, jaką drogą dotrzesz do celu, ważne by było miło i byś nie przepłacił, jak powiedział kiedyś ktoś mądry. Idąc za tą radą, Magda tak zaplanowała nasz wyjazd, że zaoszczędziliśmy połowę tego, ile kosztowałby nas bezpośredni lot z Anglii do Tajlandii. Drugim powodem wyboru trasy przez Berlin była chęć spotkania się z rodziną przed czekającą nas daleką podróżą.

Widok na Bangkok ze szczytu wzgórza

Lot z Oslo do Bangkoku trwał kilkanaście godzin, lecz w jakiś cudowny sposób udało mi się go niemal w całości przespać. Gorzej było z Magdą, która obejrzała wszystkie dostępne na pokładzie filmy i programy rozrywkowe. Umiejętność zasypiania podczas długich podróży jest prawdziwym darem. Zamykasz oczy w jednym miejscu i otwierasz je w drugim, niesamowite prawda?

W Bangkoku wylądowaliśmy wcześnie rano, mimo to nie czuliśmy zmęczenia, gdyż jak pisałem wcześniej samolot, którym podróżowaliśmy, był ogromny, a fotele klasy ekonomicznej, choć nie przypominały komfortowych kanap z klasy biznes, były dużo wygodniejsze niż te, do których przyzwyczaili nas tani, europejscy przewoźnicy.

Co robić w Bangkoku i ile to kosztuje

W innych artykułach zamieściliśmy trochę przydatnych porad, takich jak pakowanie przed podróżą, wybór noclegu podczas wędrówki przez Azję oraz o tym, jak tanio i bezpiecznie połączyć się z internetem w Azji.

Tutaj muszę dać Wam małą radę, gdy kupujecie bilety do odległych krajów, sprawdźcie ceny w różnych miejscach. My dokonaliśmy rezerwacji bezpośrednio u przewoźnika i dopiero później okazało się, że w cenie nie ma jedzenia podawanego w trakcie lotu i trzeba za nie dodatkowo zapłacić. Ten sam bilet kupiony w agencji mógłby być tańszy, a w cenę wliczony byłby obiad serwowany podczas lotu. 

Słynne tajlandzkie Tuk Tuki, podstawowy transport w stolicy Tajlandii

Inną radę, jaką mogę Wam dać to rezerwacja hotelu na dzień przylotu. Nie ważne, jakie to miejsce i co oferuje ważne, że macie dokąd pojechać prosto z lotniska. My zdecydowaliśmy się na mieszkanie w dzielnicy Rambuttri ze względu na bliskość głównych atrakcji w mieście i wygodny dojazd z lotniska.

Dla nas to o tyle ważne, że jesteśmy wielbicielami pieszych wędrówek i spacerów. Co do hotelu trudno jest udzielać rad, każdy szuka czegoś innego i co innego spełnia jego oczekiwania. Dobrym zwyczajem jest rezerwacja hotelu na dwa lub trzy dni. Gdy jesteś już na miejscu i hotel się spodoba, możesz przedłużyć pobyt lub poszukać czegoś innego.

Hotele w Bangkoku Hotel Rambuttri Village w dobrej lokalizacji

Bangkok w Tajlandii - Magdalena Kiżewska i Piotr Kiżewski

Nasz hotel o nazwie Rambuttri Village Inn & Plaza zaoferował nam przestronny pokój z łazienką i niezłym śniadaniem. Dodatkowo na dachu jest basen z całkiem fajnym widokiem na miasto.

Kilka miesięcy temu Kasia Wajs opisała swoje wrażenia z pobytu w Bangkoku. Mówiła o wszechobecnych kablach zwisających nad ulicami, chodnikami, wchodzącymi nawet do restauracji czy domów. Nie do końca potrafiłem sobie to wyobrazić do momentu, gdy wyruszyliśmy na pierwszy spacer ulicami Bangkoku.

Przewody elektryczne i telefoniczne są dosłownie wszędzie, a grube ich pęki w wąskich uliczkach zasłaniają widok na niebo. Trudno to nawet opisać nam Europejczykom, pochodzącym z miejsca, gdzie bezpieczeństwo i ostrożność związana z elektrycznością jest na ekstremalnie wysokim poziomie.

Jedna ze świątyń w Bangkoku widziana nocą

Tutaj nie przywiązuje się wagi do takich drobiazgów jak końcówki niezabezpieczonych kabli czy pootwierane skrzynki elektryczne, po których w czasie deszczu płyną potoki wody. Nieraz widzieliśmy iskry sypiące się z chałupniczo skleconych instalacji.

Najdziwniejsze jednak jest to, że mimo wszechobecnej prowizorki, wszystko to działa a internetu, do którego możemy się tutaj podpiąć nawet w dżungli, mogłyby pozazdrościć takie europejskie kraje jak Hiszpania czy zupełnie w tej dziedzinie zacofana Grecja.

Jak poruszać się po Bangkoku

Po Bangkoku możemy poruszać się na wiele sposobów, od wszechobecnych motorków zwanych Tuk-Tukami, przez autobusy, metro czy w końcu wodną taksówką, których setki przemykają po rzece Manam. Ten ostatni sposób jest bardzo przyjemny i zadziwiająco tani. Jeżeli zamieszkacie w dzielnicy Rambuttri, wodnym autobusem dostaniecie się bez problemu do wszystkich atrakcji położonych nad rzeką (Chao Phraya).

Łodzie i rzeczne taksówki w Bangkoku

My korzystaliśmy z przystanku Rama 8 Bridge, by dostać się na stację kolejową Thonburi Railway w drodze do prowincji Kanchanaburi, ale nie ma problemu, by dopłynąć aż do Wielkiego Pałacu Królewskiego i dziesiątek najsławniejszych świątyń buddyjskich położonych w jego pobliżu. Ceny za kurs zależą od docelowego przystanku, jednak przejażdżka taka nie powinna kosztować więcej niż kilkadziesiąt batów.

Jeszcze taniej jest, gdy użyjemy Canal Taxi z przystani Phanfa Bridge. Podróż z tego miejsca aż do serca nowoczesnego Bangkoku kosztuje dosłownie parę groszy. Trzeba tylko pamiętać, by szybko wskakiwać do podpływającej łodzi, gdyż jej kapitanowie nie mają w zwyczaju czekać na gapowatych podróżnych. Nie musicie martwić się o bilety, po pokładzie krąży sprytny konduktor, sprytnie balansując na krawędzi bardzo szybko płynącej łodzi. Na naszej łajbie była to młoda dziewczyna i mimo strasznie kołyszącej się na falach łodzi podała nam bilet, odebrała pieniądze i wydała resztę.

Spacer po Bangkoku to zawsze dobry pomysł

Przyznam, że bardzo się o nią bałem, gdy dwie wodne taksówki mijały się i zabujało naprawdę mocno. Oczywiście okazało się, że obawy były niepotrzebne, dziewczyna miała wprawę i gibkość cyrkowca.

Podczas eksploracji miasta nie mamy szans na to, by być głodnym, praktycznie co kawałek rozstawiają się mobilne garkuchnie.

Jedzenie na ulicach Bangkoku, słynne garkuchnie i uliczne kramy z potrawami

Na ulicach serwuje się wszelkiego rodzaju jadło. Przeważnie kuchni azjatyckiej, choć spotkaliśmy też tak nam bliski Fish and Chips. Magda jest zwolenniczką kosztowania wszystkiego, co nowe i nieznane. Gdy odwiedziliśmy Chatuchak Weekend Market wyraziła życzenie zjedzenia grillowanej ośmiornicy, po czym swoje groźby zrealizowała.

Ulica Bangkoku zalana deszczem

Ja nie dałem się namówić, ale z relacji Magdy wynika, że grillowana ośmiornica jest nieco gąbczasta, ale zjadliwa. Co do samego marketu, jest to największy w Tajlandii bazar, na którym znajdziecie chyba wszystko, począwszy od wszelkiego rodzaju tandety, ciuchy, zwierzęta domowe i gospodarcze aż po samochody i motory. Początkowo ceny wyglądają podobnie do tych na ulicach Bangkoku, ale można się targować i to dość skutecznie.

Znalazłem wiele negatywnych opinii o tym miejscu, że drogo, tandetnie i pełno podróbek. Cóż nie wiem czego, spodziewali się autorzy tych komentarzy po wielkim azjatyckim bazarze. Nam to miejsce się spodobało, choć nie robiliśmy wielkich zakupów, a jedynie połaziliśmy pomiędzy kramami.

Pierwsze wrażenia po kilku dniach pobytu w Bangkoku są mieszane.

Nasze wrażenia po pierwszej wizycie w Bangkoku

Bangkok jest miastem dużo lepiej rozwiniętym, aniżeli się spodziewałem. W oczy rzucają się niespotykane w Europie podziały społeczne pomiędzy ludźmi bogatymi a zwykłymi mieszkańcami miasta. Jednocześnie widać, że Bangkok zmienia się w oczach, jeszcze kilkanaście lat temu Tajlandia była krajem zamkniętym i trudno dostępnym dla obcokrajowców. Dziś ludzie nauczyli się korzystać z obecności turystów, zapewniając usługi i produkty potrzebne spragnionym azjatyckich klimatów podróżnikom.

Wiele słyszy się o negatywnych aspektach tych przemian jak prostytucja, oszustwa i nadużycia. Po części jest to prawda, lecz w większości złe opinie rodzą się z błędów i nieostrożności samych turystów.

Świątynie w Bangkoku to wizytówka miasta i jedna z jego atrakcji

Bangkok to miasto świątyń. Jest ich tu ponad ładnych kilka setek i pisaliśmy o nich w oddzielnym artykule, do przeczytania którego serdecznie zapraszamy.

Najuboższa dzielnica Bangkoku

Zauważyłeś pewnie, że nie pisałem o cenach produktów i usług, jakie zapewnia nam miasto. W dzisiejszym niespokojnym świecie dane takie zmieniają się dosłownie z dnia na dzień, a poza tym wszystko zależy od pory roku, w jakiej przylecisz do Tajlandii oraz od umiejętności negocjacji. Najważniejszym jest wiedzieć, czego się chce i nie okazywać lęku. 🙂

Bangkok fakty, informacje i ciekawostki

  • Bangkok jest stolicą i największym miastem Tajlandii.
  • Przez Bangkok płynie rzeka Menam.
  • W Bangkoku mieszka niemal 6 milionów ludzi, a w całej aglomeracji ponad 15 milionów.
  • Bangkok jest jednym z najczęściej wybieranych przez turystów miasta Azji.
  • Tocznie Bangkok odwiedza ponad 22 miliony turystów.
  • Pełna nazwa Bangkoku brzmi: Miasto aniołów, wielkie miasto [i] rezydencja świętego klejnotu Indry, niezdobyte miasto Boga, wielka stolica świata, ozdobiona dziewięcioma bezcennymi kamieniami szlachetnymi, pełne ogromnych pałaców królewskich, równającym niebiańskiemu domowi odrodzonego Boga; miasto, podarowane przez Indrę i zbudowane przez Wiszwakarmana.
  • Bangkok jest miastem pełnym buddyjskich świątyń. Niektóre są niewielkie i skromne, inne przypominają pałace. Podobno jest ich w mieście ponad 400.
  • Aż do końca XVI wieku Bangkok był niewielką wioską rybacką. Po zniszczeniu przez Birmańczyków stolicy państwa Ayutthaji zbudowano na terenie dzisiejszego Bangkoku obóz warowny, który z czasem przeistoczył się w prężnie funkcjonujące miasto.
  • Tajlandia znana była niegdyś jako Syjam.
  • Bangkok jest najcieplejszą stolicą na świecie. Średnia temperatura wynosi tu ponad 28 stopni.
  • Mieszkańcy Bangkoku wierzą, że w zależności od dnia tygodnia opiekuje się nimi z bogów.
  • Tajlandia posługuje się nieoficjalnie innym kalendarzem niż reszta świata, gdyż odlicza się tu lata od śmierci Buddy, czyli od roku 543 przed naszą erą. Obecnie w Tajlandii mamy 2567 rok.
  • W Bangkoku popularne są salony masażu tajskiego. Masaż taki nazywany jest jogą dla leniwych, gdyż masażysta rozciąga twoje ciało w taki sposób, że uwierz mi, sam się zdziwisz, co potrafisz.
  • Wynalazcą napoju energetycznego jest Chaleo Yoovidhya mieszkający w Bangkoku.
  • W Bangkoku kręcono słynny film Niebiańska plaża z Leonardem Di Caprio oraz komedię Kac Vegas, która zyskała miano kultowej komedii.
  • Kuchnia tajska serwowana w Bangkoku uważana jest za najzdrowszą na świecie.
  • Pamiętaj, że z Tajlandii nie wolno wywozić zabytkowych przedmiotów, wyrobów z kości słoniowej, produktów zwierzęcych, wyrobów z zagrożonych gatunków zwierząt i roślin. Poza tym na wielu plażach funkcjonuje zakaz zbierania muszli i kamieni.
  • Bangkok to miasto wiecznie zakorkowane. Od rana do nocy ulice pełne są samochodów i hałaśliwych tuk tuków.
  • Bangkok znany jest na świecie jako stolica seksu. Oficjalnie prostytucja w Tajlandii jest nielegalna, lecz mimo to na ulicach miasta można spotkać masę prostytutek w różnym wieku i różnych płci.

Inne odwiedzone przez nas miejsca w Tajlandii